Reforma jednostek samorządu terytorialnego coraz bliżej. Nowelizacja przepisów może oznaczać koniec janosikowego. Biznes ocenia projekt

Jerzy Mosoń
Po reformie finansowania samorządów gminom bardziej będzie zależeć na stworzeniu dogodnych warunków życia dla potencjalnych mieszkańców z zasobnymi portfelami
Po reformie finansowania samorządów gminom bardziej będzie zależeć na stworzeniu dogodnych warunków życia dla potencjalnych mieszkańców z zasobnymi portfelami Jerzy Mosoń/Polska Press Grupa
Resort finansów od kilku dni prezentuje projekt reformy dochodów samorządu. Wedle wstępnych szacunków zyski jednostek samorządu terytorialnego mogą wzrosnąć nawet o 32 mld zł i to już od przyszłego roku. Możliwe też, że bogate samorządy tj. Warszawa nie będą już musiały oddawać części zysków biedniejszym w formie tzw. janosikowego. Sprawdzamy, jak projektowane zmiany oceniają prawnicy i biznes.

Spis treści

Zmiany podatkowe, jakie miały miejsce w ostatnich latach sprawiały, że budżety samorządów stawały się bardziej zależne od władzy centralnej. Projekt ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego nie tylko je odwraca, ale wprowadza dużo dalej idące zmiany, na których najwięcej mogą zyskać samorządy przyciągające inwestycje oraz te, w których chętnie osiedlają się zamożni ludzie. Nowe przepisy nie muszą jednak oznaczać powstania rażących dysproporcji między poszczególnymi JST–ami.

Do samorządu trafi znacznie więcej środków niż obecnie

Jak przekonuje resort finansów, każdy samorząd będzie miał zagwarantowane wyższe dochody niż teraz. Nowe przepisy gwarantują minimalne kwoty wzrostu zysków dla poszczególnych samorządów, uzależniając je od liczby mieszkańców. Wyjątek stanowić będą województwa, których dochody wzrosną obligatoryjnie o 45 mln zł. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to już w przyszłym roku do samorządów popłynie aż o 32 mld zł więcej niż względem 2023 roku.

Szykuje się koniec janosikowego w formie, jaką znamy od lat

Wzrost dochodów samorządów będzie możliwy w związku z większymi wpływami z PIT i CIT oraz z ryczałtu. W przypadku dwóch pierwszych podatków samorządy będą mogły liczyć na procent od dochodów mieszkańców JST–ów. Oznacza to mniej więcej tyle, że gmina, która przyciągnie oferowanymi warunkami mieszkaniowymi zamożnych mieszkańców, zyska podatkowo najwięcej. Najprawdopodobniej pożegnamy się też z tzw. janosikowym. Podatek ten to de facto wpłata do budżetu państwa dokonywana na podstawie ustawy z dnia 13 listopada 2003 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego (Dz.U. z 2024 r. poz. 356) przez bogate JST–y. Opłata musi być przekazana, jeśli dochody z podatków danego samorządu przekroczą wskaźniki określone w tej ustawie. Takie środki zasilają rezerwę celową budżetu państwa, z której finansowana jest subwencja ogólna.

Subwencja zupełnie nie zniknie

Jak wynika z projektu, nowe przepisy utrzymują możliwości wsparcia mniej zamożnych samorządów. Projekt przewiduje subwencję ogólną dla JST, których dochody będą niższe od potrzeb finansowych. Zmiana polega na tym, że resort finansów proponuje odejście od kilku rozdrobnionych rezerw subwencji ogólnej, a zamiast nich utworzenie jednej „dużej” rezerwy na uzupełnienie dochodów JST–ów. Warto jednak pamiętać, że jest to dopiero projekt zmian. Może się zatem okazać, że jakaś forma janosikowego jednak pozostanie. Co na temat projektowanych zmian sądzą eksperci?

Nowe przepisy już na etapie projektu dają nadzieję na dobre zmiany

Jak zauważa Juliusz Bolek – przewodniczący Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu, jednym z najważniejszych wyzwań, przed jakimi stoją legislatorzy w kontekście nowej ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, jest takie zaprojektowanie nowych przepisów, by ograniczyły one do minimum subwencje rządowe – dotyczące nie wydatków systemowych, ale celowych – w tym w szczególności wspieranie bogatych samorządów.

– Rolą władz centralnych powinno być dbanie o zrównoważony i równomierny rozwój całego państwa. Z jednej strony wydaje się to naturalne, z drugiej konieczne, chociażby po to, aby poszczególne obszary Polski nie wyludniały się i nie następowała gwałtowna koncentracja mieszkańców w dużych miastach, ponieważ taka tendencja jest szkodliwa dla wszystkich – mówi szef Instytutu Biznesu.

