Koszalin postanowił budować spalarnię odpadów, która odbierałaby odpady z całego byłego województwa koszalińskiego. Jako lokalizację (po badaniach przeprowadzonych przez Socotec za 2,2 mln zł) wskazano ul. Słowiańską. Ta decyzja wywołała w zeszłym roku falę sprzeciwu ze strony mieszkańców. Władze miasta tłumaczyły jednak, że jest już za późno na zmianę planów i lokalizację inwestycji.Do tego początkowo zakładano, że inwestycja będzie kosztować 280 mln złotych. Potem okazało się, że doszło do "niedoszacowania" i spalarnia w Koszalinie ma kosztować ponad 400 mln złotych. Miasto od początku miało obiecane dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska w wysokości 211 mln złotych.
Rok temu ówczesny wiceprezydent Koszalina Andrzej Jakubowski (dziś wicemarszałek województwa) zawiózł do Warszawy do NFOŚ wniosek w sprawie dofinansowania. Plan był taki, że zakład stanie do końca 2013 roku, a miasto rozliczy inwestycję do 2015 roku. Obiekt miał projektować i budować wybrany w przetargu koncesjonariusz, który wyłoży brakującą część pieniędzy. Od wakacji zeszłego roku temat stanął w miejscu, a prezydent miasta pytany o spalarnię, za każdym razem odpowiadał, że wniosek jest w trakcie rozpatrywania w NFOŚ. W końcu jednak, w poniedziałek 30 maja, usłyszeliśmy konkrety i to z ust wiceministra Stanisława Gawłowskiego. Ten nie pozostawił złudzeń: z budowy spalarni śmieci w najbliższych latach nic nie będzie.
Czy to znaczy, że wniosek Koszalina w kwestii spalarni został odrzucony?
– Nie, absolutnie nie – zapewnia Stanisław Gawłowski (jest też szefem rady nadzorczej NFOŚ). – Wniosek został dobrze przygotowany. Doszliśmy jednak do wniosku, że nie zdążymy z realizacją inwestycji w programie unijnym na lata 2007–2013, z rozliczeniem do 2015. Bo trzeba policzyć czas na załatwienie spraw dotyczących wyboru koncesjonariusza, wziąć pod uwagę zmianę lokalizacji, czyli plan budowy w strefie ekonomicznej. W efekcie inwestycja będzie zagrożona, a Koszalin straci dofinansowanie.
– Inwestycja zostanie rozłożona na trzy etapy i Koszalin dostanie teraz 36 mln zł na dwa pierwsze – mówi Stanisław Gawłowski. – Te dwa pierwsze dotyczą przygotowania dokumentacji technicznej i organizacji systemu odbioru odpadów.
– Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to spalarnia zostanie zbudowana w 2016 – twierdzi wiceminister. I podkreśla, że Koszalin na pewno nie wycofa się z projektu.
Zobacz ogłoszenia: Mieszkania na sprzedaż w Koszalinie
