Liczba rodzin oczekujących na mieszkania komunalne i socjalne wzrosła w 2019 r. o 0,8 proc. – wynika z raportu Głównego Urzędu Statystycznego. Największy problem z dostępnością lokali gminnych jest w miastach, co m.in. utrudnia przeprowadzanie eksmisji. Przygnębiające są też dane Najwyższej Izby Kontroli, według których na przydział lokalu czeka się nawet kilkanaście lat.
Mieszkań komunalnych ubywa zamiast przybywać. Na lokal oczekują tysiące rodzin
O przyzwoity dach nad głową nie jest w naszym kraju łatwo. Według szacunków Fundacji Habitat for Humanity Poland nawet 70 proc. Polaków zarabia zbyt mało, żeby dostać w banku kredyt hipoteczny, co w zasadzie uniemożliwia zakup mieszkania. Jak pokazują dane GUS i BIK, na ok. 31,5 mln dorosłych osób w Polsce tylko niecałe 4 mln mają kredyt mieszkaniowy. Również wynajem mieszkania od osób prywatnych nie jest tani – czynsz najmu w dużych miastach często przewyższa ratę kredytu.
Potrzeby mieszkaniowe Polaków powinny częściowo zaspokajać gminy, oferując im na wynajem mieszkania komunalne i socjalne. Niestety, dane GUS za 2019 r. są raczej przygnębiające:
- rodzin oczekujących na lokal od gminy było 150 579 – o 0,8 proc. więcej niż rok wcześniej,
- na mieszkania komunalne oczekiwało 69 365 rodzin,
- na mieszkania socjalne oczekiwało 81 214 rodzin.
Przeczytaj: NIK: na mieszkania komunalne czeka się latami

Liczba osób oczekujących na wynajem mieszkania od gminy w 2019 r. Źródło: GUS
Najwięcej oczekujących było w województwach śląskim (32 143 rodzin), dolnośląskim (13 556 rodzin) i mazowieckim (12 216). Najmniej chętnych na lokal komunalny czy socjalny odnotowano w województwie podlaskim.
Co gorsza, zasób lokali gminnych maleje zamiast się powiększać. Nie ma jeszcze co prawda danych za rok 2019, jednak w latach 2015–2018 ubyło w Polsce 46,3 tys. mieszkań komunalnych. Wynikało to głównie z braku środków na remont, co prowadziło do wyłączenia zniszczonych lokali z użytkowania.
17 lat czekania na mieszkanie w rozpadającym się zabytku
Jak długo czeka się na gminne mieszkanie? Zazwyczaj przynajmniej kilka lat, ale czasem niestety znacznie dłużej, co pokazują dane NIK. W okresie od 2016 r. do połowy 2019 r. odnotowano niechlubne rekordy:
- maksymalny czas oczekiwania na mieszkanie socjalne – 12 lat,
- maksymalny czas oczekiwania na mieszkanie komunalne – 17 lat.
Co gorsza, osoby oczekujące wcale nie mają gwarancji, że lokal, który zostanie im przyznany, będzie w dobrym stanie. Według NIK 81 proc. zasobu mieszkaniowego gmin mieści się w budynkach powstałych przed 1945 r. Na remont takich lokali gminy zwykle nie mają pieniędzy. Mieszkanie z pewnością nie będzie też duże: według GUS w 2019 r. przeciętny lokal gminny miał powierzchnię 44,5 m kw.
Warto dodać, że ubogi zasób mieszkaniowy gmin często powoduje, że z mieszkań prywatnych czy gminnych nie da się eksmitować problematycznych lokatorów. Żeby komornik mógł usunąć kogoś z mieszkania, gmina zazwyczaj musi najpierw zapewnić takiej osobie lokal zastępczy. Jak podaje GUS, w 2019 r. aż 47 644 rodzin oczekiwało na mieszkanie socjalne w związku z czekającą je eksmisją.
Gminy nie budują mieszkań, zwłaszcza w czasie pandemii
Kolejki oczekujących na lokal mogłyby się skrócić dzięki budowie nowych mieszkań komunalnych i socjalnych, jednak na to również gminom zwykle brakuje środków. NIK pozytywnie ocenił wysiłki podejmowane przez samorządy w tym zakresie, ale przyznał też, że efekty nie są imponujące.
– Blisko 77 proc. gmin (z 622 poddanych badaniu) nie oddało do użytkowania ani jednego budynku po 31 grudnia 2016 r. – czytamy w raporcie NIK z sierpnia 2020 r.
Dramatyczną sytuację dodatkowo pogorszyła pandemia. Dla przykładu od stycznia do września 2020 r. w całej Polsce gminy rozpoczęły budowę jedynie 320 lokali komunalnych. W tym samym okresie deweloperzy i inwestorzy indywidualni ruszyli z budową 164,6 tys. mieszkań i domów.
Mieszkanie od gminy jedyną szansą dla wielu Polaków. Rząd wesprze budowę lokali?
Choć można się czasem spotkać z obiegowym przekonaniem, że o mieszkania komunalne czy socjalne wnioskują tylko „lenie", dla wielu osób pracujących jest to jedyna szansa na dach nad głową z uwagi na niskie dochody. Jak pokazuje choćby skala migracji zarobkowej ze wsi do miast i z Polski za granicę, nadal jest wiele obszarów naszego kraju, gdzie znalezienie dobrze płatnej pracy graniczy z cudem.
Jak podaje GUS, w 2019 r. przeciętny Polak zarabiał miesięcznie tylko 1819 zł, z czego dwie trzecie przeznaczał na bieżące opłaty (w tym czynsz). Co więcej, koszty utrzymania mieszkania cały czas rosną. Według HRE Investments we wrześniu 2020 r. domowe wydatki były o 5,9 proc. wyższe niż we wrześniu 2019 r. Trudno w tej sytuacji mówić o jakimkolwiek odkładaniu pieniędzy na zakup mieszkania czy budowę domu.
Zobacz: Na kredyt hipoteczny nie stać większości Polaków

Liczba osób wynajmujących mieszkania od gminy. Źródło: GUS
Sytuację ma szansę poprawić przygotowywany przez rząd zbiór przepisów nazwany pakietem mieszkaniowym. Przewiduje on m.in. takie rozwiązania jak:
- ułatwienia w remoncie gminnych budynków mieszkalnych (m.in. wsparcie finansowe),
- formę współpracy gmin z deweloperami, gdzie w zamian za działkę pod zabudowę deweloper oddaje gminie część lokali np. na mieszkania komunalne,
- wsparcie dla gmin, które będą budowały mieszkania, np. w formie grantów na budowę drogi dojazdowej albo sieci wodno-kanalizacyjnej,
- możliwość wynajmu mieszkania z opcją dojścia do własności, jeśli najemca partycypował w kosztach budowy.
Jak widać, proponowane zmiany w prawie mogą zachęcić gminy do budowy i remontu lokali komunalnych oraz socjalnych, a także ułatwić najemcom zdobycie lokalu na własność. Na razie prace nad przepisami wciąż trwają, ale według zapowiedzi miałyby one wejść w życie w 2021 r.
Sprawdź: Lokal za grunt, czyli szansa na więcej mieszkań komunalnych
