Spis treści
Kiedy w Polsce wybuchnie wojna? Polacy muszą być gotowi na atak Rosji
Wojna NATO z Rosją to tylko kwestia czasu. O nieuniknionej konfrontacji z Putinem coraz głośniej dyskutują kluczowi wojskowi Sojuszu Północnoatlantyckiego i najważniejsi europejscy politycy. Eskalacji konfliktu obawia ją się również m.in. polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

Europa musi być przygotowana na pełnoskalową wojnę z Rosją, gdy tylko Moskwa odbuduje swój potencjał militarny. Dlatego w obawie o bezpieczeństwo swoich obywateli dwa kraje skandynawskie podjęły decyzję o dołączeniu do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Finlandia przystąpiła do NATO w kwietniu 2023 roku, a Szwecja jest już na ostatniej prostej, żeby również stać się państwem członkowskim. Wielu ekspertów jest zdania, że Putin może zaatakować wschodnią flankę NATO już w perspektywie najbliższych kilku lat. Wprawdzie rosyjska armia w pierwszej kolejności może zaatakować teren Estonii i Litwy, ale Polacy muszą być przygotowani na wojnę.
– Nie będę tutaj epatować niebezpieczeństwem, ale rzeczywiście i w Niemczech, i w Szwecji, i w paru innych krajach zmienił się język. Mówi się o gotowości do wojny, co przez ostatnie kilkadziesiąt lat skończyłoby karierę polityka, który by coś takiego powiedział – mówi w wywiadzie dla "Newsweeka" Radosław Sikorski.
Tak przygotował się do wojny Radosław Sikorski! Co ma w domu minister spraw zagranicznych?
Radosław Sikorski, jak przystało na doświadczonego polityka, ma w domu spakowany ekwipunek na wypadek wybuchu wojny. W wywiadzie dla Newsweeka przyznał, że kluczowy sprzęt już przygotował.
Radosław Sikorski ma w domu na wypadek wojny, m.in.:
- nowoczesną latarkę z niezawodnym zasilaniem;
- zapas wody pitnej w zamykanych pojemnikach;
- bezprzewodowe radio na baterie;
- suchy prowiant;
- apteczkę pierwszej pomocy;
- power bank;
- środki higieniczne,
- plecak.
– (...) do studni dobudowałem ręczną pompę, żebym mógł czerpać wodę, gdyby zabrakło prądu. Jesteśmy w czasie kryzysu, gdy ważny kraj – członek Rady Bezpieczeństwa – zamiast zgodnie z misją ONZ pilnować pokoju, łamie prawo międzynarodowe. Rosja została agresorem, co potępiło większością głosów Zgromadzenie Ogólne ONZ i co zresztą stwarza podstawę prawną do konfiskaty rosyjskich aktywów. No więc jako społeczność międzynarodowa mamy nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek przywrócić status quo ante. Agresora zmusić do wycofania się i pomóc ofierze – dodaje w tym samym wywiadzie Radosław Sikorski, który jest ministrem spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska