Wprowadzenie społecznych agencji najmu to jedno z rozwiązań szykowanych przez rząd w ramach pakietu mieszkaniowego. Celem ma być poprawa sytuacji mieszkaniowej w Polsce, a w tym przypadku konkretnie zwiększenie dostępności tanich mieszkań na wynajem. Na czym polega to rozwiązanie i jak może pomóc osobom marzącym o lepszym lokum?
Społeczne agencje najmu w pakiecie mieszkaniowym. Na czym polega to rozwiązanie?
Pakiet mieszkaniowy to zbiór kilkunastu ustaw, których zadaniem jest poprawić dostępność mieszkań i warunki życiowe Polaków. Część z nich została już przyjęta (chodzi m.in. o przepisy uruchamiające dopłaty do czynszu), natomiast cały pakiet ma według rządowych zapowiedzi wejść w życie jeszcze w 2020 r. Jednym z szykowanych rozwiązań jest umożliwienie powoływania społecznych agencji najmu.
Rozwiązanie to przywędrowało do nas z Europy Zachodniej, gdzie takie instytucje istnieją już od ok. 30 lat i okazały się skuteczne. W największym skrócie społeczne agencje najmu pośredniczą między właścicielami mieszkań a osobami, które chciałyby wynająć lokal. Agencja przejmuje od właściciela wszelkie obowiązki związane z najmem, w tym m.in.:
- znalezienie i weryfikację najemców,
- podpisanie umowy,
- pilnowanie terminowości płatności,
- regularną kontrolę stanu mieszkania,
- opiekę nad mieszkaniem (naprawy, remonty itp.).
Sprawdź: Pakiet mieszkaniowy. Dopłaty do czynszu, wakacje czynszowe i inne formy pomocy
Dzięki pośrednictwu agencji właściciel mieszkania ma spokój oraz gwarancję dochodów – nawet jeśli mieszkanie będzie stało puste, społeczna agencja najmu co miesiąc przeleje na jego konto ustaloną kwotę. W zamian za to właściciel zgadza się jednak, żeby mieszkanie było wynajęte po stawkach niższych niż rynkowe. Dzięki temu mieszkania te stają się dostępne dla osób o dochodach zbyt niskich, by wynająć na rynku komercyjnym, a zbyt wysokich, by kwalifikować się do otrzymania lokalu komunalnego.
– To innowacyjne rozwiązanie, które przyczyni się do zmniejszenia deficytu mieszkań dostępnych, czyli o umiarkowanym czynszu, na które niemalże każdy może sobie pozwolić. Obecnie w Polsce brakuje według szacunków od 600 tys. do 2 mln takich lokali. Społeczna agencja najmu pozwala rozszerzyć ofertę mieszkań obecnie będących na rynku o tańsze, które można wynająć – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Biznes Katarzyna Przybylska, kierowniczka ds. rzecznictwa w Fundacji Habitat for Humanity Poland.
Społeczne agencje najmu sprawdzają się także w Polsce
Społeczne agencje najmu są już od kilku dekad znane m.in. w Belgii czy Wielkiej Brytanii. W Polsce praktycznie nikt o tym rozwiązaniu nie słyszał, choć w naszym kraju działają już dwie takie agencje. Pierwszą z nich jest Miejskie Biuro Najmu w Poznaniu, zaś drugą – warszawska agencja działająca przy Fundacji Habitat for Humanity Poland.
Te pilotażowe projekty, mimo niewielkiej skali i eksperymentalnego charakteru, odniosły sukces. Przykładowo ze wsparcia warszawskiej Społecznej Agencji Najmu (w ramach projektu HomeLab) w latach 2017–2019 skorzystało 30 gospodarstw domowych, w tym 179 osób dorosłych i 67 dzieci. Skuteczność udzielonej pomocy potwierdziły niezależne badania zewnętrzne. U osób objętych wsparciem poprawiły się m.in. bezpieczeństwo i jakość mieszkania, a na najem przeznaczały one mniejszą niż wcześniej część dochodów.
Zobacz: Koniec licytacji komorniczych za niewielkie długi. Ważne zmiany w prawie
Co ważne, społeczne agencje najmu nie tylko pośredniczą między właścicielami a lokatorami. Mogą również oferować dodatkowe formy pomocy najemcom, pomagając im poprawić swoją sytuację bytową. Przykładowo w ramach SAN działającej przy Fundacji Habitat for Humanity Poland najemcom pomagano m.in. w:
- znalezieniu lepiej płatnej pracy,
- organizacji przeprowadzki,
- załatwianiu spraw w urzędzie,
- wychodzeniu z kryzysów życiowych.
Jak potwierdziły badania, działania te również zakończyły się sukcesem – w grupie osób objętych pomocą poprawiła się zauważalnie sytuacja zawodowa oraz wysokość dochodów.
Jak pokazuje przykład Warszawy, społeczne agencje najmu mogą świadczyć kompleksową pomoc w walce z wykluczeniem społecznym. Osoby w trudnej sytuacji życiowej nie tylko zyskują szansę na poprawę warunków, w jakich mieszkają, ale też na rozwiązanie problemów leżących u podstaw niskich zarobków, czyli np. trudności w znalezieniu pracy.
Polacy ciekawi nowego rozwiązania
Przygotowywany przez rząd pakiet mieszkaniowy ma pomóc w tworzeniu kolejnych społecznych agencji najmu w Polsce. Według projektu ustawy będą one tworzone przez organizacje pożytku publicznego we współpracy z gminami. Kryteria, które trzeba będzie spełnić w celu skorzystania z tej opcji taniego wynajmu mieszkań, określą rady gminy.
Na razie nie wiadomo, jakie będą to kryteria (możliwe, że prawodawca zostawi tu swobodę gminom), jednak niemal na pewno jednym z nich okaże się kryterium wysokości dochodów. Jeśli chodzi o inne kryteria, jako przykład można podać te stosowane przez warszawską SAN:
- trudna sytuacja mieszkaniowa i materialna (poświadczona dokumentami),
- posiadanie stałego, udokumentowanego źródła utrzymania,
- uregulowana kwestia pobytu w Polsce (dla obcokrajowców).
Społeczne agencje najmu nie są oczywiście w stanie w pojedynkę rozwiązać problemów mieszkaniowych, z jakimi boryka się Polska. Nawet jeśli dzięki pakietowi mieszkaniowemu zaczną powstawać masowo, ich zasięg zawsze będzie ograniczony i lokalny. Mogą jednak stanowić przydatne narzędzie wspierające inne działania. Jak podaje Fundacja Habitat For Humanity Poland, znaczna część mieszkańców naszego kraju byłaby zainteresowana usługami społecznych agencji najmu.
– Społeczne agencje najmu nie są zbyt rozpoznawalnym narzędziem wśród Polaków. Zapytaliśmy jednak w naszym badaniu opinii publicznej, opisując ten model działania, jak Polacy zapatrują się na takie rozwiązanie. Wynika z niego, że około 50 proc. byłoby zainteresowanych działaniem społecznych agencji najmu. Zarówno jako właściciele mieszkań, którzy chcieliby je przeznaczyć na wynajem, jak i jako osoby szukające tańszych mieszkań do wynajęcia – podaje Przybylska.
Przeczytaj: Na mieszkania komunalne i socjalne czeka się w Polsce nawet kilkanaście lat
