Tak według pośredników wygląda lubelski rynek mieszkaniowy. Nieruchomości z drugiej ręki sprzedają się coraz gorzej. Powód to przede wszystkim rosnące trudności z uzyskaniem kredytu.
Zobacz również: Ceny mieszkań na sprzedaż – ogłoszenia z Lublina
Ostra polityka kredytowa banków wobec klientów
– Banki ostro podchodzą do klientów – przyznaje Tomasz Iwan z Biura Nieruchomości Kleczkowski w Lublinie. – Nawet 6 na 10 wniosków kredytowych jest odrzucanych. Wystarczy drobnostka, np. niewielkie opóźnienia w spłacie karty kredytowej.
Kłopoty z uzyskaniem finansowania dotyczą głównie młodych kupujących. Tymczasem to oni stanowili do tej pory większość klientów.
– W tej grupie najczęściej zmieniają się potrzeby mieszkaniowe – wyjaśnia Iwan. – Rodzi się dziecko, potem drugie. Rodziny szukają więc większego lokum. Niestety, obecnie mają kłopoty z uzyskaniem kredytów mieszkaniowych. Do tego dochodzi rosnące bezrobocie wśród młodych ludzi.
Osoby młode wybierają raczej małe mieszkania do ok. 190 tys. zł
Zdaniem pośredników, klienci szukają mieszkań małych, ale z jak największą liczbą pokoi. Idealna oferta to lokal o powierzchni od 40 do 50 mkw. Sporym powodzeniem cieszą się również mniejsze mieszkania.
Dwa pokoje w dzielnicy LSM można kupić już za 160 tys. zł.
– Zdarzają się również mieszkania o powierzchni np. 57 mkw., z czterema pokojami – dodaje Kleczkowski. – Pokoje bardzo małe i mają po ok. 6 mkw., lecz i na takie lokale (raczej mało komfortowe) jest spore zapotrzebowanie.
Większość klientów poszukuję mieszkań w cenie 150–190 tys. zł. Za taką kwotę można kupić lokal o powierzchni ponad 30 mkw. Zdarzają się jednak większe. Wszystko przez znaczny spadek cen.
Spadek cen transakcyjnych na rynku wtórnym
– Na przestrzeni ostatniego roku średnie ceny transakcyjne spadły z 4,8 tys. zł do ok. 4,4 tys. zł za mkw – dodaje Iwan. – Na rynku jest bardzo mały ruch. Co więcej, konkurencją są deweloperzy, którzy oferują mieszkania nawet za ok. 4 tys. zł za mkw. W tej cenie można już jednak kupić coś z drugiej ręki i oszczędzić na kosztach wykończenia.
Na sprzedaż mieszkania czeka się dziś prawie 6 miesięcy. Pośrednicy przyznają, że najlepsze oferty potrafią zniknąć z rynku w ciągu paru dni. Niestety, większość sprzedających zaczyna od ceny powyżej 5 tys. zł za mkw. Potem miesiącami schodzi do rynkowego poziomu.
Ceny metra kwadratowego na rynku wtórnym w Lublinie
Kupujący nie kierują się jedynie ceną i liczbą pokoi. Dla wielu bardzo ważna jest też lokalizacja. Najpopularniejsze dzielnice Lublina to Czuby i Poręba. Ceny odbiegają tam od lubelskiej średniej. Trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu 4,8 tys. zł do 5 tys. zł za mkw. W rejonie ul. Willowej stawki sięgają 5,5 tys. zł za mkw.
– Generalnie, średnia cena za mieszkanie w tzw. wielkiej płycie to 4,4 tys. zł za mkw. – dodaje Iwan. – Nowe budownictwo jest droższe, przeciętna stawka wynosi w tym przypadku 5 tys. zł za mkw.
Tuż za Czubami i Porębą plasuje się LSM. Za używane mieszkanie, nawet w wielkiej płycie, trzeba tu zapłacić ok. 4,8 tys. zł za mkw. To jedna z dzielnic, w której ceny nie spadają. Tańsze są tylko duże lokale, o powierzchni ponad 75 mkw. Stawki mieszczą się tu w granicach 4,5 tys. zł za mkw.
Taniej jest na Bronowicach i Kalinowszczyźnie. Według pośredników to „najlepsze z najtańszych dzielnic". Absolutnie najniższe ceny znajdziemy na Tatarach i Kośminku. Mieszkanie z drugiej ręki można tam kupić poniżej 4 tys. zł za mkw. Pośrednicy przewidują, że w tym roku ceny nadal będą spadać. Nie jest to więc najlepszy moment na sprzedaż nieruchomości.
– Warto poczekać, ale kto ma małe mieszkanie w nowym budownictwie, np. na pierwszym piętrze, ten nie musi obawiać się kryzysu – dodaje Iwan. – Takich lokali obniżki nie dotyczą. Najbardziej atrakcyjne sprzedają się nawet po 6 tys. zł za mkw.
Zdaniem pośredników, średnie ceny spadną w tym roku o ok. 5 procent.
