Kredyty hipoteczne - jakie zmiany nas czekają

redakcja.regiodom
Budowa nowych mieszkańDofinansowanie, jakie będzie można uzyskać w ramach programu dopłat Mieszkanie dla Młodych, będzie traktowane jako wkład własny. Ma to pomóc młodym Polakom w zakupie pierwszego mieszkania. Jednak tylko na rynku pierwotnym.
Budowa nowych mieszkańDofinansowanie, jakie będzie można uzyskać w ramach programu dopłat Mieszkanie dla Młodych, będzie traktowane jako wkład własny. Ma to pomóc młodym Polakom w zakupie pierwszego mieszkania. Jednak tylko na rynku pierwotnym. mk
Osoba starająca się o kredyt hipoteczny od nowego roku będzie musiała mieć spore oszczędności - co najmniej 5 procent wartości nieruchomości, a od 2017 roku aż 20 procent. Zmian będzie jednak więcej.

Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) zaostrzyła w tzw. Rekomendacji S zasady przyznawania kredytów hipotecznych.

Najbardziej odczuwalny dla kredytobiorców będzie obowiązek posiadania sporej gotówki na wkład własny. Pozytywne jest to, że wprowadzanie tego wymagania zostało rozłożone w czasie. Od stycznia 2014 roku trzeba będzie mieć minimum 5 proc. wkładu własnego. Rok później będzie to już 10 proc. Następnie wymagany poziom wkładu własnego będzie rósł o 5 proc. co roku. Aż w 2017 roku osiągnie maksymalną wartość – 20 proc.

Będzie jednak pewna furtka wyjścia. Gdy banki zaczną wymagać 15- czy 20-procentowego wkładu,
a kredytobiorca będzie dysponował kwotą odpowiadającą 10 proc. ceny mieszkania, to brakujący wkład własny będzie można zastąpić ubezpieczeniem.
Analitycy przewidują, że rosnące wymagania banków przyczynią się do mniejszej liczby osób starających się o kredyt. W 2017 roku może dojść bowiem do sytuacji, że osoba chcąca kupić mieszkanie za 300 tys. zł, będzie musiała mieć nawet 60–80 tys. zł w gotówce. Po to, by pokryć koszty transakcyjne i posiadać wymagany wkład własny.

Nie wszystkie proponowane przez KNF zmiany mogą mieć negatywne skutki dla kredytobiorców. Komisja chce, by od przyszłego roku banki, licząc naszą zdolność kredytową, mogły uwzględnić 30-letni okres kredytowania. Podczas, gdy teraz do obliczania zdolności osoby, która chce się zadłużyć nawet na 40 lat, można przyjąć maks. 25 lat na spłatę kredytu. A to znacząco obniża wartość przyznawanego kredytu.
Niestety ograniczony zostanie maksymalny okres kredytowania - do 35 lat. Obecnie w kilku bankach można zadłużyć się nawet na 50 lat. W nowych wskazaniach KNF radzi bankom, by rekomendowały klientom okres spłaty kredytu nie dłuższy niż 25 lat. Natomiast, gdy okres spłaty ma być dłuższy niż 30 lat, to bank powinien zwrócić szczególną uwagę na okres, w którym kredytobiorca osiągnie wiek emerytalny.

Zmianą, która może wpłynąć na wyliczanie zdolności kredytowej jest wymóg dotyczący wskaźnika DtI, który mówi, jaką część wynagrodzenia może pochłonąć miesięczna rata kredytu. Teraz dla osób zarabiających na poziomie średniej krajowej, jest to 50 proc. wynagrodzenia, a dla lepiej zarabiających 65 proc. Według nowych zasad wskaźniki te mają być ograniczone do odpowiednio 40 i 50 proc. wynagrodzenia.
– Rekomendacja S przewiduje ograniczenie tych wskaźników DtI, ale inaczej niż dziś ich przekroczenie nie będzie zabronione – wyjaśnia Magdalena Piórkowska, analityk Home Broker. – Udzielając kredytu osobom, które te progi przekroczą, banki powinny dokładniej sprawdzać ryzyko związane
z udzieleniem pożyczki.

Od przyszłego roku dostępne będą głównie kredyty hipoteczne w złotych. Osoba starająca się
o pożyczkę w innej walucie, będzie musiała udowodnić, nie tylko, że w niej zarabia, ale też ma zapewnione długoterminowe zatrudnienie. 

Warto wiedzieć:Na co możemy liczyć w ramach programu Mieszkanie dla Młodych

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dom i nieruchomości

Polecane oferty

* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom