Prąd ze słońca w każdym domu?

Taki zapis znajdzie się w projekcie ustawy o odnawialnych źródłach energii, której konsultacje kończy Ministerstwo Gospodarki. Ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2013 roku, zaś przepisy dotyczące montażu kolektorów – od 1 stycznia 2015 roku.

Zobacz również: Solary: jak oszczędzać dzięki nim energię w domu  

– Inwestorzy, którzy nie spełnią tych wymogów, nie dostaną pozwolenia na budowę lub użytkowanie – zapowiada Mirosław Kasprzak, wiceminister gospodarki.
Jak zapowiada ministerstwo, że odpowiednie przepisy znajdą się także w prawie budowlanym i rozporządzeniach do ustawy o odnawialnych źródłach energii. Nad ich przestrzeganiem będą czuwać urzędnicy lokalnych nadzorów budowlanych.

Do instalacji alternatywnych źródeł energii zmuszają nas dyrektywy unijne

Do 2020 r. aż 15 proc. produkowanej w naszym kraju energii musi pochodzić ze źródeł odnawialnych.
Niestety o tych wymaganiach nie wiedzą dziś jeszcze ani architekci, ani deweloperzy, ani ludzie, którzy planują budowę lub remont swojego domu.

– Architekci nic nie wiedzą o tych planach – przyznaje Elżbieta Bielecka z Lubelskiej Okręgowej Izby Architektów RP. – Do tej pory prawo budowlane było zmieniane w takim kierunku, by zachęcać do instalacji takich urządzeń. Np. przy projektowaniu dużych budynków użytkowych powinna być przeprowadzona analiza, czy zastosowanie takich źródeł byłoby efektywne.
Takie instalacje nie są tanie. Ceny dobrej jakości systemów kolektorów słonecznych do domu jednorodzinnego zaczynają się od 10 tys. złotych. Pompa ciepła to wydatek rzędu 50–70 tys. złotych.

Warto wiedzieć: Pompa ciepła i czas zwrotu takiej inwestycji 

– Dużo się o tym mówi, więc inwestorzy interesują się takimi rozwiązaniami. Też trochę ze snobizmu, to coś nowego, czym można się pochwalić – przyznaje Bielecka. – Ale z chwilą, gdy dochodzi do konkretów, to często rezygnują. To wciąż zbyt drogie. Dlatego tak ważne są państwowe dofinansowania. Człowiek 10 tys. zł na kolektory nie wyda, ale 2–3 tys. już tak.

Rosnąca popularność kolektorów słonecznych

Zakupy kolektorów słonecznych to jeden z największych hitów wśród inwestycji dofinansowanych przez Unię Europejską są. Przykładowo Lubelski Urząd Marszałkowski początkowo przeznaczył na „zieloną energię" 80,5 mln zł. Na trwający właśnie konkurs przyszło 116 wniosków samorządów i należących do nich przedsiębiorstw. Dlatego zapadła decyzja, żeby zwiększyć pulę dofinansowania aż o 16 mln euro.
Bez dopłaty taki sprzęt kosztuje przynajmniej 8–9 tys. zł. Przy unijnej pomocy ludzie zapłacą po ok. 1100 zł. Dlatego np. w gminie Kraśnik na dachach domów już jest 427 instalacji, a na ostatni konkurs zgłosiło się 620 osób.

– Dobre wieści szybko się rozchodzą. Sam korzystam z kolektora. Przy trzech osobach w domu, jak nie ma słońca to ciepłą wodę mamy przez trzy dni – mówi Mirosław Chapski, wójt gminy Kraśnik.

Przeczytaj na temat: Energooszczędność i ekologia na budowie