Gotowy jest trzeci Dom Seniora przy ulicy Kazimierza Wielkiego. Wprowadzą się do niego ludzie starsi, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej i mieszkaniowej.
– W tym tygodniu rozpoczynamy odbiory techniczne, nie potrwają one długo, bo jakość robót jest dobra. W styczniu lokatorzy powinni dostać klucze. W budynku są 23 mieszkania i jedno pomieszczenie dla opiekuna. Lokale mają od 30 do 34 metrów powierzchni. Są to kawalerki z kuchnią, łazienką i balkonem. Mieszkania są gotowe do wprowadzenia się lokatorów, wystarczy wnieść meble – przyznaje Bernard Oziębły, dyrektor Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta w Kielcach. – Blok jest kopią sąsiedniego, który powstał rok temu. Różnica jest tylko w zagospodarowaniu terenu. Przy tym nowym budynku powstał plac zabaw, z którego mogą korzystać dzieci z całego osiedla. To na pewno dobrze wpłynie na mieszkańców bloku, może jakiś maluch zaadoptuje babcię czy dziadka?
Jedno mieszkanie zajmie pracownik opieki społecznej, który w razie potrzeby pomoże mieszkańcowi, zmierzy ciśnienie, wezwie lekarza, czy zrobi herbatę, jeśli będzie przeziębiony. Taka osoba będzie w budynku przez całą dobę. Aby ją wezwać wystarczy nacisnąć guzik systemu przywoławczego, który jest zamontowany w każdym mieszkaniu.
Więcej chętnych niż mieszkań dla seniorów
– Gdy budowaliśmy pierwszy blok dla starszych ludzi przy ulicy Leszczyńskiej, seniorzy z rezerwą podchodzili do tego. Odmawiali przydziału. Mówili, że nie chcą iść do domu opieki, ale szybko zrozumieli, że mogą tu samodzielnie żyć. A pomoc opiekuna jest tylko na życzenie, gdy sytuacja tego wymaga. Na przykład ostatnio jedna z lokatorek pierwszego bloku przy Kazimierza Wielkiego złamała rękę. Pan, który jest opiekunem, robi jej zakupy, gotuje czy sprząta – informuje Agata Kalita, dyrektor Wydziału Mieszkalnictwa Urzędu Miasta. – O 23 mieszkania w nowym bloku ubiegało się 52 chętnych.
Lista jest gotowa, musi ją zaakceptować jeszcze Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, bo to on będzie zarządzać budynkiem. – Wszyscy lokatorzy mają ponad 60 lat, to osoby schorowane, z grupą inwalidzką, ale niewymagające opieki. Do tej pory mieszkały w prywatnych kamienicach, w dużych i wysokich mieszkaniach, które trzeba ogrzać węglem, a ten wnieść na piętro – dodaje Kalita. – Są też bezdomni. Większość lokatorów to osoby samotne, ale jest kilka małżeństw.
Koniec hotelu Marriott w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?