Nieruchomości. W I kwartale 2024 deweloperzy rozpoczęli historycznie najwyższą liczbę budów. Co dalej z cenami mieszkań?

Pierwsze miesiące roku przyniosły nie tylko rekordową liczbę rozpoczętych inwestycji mieszkaniowych, ale również zwiększenie liczby pozwolenia na budowę. Jak podkreśla raport „Mieszkaniówka na rozdrożu 2.0”, w pierwszym kwartale bieżącego roku deweloperzy otrzymali pozwolenia na budowę o 45 proc. więcej mieszkań niż w analogicznym okresie roku 2023. Mimo to, Polska wciąż zmaga się z ogromnym niedoborem lokali mieszkalnych, szacowanym na około 1,5 miliona.

Karolina Furmańska z Cushman & Wakefield zwraca uwagę, że ta liczba jest prawdopodobnie niedoszacowana, nie uwzględniając potrzeb mieszkaniowych pracowników sezonowych, migrantów wojennych, studentów, czy też nieruchomości używanych okresowo, takich jak te w kurortach.

Problem niedoboru mieszkań to nie jedyny wyzwanie, z którym mierzy się polski rynek mieszkaniowy. Ewa Derlatka-Chilewicz z Cushman & Wakefield podkreśla, że warunki mieszkaniowe w Polsce należą do jednych z najmniej korzystnych w Unii Europejskiej. Średnia powierzchnia mieszkań w Polsce jest znacznie mniejsza od średniej unijnej, a liczba pokoi na osobę również pozostawia wiele do życzenia. Co więcej, wskaźnik przeludnienia mieszkań w Polsce jest znacznie wyższy niż średnia unijna, co świadczy o niskiej jakości warunków mieszkaniowych.

Wraz z rosnącym zainteresowaniem mieszkaniami, wzrosły również ich ceny. Raport wskazuje, że na koniec maja 2024 roku średnie ceny ofertowe mieszkań na rynku pierwotnym w największych miastach Polski nadal rosły. Największy wzrost cen odnotowano w Krakowie i Łodzi. Silny trend wzrostowy cen mieszkań był stymulowany przede wszystkim przez program Bezpieczny Kredyt 2 proc. Nie tylko rynek pierwotny doświadczył wzrostów cen, ale również rynek wtórny, gdzie w Krakowie i Warszawie ceny wzrosły odpowiednio o 28 proc. i 26 proc. rok do roku.

Prognozy na koniec roku 2024 i na rok 2025 są jasne – eksperci spodziewają się dalszego wzrostu cen mieszkań. Wysokie stopy procentowe i ogólna niepewność ekonomiczna mogą skutkować tym, że deweloperzy nie zwiększą podaży mieszkań na tyle, by zahamować wzrost cen.

Dodatkowo, mniejsza dostępność gruntów mieszkaniowych i nadchodzące zmiany w planowaniu przestrzennym mogą tylko pogłębić problem. Jak zauważa Karolina Furmańska, ceny ziemi pod budowę domów wielorodzinnych już teraz notują znaczące wzrosty, co zapowiada kolejne podwyżki cen mieszkań w najbliższej przyszłości.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

źródło: PAP