Spis treści
Najemcy bardziej chronieni podczas wojny na Ukrainie
Przyjęta w marcu tzw. specustawa ukraińska wprowadziła wiele rozwiązań mających chronić uchodźców z Ukrainy. Jednym z nich jest zaostrzenie kar dla czyścicieli kamienic, czyli osób, które różnymi nielegalnymi metodami próbują pozbyć się niechcianego lokatora z mieszkania. W okresie trwania wojny na Ukrainie minimalną karą za to przestępstwo będzie rok więzienia (wcześniej były to trzy miesiące). Chodzi o praktyki m.in. takie jak:
- zastraszanie najemcy i grożenie mu,
- wymiana zamków pod nieobecność lokatora,
- odcinanie mediów,
- dokwaterowywanie do mieszkania dodatkowych osób, żeby pogorszyć warunki życia najemcy,
- rozpoczynanie uciążliwego remontu w lokalu,
- nękanie lokatorów hałasami, głuchymi telefonami itp.,
- ciągłe nachodzenie najemcy w mieszkaniu, przeszukiwanie jego rzeczy itp.,
- radykalna i niezgodna z prawem podwyżka czynszu.
Co ważne, ostrzejsze kary dotyczą zarówno nękania uchodźców z Ukrainy, jak i polskich najemców. Art. 191 Kodeksu karnego, który mówi o tym przestępstwie, mówi bowiem ogólnie o utrudnianiu korzystania z lokalu „innej osobie”, bez wskazania narodowości. Na dobrą sprawę nie musi to być nawet najemca – kara za nękanie np. sąsiada będzie identyczna.
– Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, (...) podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 – czytamy w Kodeksie karnym. – Tej samej karze podlega, kto w celu określonym w § 1 stosuje przemoc innego rodzaju uporczywie lub w sposób istotnie utrudniający innej osobie korzystanie z zajmowanego lokalu mieszkalnego.
Zakaz eksmisji podczas pandemii wciąż obowiązuje
Warto przypomnieć, że najemcy są chronieni nie tylko przed czyścicielami kamienic, ale także przed w pełni legalną eksmisją, np. za niepłacenie czynszu. Pozbycie się niepłacącego lokatora już przed pandemią było trudne, ponieważ obowiązujące przepisy nie pozwalały eksmitować na bruk – właściciel mieszkania czy domu często musiał czekać, aż najemcy zostanie zapewniony lokal zastępczy. W marcu 2020 wprowadzono jednak całkowity zakaz eksmisji, który nadal obowiązuje. Pozostanie on w mocy, dopóki nie zostanie odwołany „stan zagrożenia epidemicznego albo stan epidemii”.
Obecnie eksmisja możliwa jest tylko w wyjątkowych przypadkach, np. w związku z przemocą domową. Rzecznik Praw Obywatelskich wielokrotnie apelował do rządu o zniesienie lub złagodzenie zakazu, argumentując, że uderza on we właścicieli mieszkań i naraża ich na straty. Ministerstwo Sprawiedliwości twierdzi jednak, że zakaz jest sensowny i nie zostanie zniesiony, dopóki zagraża nam koronawirus.
– Cała sytuacja prowadzi do przerzucenia obowiązków państwa w zakresie przeciwdziałania bezdomności na barki obywateli – alarmuje RPO Marcin Wiącek. – (…) Zmuszony jestem podtrzymać stanowisko, zgodnie z którym zachodzą uzasadnione wątpliwości, czy dalsze – de facto bezterminowe – utrzymywanie przez państwo zakazu eksmisji (...) nie narusza standardów konstytucyjnych.
