- Jako użytkownicy bloku są także współwłaścicielami windy, czyli ponoszą koszty jej utrzymania – mówi Augustyn Turek, prezes SM „Siarkowiec" w Tarnobrzegu.
Pan Jan w wieżowcu przy ulicy Kopernika zarządzanym przez Spółdzielnię Mieszkaniową „Siarkowiec" mieszka od kilkunastu lat. Jako lokator parteru chwali sobie usytuowanie mieszkania z wielu względów. – Przede wszystkim nie trzeba korzystać z windy albo iść pieszo, kiedy winda się zepsuje – twierdzi mężczyzna.
Co miesiąc za nic
Jednak sen z powiek spędzają mężczyźnie ostatnie rachunki za czynsz. Bo jak twierdzi, od jakiegoś czasu spółdzielnia dolicza mu opłatę za windę, z której nie korzystać.
– Bo niby po co mam z niej korzystać, skoro mieszkam na parterze – twierdzi mężczyzna. – Miesięcznie płacę za windę około 13 złotych. Wiem, że mieszkańcy z pozostałych klatek z parteru także płacą za windę, chociaż w praktyce z niej nie korzystają. Dawniej tych opłat nie było. Czy to w porządku, że lokator płaci za coś, z czego nie korzysta?
Są właścicielami
W zasobach Spółdzielni Mieszkaniowej „Siarkowiec" w Tarnobrzegu jest 117 bloków. Windy działają w ośmiu. Augustyn Turek, prezes SM „Siarkowiec" zapewnia, że odpłatność za windę w czynszu była pobierana od zawsze, także w przypadku mieszkańców z parteru. Prezes tłumaczy, że odpłatność za windę składa się z dwóch części. Opłaty stałej i zmiennej.
– Lokatorzy z parteru płacą tylko część opłaty związanej z eksploatacją windy – tłumaczy prezes Turek. – Jako użytkownicy bloku, są także współwłaścicielami windy. Jako współwłaściciele ponoszą koszty jej utrzymania. Koszty remontu i przeglądu dozoru technicznego, a nie eksploatacji.
Lokatorzy z pierwszego piętra i kolejnych kondygnacji ponoszą wyższe koszty za korzystanie z windy. Chociaż i w ich przypadku spółdzielnia stosuje pewnie rozróżnienie. Lokatorzy z pierwszego piętra mają inny tryb rozliczeniowy od sąsiadów z piętra drugiego i wyższego.
Augustyn Turek przyznaje, że spotykał się z pojedynczymi przypadkami zgłaszanymi przez mieszkańców parteru w sprawie opłat za windy. – Wszystkie niejasności rozwiewaliśmy z lokatorami w bezpośredniej rozmowie, dlatego zapraszam mieszkańca, który zgłosił wątpliwości do naszej spółdzielni - zachęca prezes Turek.
Na koniec prezes „Siarkowca" podaje przykład z kraju, gdzie spółdzielnie mieszkaniowe stosują bardziej rygorystyczne sposoby traktowania lokatorów i naliczania opłat za korzystanie z wind.
– Wśród kilku bloków tworzących wspólnotę są wieżowce i budynki bez wind – podaje prezes. – W systemie rozliczeniowym, wszyscy mieszkańcy, i ci z wieżowców i ci, z bloków bez wind ponoszą opłaty za utrzymanie i korzystanie z wind.
Klaudia Tajs
[email protected]
