Transakcje mieszkaniowe, które zawarto w maju, miały swój początek 5,5 miesiąca wcześniej. Tyle czasu upłynęło średnio od wystawienia oferty do podpisania ostatecznej umowy.
– 168 dni to najdłuższy okres w historii badania, które prowadzimy od początku 2009 roku – mówi Katarzyna Siwek, analityk Home Broker. – W stosunku do kwietnia całkowity proces sprzedaży wydłużył się średnio o 26 dni, czyli niemal o miesiąc.
Najdłuższy etap w procesie sprzedaży to okres od wystawienia oferty do zawarcia umowy przedwstępnej. Dla transakcji sfinalizowanych w maju trwał on średnio 107 dni, czyli 3,5 miesiąca. Tyle czasu potrzeba na znalezienie nabywcy oraz ustalenie ceny. Etap ten co prawda znacznie wydłużył się względem transakcji kwietniowych. Na pogorszenie tego wyniku mogły wpłynąć wolne dni na początku maja.
Zdaniem analityków, do niedawna wydłużanie procesu sprzedaży można było tłumaczyć rozbieżnością w oczekiwaniach finansowych między stronami transakcji.
– W maju miał jednak miejsce rekordowy wzrost zakresu negocjacji cenowych. Różnica między ceną transakcyjną i ofertową sięgnęła 7,2 proc – dodaje Siwek. – To rekordowy poziom w historii badania.
Obniżka o ponad 7 proc. oznacza, że mieszkanie wystawione z ceną 350 tys. zł zostało sprzedane za 325 tys. zł.
– Zwiększenie zakresu negocjacji cenowych, o ile nie będzie zjawiskiem jednorazowym, można traktować jako sygnał pozytywny dla rynku, który powinien przyczynić się do wzrostu jego płynności – ocenia Siwek.
Martwić może wydłużający się okres od zawarcia umowy przedwstępnej do umowy ostatecznej. Ten etap traktuje się zwykle jako czas potrzebny do zdobycia finansowania. W maju trwał on średnio ponad 60 dni.
– Obserwujemy z jednej strony większą skrupulatność banków na etapie analizy kredytowej, a z drugiej opóźnienia w instytucjach, które mają dobrą ofertę i do których doradcy składają najwięcej wniosków kredytowych – mówi Aleksandra Łukasiewcz, prezes HB Dorady Finansowi.
Analitycy zaznaczają jednak, że czas od podpisania umowy przedwstępnej do ostatecznej, podlega sporym wahaniom. Wpływa na to m.in. liczba transakcji zawieranych za gotówkę. Nie bez znaczenia są również tzw. długie weekendy. Mogły one wpłynąć na rynek zarówno w kwietniu, jak i w maju.