– Należy podkreślić, że w tej chwili komentuję projekt ustawy, a nie ustawę, co oznacza, że finalnie wiele jeszcze może się zdarzyć. Byłoby dobrze, aby nowe prawo, które trafi do podpisu przez Prezydenta, budowało obraz powiatów czy miast możliwie przewidywalny dla potencjalnego inwestora, pod względem budżetu – mówi ekspert. – Chodzi o to, by ograniczyć sytuacje, w których przedsiębiorca, po głębokiej analizie, decyduje się na inwestycję w powiecie A, tymczasem niedługo potem sąsiadujący z nim samorząd B otrzymuje wsparcie państwa czyniące tę prywatną inwestycję bezzasadną lub nieopłacalną – komentuje szef Instytutu Biznesu Juliusz Bolek.

– Wyczekiwany projekt ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego już mamy – to fakt, który cieszy. Oczywiście o jego ostatecznym kształcie zadecydują konsultacje społeczne, a następnie cała ścieżka legislacyjna, z ewentualnymi poprawkami w obu izbach parlamentu. Cieszy również fakt, że Ministerstwo Finansów zawarło czytelną kalkulację dla każdego samorządu, prezentującą przewidywaną wysokość dochodów w przyszłym roku, liczoną według obecnych zasad i spodziewane dochody w momencie wprowadzenia nowej regulacji – komentuje Małgorzata Okularczyk–Okoń, prezes zarządu Collect Consulting S.A.

Według wstępnej kalkulacji wszystkie samorządy powinny wyjść na plus

Jak tłumaczy prezes Collect Consulting S.A., wedle tej kalkulacji samorządy na wszystkich szczeblach: gminy, powiaty, województwa, wychodzą w tym bilansie na plus. To bardzo dobry krok, biorąc pod uwagę uszczuplenia dochodów, które „zafundował” samorządom Polski Ład – mówi Małgorzata Okularczyk–Okoń. Jak dodaje: wpływy z PIT i CIT stają się kluczowym źródłem dochodów Jednostek Samorządu Terytorialnego (JST). Zmienia się również sposób naliczania dochodów samorządów z tytułu udziału w podatku PIT i CIT. Teraz ma on być liczony od dochodów podatników (mieszkańców), a nie jak obecnie od kwoty płaconych przez nich podatków. Dodatkowo, w dochodach własnych pojawi się również cześć wpływów z podatku zryczałtowanego PIT – zauważa Małgorzata Okularczyk–Okoń.

To Cię może zainteresować

– W nowej ustawie dotyczącej dochodów jednostek samorządu terytorialnego najistotniejsze jest zapewnienie bilansowania i stabilności dochodów beneficjentów nowelizowanych przepisów oraz oparcie funkcjonowania JST na ich własnych dochodach, w tym na PIT i CIT – mówi z kolei radca prawny Marek Stopczyński.

Chodzi o to, by uniknąć finansowej niepewności, która mogłaby zakłócić nie tylko inwestycje, ale też bieżące funkcjonowanie samorządów – dodaje prawnik.

– Można powiedzieć, że teraz to mieszkańcy i firmy, ich wypracowane dochody, stanowić będą pośrednio o corocznych budżetach gmin. Miejmy nadzieję, że będzie to również zachęta dla samych samorządów – zyskają motywację do intensywniejszego zabieganie o zameldowanych nowych mieszkańców, poprzez coraz lepsze usługi publiczne czy efektywniejsze przyciąganie inwestycji przedsiębiorstw i kreowanie nowych miejsc pracy – komentuje Małgorzata Okularczyk–Okoń.

Jak podkreśla ekspertka: większa liczba mieszkańców o wysokich dochodach czy firmy płacące podatki od wygenerowanych zysków – to wprost większe dochody dla budżetu. – Również dobry jest czas na ruch rządu w kierunku reformy finansów samorządów. Fundusze unijne na lata 2021-2027 wystartowały, KPO rusza coraz śmielej. Zmiana w finansowaniu JST pozwoli im skutecznie zaplanować i przeprowadzić inwestycje na najbliższe lata. Zmianę docenią szczególnie te samorządy, które już dziś borykają się z zabezpieczaniem środków na wkład własny w projektach czy na sfinansowanie podatku VAT, jeżeli chodzi na przykład o KPO – podsumowuje.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty

* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom