Podatek od pustostanów – sposób na kryzys mieszkaniowy, czy wyzwanie dla prawników?

Katarzyna Laszczak
Podatek od pustostanu ma na celu skłonienie właścicieli nieruchomości do ich aktywnego wynajmu oraz zwiększenia bazy dostępnych mieszkań w Polsce. Jednak z wielu powodów to rozwiązanie nie jest łatwe do wprowadzenia.
Podatek od pustostanu ma na celu skłonienie właścicieli nieruchomości do ich aktywnego wynajmu oraz zwiększenia bazy dostępnych mieszkań w Polsce. Jednak z wielu powodów to rozwiązanie nie jest łatwe do wprowadzenia. 123rf.com
W obliczu pogłębiającego się kryzysu mieszkaniowego, rosnących cen nieruchomości i trudności w dostępie do mieszkań na wynajem, pojawia się postulat wprowadzenia podatku od pustostanów. Wprowadzenie takiego podatku, choć teoretycznie atrakcyjne, budzi jednak wiele pytań, w tym także prawnych. Maria Kobryń, radca prawny Kancelarii Blueshell Legal oraz ekspertka od nieruchomości zagranicznych opowiada, czy to rzeczywiście skuteczne narzędzie w walce z kryzysem mieszkaniowym, czy może prawne wyzwanie, które w praktyce będzie trudne do zrealizowania.

Spis treści

Trudna sytuacja na rynku mieszkaniowym sprawia, że pojawiają się propozycje wprowadzenia podatku od pustostanu

Koncepcja wprowadzenia podatku od pustostanów powstała w odpowiedzi na sytuację mieszkaniową w kraju. Nie chodzi tylko o brak mieszkań, ale także stale wzrastające ceny oraz niewłaściwe zagospodarowanie lokali szczególnie tych, znajdujących się w dużych miastach. Często wielu właścicieli traktuje nabyte nieruchomości jako lokatę kapitału, co wpływa bezpośrednio na wymienione wyżej czynniki. Wprowadzenie takiego podatku ma na celu skłonienie właścicieli nieruchomości do ich aktywnego wynajmu oraz zwiększenia bazy dostępnych mieszkań w Polsce.

– Celem wprowadzenia takiego podatku jest zmuszenie właścicieli lokali do ich wynajmu, co w teorii spowodowałoby zwiększenie podaży na rynku wynajmu i mogłoby w dłuższej perspektywie przyczynić się do obniżki cen mieszkań. Warto jednak zauważyć, że zawsze istnieje ryzyko, iż ceny wynajmu wzrosną ze względu na jego unikanie, co wprowadza z kolei strukturalne zmiany na rynku. Istotne jest, aby pochylić się nad analizą celowości wprowadzenia takiego podatku i analizą innych rozwiązań, które z powodzeniem działają w innych krajach, aby faktycznie zwiększyć drożność dostępności mieszkań na rynku bez jednoczesnego zbyt mocnego obciążenia właścicieli nieruchomości – mówi radca prawny Maria Kobryń.

Problemem jest m.in. brak definicji pustostanu oraz odpowiednich przepisów dotyczących ich opodatkowania. Jednak takie przepisy mogą naruszać prawo własności

Wciąż największym wyzwaniem pozostaje zdefiniowanie tego, co uznajemy za „pustostan”. Polskie prawo powinno precyzyjnie definiować, jakie lokale zaliczane są do tego typu definicji oraz w jaki sposób powinny zostać opodatkowane. Brak precyzyjnych i jasnych przepisów może stworzyć pole do różnych „kreatywnych” działań, mających na celu uniknięcie podatku. Właściciele mogą przedłużać remonty, ogłaszać ciągłe przygotowania do sprzedaży czy powoływać się na różne sytuacje prawne, aby uniknąć dodatkowego obciążenia finansowego. Bez elastycznej, ale i precyzyjnej definicji pustostanu oraz mechanizmów weryfikacyjnych, nowe przepisy mogą, zamiast zwiększyć dostępność mieszkań, jedynie pobudzić kombinacje. Fundamentalnym problemem może okazać się zatem stworzenie i ustalenie przejrzystych kryteriów oraz mechanizmów wraz ze sposobami ich weryfikacji. Pojawia się także kwestia barier w ingerencję prawa własności – wiele osób może bowiem uznać, iż wprowadzone przepisy naruszają w ten sposób ich prawo do dysponowania własnością.

Dla inwestorów niewypuszczających swoich nieruchomości na rynek najmu przeszkodą jest prawo dotyczące umów najmu

Czy wprowadzenie podatku od pustostanów faktycznie mogłoby przyczynić się do rozwiązania wspomnianej wcześniej nieciekawej sytuacji mieszkaniowej w Polsce, która dotyka szczególnie młodych ludzi? Czy zwiększyłoby to dostęp do mieszkań, czy jednak mogłoby doprowadzić również do pośredniego przerzucania kosztów podatku na najemcę, co wpływa na podniesienie ceny najmu?

– Problem, z którym się obecnie borykamy, w mojej ocenie, nie zostaje rozwiązany poprzez samo nałożenie obciążeń publicznoprawnych. Podatek od pustostanów wpłynąłby na sektor inwestorów, którzy swoją strategię realizują poprzez inwestowanie długoterminowe na rynku i zarabianie na wzroście wartości bez wykorzystania lokali na rynku najmu. Ci inwestorzy stanowią pokaźny procent nabywców nieruchomości, a zachwianie tym procentem mogłoby się odbić na popycie, a co za tym idzie na wzroście cen nieruchomości. W większości przypadków dla inwestorów niewypuszczających swoich nieruchomości na rynek najmu przeszkodą jest prawo dotyczące umów najmu, które faworyzuje najemców, a wynajmującym zabiera możliwość skutecznej i szybkiej eksmisji niepłacących lokatorów. Warto także pamiętać, iż podatek dotyczyłby także drobnych właścicieli mieszkań, których niekoniecznie byłoby stać na przeprowadzenie remontu w celu ich wynajmu – dodaje ekspertka.

Są także inne wyzwania prawne, m.in. brak systemu kontroli i raportowania, które mieszkania stoją puste

Innym ważnym aspektem jest egzekucja i monitorowanie pustostanów. Wprowadzenie skutecznego systemu kontroli i raportowania, które mieszkania stoją puste, może okazać się skomplikowane i kosztowne. Samo zgromadzenie i weryfikacja danych o nieruchomościach może stanowić wyzwanie logistyczne i być niewykonalne na poziomie lokalnych samorządów.

– Wprowadzenie podatku wiąże się z dodatkowymi kosztami administracyjnymi. Organy administracyjne muszą być wyposażone w narzędzia umożliwiające monitorowanie i egzekwowanie przepisów, co może generować dodatkowe obciążenia finansowe dla budżetu państwa. W ostatecznym rozrachunku może się okazać, że wprowadzenie podatku będzie nieefektywne i nieopłacalne – mówi radca prawny.

Dodatkowo środowisko prawne może argumentować, że wprowadzenie takiego podatku narusza prawa właścicieli nieruchomości do swobodnego dysponowania swoją własnością i w efekcie wprowadzenie takiego obciążenia może godzić w podstawowe prawa obywatela zagwarantowane Konstytucją RP. W tym kontekście ważne będzie wyważenie interesów publicznych i prywatnych, aby uniknąć potencjalnych sporów prawnych.

Wprowadzenie nowego podatku jest dużym wyzwaniem i nie należy się go spodziewać w najbliższej przyszłości

Obecnie, pomimo trwających dyskusji między politykami na ten temat, nie ma konkretnych planów wprowadzenia w Polsce podatku od pustostanów. Według Ministra Finansów nie jest to na ten moment priorytetowa kwestia z uwagi na ważniejsze sprawy państwa. Co więcej, wprowadzenie takiego podatku jest dużym wyzwaniem logistycznym oraz technicznym, na który trzeba być odpowiednio przygotowanym. Zatem, jak można zauważyć, wprowadzenie go w najbliższym czasie jest bardzo mało prawdopodobne, ale warto na bieżąco monitorować sprawę.

Podatek od pustostanów funkcjonuje w kilku państwach, z różnym skutkiem. Nie jest jedyną formą zachęty właścicieli mieszkań do ich wprowadzenia na rynek najmu

Ta forma podatku jest popularnym zabiegiem stosowanym w wielu krajach na całym świecie. W Kanadzie Empty Homes Tax funkcjonuje już od 2017 roku, a z raportów wynika, że po jego wprowadzeniu faktycznie część z mieszkań została wprowadzona na rynek wynajmu. Jego wartość była zmienna – początkowo wynosiła zaledwie jeden procent wartości danego lokalu, jednak z czasem został on podwyższony do trzech procent. Co więcej, w kolejnym roku rząd Toronto proponuje wprowadzenie podatku od pustostanów.

– Jest wiele krajów, gdzie wprowadzenie podatku przyniosło pozytywne skutki – Kanada, Australia, Francja, czy Hiszpania. Jednak nie wszędzie ta opcja okazała się być skuteczną i przy jego ewentualnym wprowadzeniem do Polski trzeba mieć to także na uwadze. Jeżeli chodzi o możliwe alternatywy względem wprowadzenia tego podatku, istnieje kilka możliwości. Programy socjalne, w których niezamieszkałe mieszkania wynajmowane są na rzecz osób o niższych dochodach. Incentywy finansowe, czyli działania, w których zamiast opodatkowania nieużywanych lokali, ich właściciele zyskują ulgi za ich wynajem. Warto także pochylić się nad rewitalizacją zaniedbanych obszarów oraz pustostanów, których w Polsce nie brakuje. – wyjaśnia Maria Kobryń.

Na ten moment pozostaje pytanie: czy polski rząd odważy się na takie kroki i w jaki sposób prawo zostanie zaadaptowane do rodzimych warunków? Odpowiedzi na te pytania mogą pojawić się już wkrótce, a dla prawników to potencjalnie nowy, skomplikowany obszar pracy.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź RegioDom codziennie. Obserwuj RegioDom.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dom i nieruchomości

Polecane oferty

* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom