– W stosunku do innych spółdzielni mieszkaniowych nie jest wcale wysokie – podkreśla prezes Maciej Kmita. – Stanowi bowiem tylko trzy i pół procenta naszych rocznych przychodów.
Jak to się dzieje, że mimo, iż w Lipnie i powiecie lipnowskim jest bardzo wysokie bezrobocie, mieszkańcy nie mają takiego zadłużenia jak w innych spółdzielniach? – Najważniejsza jest konsekwencja – odpowiada prezes Kmita. Spółdzielnia wysyła wezwania do dłużników już po dwumiesięcznej zaległości czynszowej. Nie stroni także od dochodzenia swoich roszczeń na drodze sądowej.
Kary za zadłużenie lokatorów
Obecnie na wykonanie czekają dwa wnioski eksmisyjne. Jeden dotyczy mieszkańca Lipna, drugi Tłuchowa. Ponieważ jedno z tych orzeczeń mówi o prawie do lokalu socjalnego, a nie został on przyznany przez Urząd Miejski w Lipnie, to spółdzielnia wystąpiła o odszkodowanie. I je otrzymuje. W drugim przypadku spółdzielnia zamierza wyegzekwować od gminy Tłuchowo lokal tymczasowy.
Prezes Maciej Kmita przyznaje, że dłużników, którzy mają niewielkie zaległości najbardziej mobilizuje do zapłaty groźba odcięcia dostępu do telewizji kablowej. Bo z tej możliwości spółdzielnia także korzysta. Zdarza się także zakręcić dopływ ciepłej wody do zadłużonych mieszkań.
Spółdzielnia pomaga potrzebującym w spłacie zadłużenia
Często jednak spółdzielnia wyciąga do mieszkańców, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, pomocną dłoń. – Rozkładamy więc zaległości na raty, odraczamy spłatę zadłużenia – podkreśla prezes. Ale władze spółdzielni pilnują, żeby lokatorzy wywiązywali się z umów. I są tego efekty.
