Kilka lat temu rynek bankowy miał odpowiedź na ten problem – w niektórych bankach proponowano kredyt, który miał być finansowany z późniejszego wynajmu. To z tego kredytu kupowano nieruchomość (i ją remontowano), a bank wymagał, by w ciągu roku od zakupu przedstawić – najczęściej długoterminową – umowę najmu. Czynsz pobierany za wynajem spłacał większą część lub całość raty kredytowej, niekiedy dając pierwsze zyski już od pierwszych miesięcy od zakupu. Dziś jednak, po wielu nowych rekomendacjach dla sektora bankowego, tego typu ofert dedykowanych inwestorom będącym osobami fizycznymi praktycznie nie ma.
Kredyt deweloperski tylko dla przedsiębiorców
– Jakiś czas temu była możliwość zakupu mieszkania pod wynajem. Był dla takiej inwestycji przeznaczony odpowiedni produkt między innymi w Getin Banku. Obecnie na rynku nie ma takiego produktu jak kredyt hipoteczny pod wynajem mieszkania dla osoby fizycznej. Istnieje możliwość wzięcia kredytu deweloperskiego, przy którym brane są pod uwagę przyszłe dochody z najmu. Taki kredyt może otrzymać jednak tylko firma, a nie osoba fizyczna. Ponadto w Polskiej Klasyfikacji Działalności firma musi mieć wpisaną działalność związaną z wynajmem nieruchomości – wyjaśnia Karol Romecki, kierownik oddziału Open Direct w Bydgoszczy.
Na kredyt deweloperski mogą „porwać się" jednak większe firmy. Przy kredycie deweloperskim potrzebny będzie jednak spory wkład własny, szacowany na 25–30 procent całkowitych kosztów projektu plus własność gruntu, na którym ma stanąć obiekt. Kredyt taki udzielany jest na czas budowy nieruchomości (osiedla mieszkaniowego, rezydencji, apartamentów czy willi), a bank daje kredytobiorcy określony czas (zwykle około dwóch lat), na to, by ten zdążył nieruchomość skomercjonalizować. Przedsiębiorca zanim otrzyma wsparcie kredytowe musi przedstawić bankowi biznes plan. Jeśli nie założy w nim stopy zwrotu w wysokości 20 lub więcej procent, jego szanse na otrzymanie kredytu nie będą wielkie. Oczywiście komercyjne budownictwo mieszkaniowe nie może liczyć na tak korzystne oprocentowanie jak ci, którzy decydują się na kredyt hipoteczny dla osób fizycznych.
Hipoteka nie dla wszystkich
Obecnie tradycyjny kredyt jest jedyną opcją dla tych, którzy chcieliby inwestować na rynku nieruchomości bez większych własnych oszczędności.
– Biorąc zwykły kredyt hipoteczny, mamy możliwość zakupu mieszkania na wynajem. Dla banków nie stanowi problemu fakt, że kredytobiorca nie przeznaczy nieruchomości na własne cele mieszkaniowe. Nie jest to możliwe jednak przy kredycie hipotecznym objętym programem Mieszkanie dla Młodych. Według zasad MdM kupujący nie może wynająć, sprzedać i kupić innej nieruchomości przez najbliższych pięć lat – podkreśla Adrianna Andryańczyk, doradca finansowy w Open Direct.
Trzeba jednak pamiętać, że od roku 2017 trzeba będzie zgromadzić minimum 20 procent wkładu własnego, by bank w ogóle zaczął rozmawiać z klientem chcącym wziąć kredyt hipoteczny. Dla wielu okazać się to może bariera nie do przejścia. Zgromadzenie np. 40 tysięcy złotych w gotówce na zakup mieszkania w kredycie, które kosztować będzie 200 tysięcy złotych (a wkład własny to tylko jeden z wydatków przy zakupie nieruchomości, dochodzą jeszcze koszty remontów, podatków, opłat notarialnych, marzy dla pośrednika nieruchomości), może okazać się dla wielu polskich rodzin sporym problemem. Tyle, że dla inwestujących w nieruchomości ta informacja – o ile mają zgromadzone odpowiednie środki – jest korzystna. Im większe trudności w zakupie własnego domu czy mieszkania, tym lepiej rozwija się rynek najmu. Wiele osób bowiem, zanim zdecyduje się na kredyt i zakup własnego „M" przez długi czas wynajmuje mieszkanie.
