Na pytanie, co jest największym problemem Kędzierzyna-Koźla, lokalni politycy od lat odpowiadali, że brak mieszkań. Kolejne ugrupowania w radzie miasta debatowały, czy warto budować kolejne bloki komunalne, w których lokatorzy mogliby wynajmować mieszkania na czas nieograniczony.
Zwolennicy takiego rozwiązania jako koronny argument podawali fakt, że na liście oczekujących w kolejce po gminne "M" z miesiąca na miesiąc przybywa nazwisk. Jeszcze w ubiegłym roku liczba kandydatów przekroczyła tysiąc.
- Ostatnia osoba z tej listy dostanie mieszkanie nie wcześniej niż po 25 latach - podliczał prezydent Tomasz Wantuła tuż po wygranych wyborach.
Polecił jednak urzędnikom, żeby dokładnie sprawdzili, kto ubiega się o takie mieszkanie i dlaczego kolejka jest taka długa.
Pod lupę wzięto dokładnie 1071 nazwisk. Pierwsze zdumienie przyszło, gdy okazało się, że lista nie była weryfikowana... od kilkunastu lat.
- My nawet nie wiemy, czy ci ludzie żyją, czy mieszkają w Polsce - zaznaczał Stanisław Węgrzyn, szef Miejskiego Zarządu Budynków Komunalnych.
Wszystkie osoby z listy wezwano więc do ponownego złożenia wniosku o przydział lokalu i przystąpiono do weryfikacji. Prezydent Tomasz Wantuła poinformował właśnie o jej zaskakujących wynikach.
- 700 osób w ogóle takiego wniosku nie złożyło. Podejrzewamy, że to ci, którzy nie są w ogóle zainteresowani otrzymaniem mieszkania od miasta. Nie wiadomo, dlaczego wciąż "wisiały" na liście - tłumaczył prezydent. - Z tych, którzy pozostali, większość nie spełniała wymaganych kryteriów. Faktycznie więc lista oczekujących skróciła się do około 100 osób.
Kryteria, o których mówi prezydent, to m.in. wysokość dochodów, a także aktualne miejsce zamieszkania.
Nowa lista ma lada dzień zawisnąć na tablicy ogłoszeń kozielskiego magistratu. Ci, którzy pozytywnie przeszli weryfikację i są na czele listy, mogą liczyć na przydział w ciągu najbliższych miesięcy.
Urząd miasta planuje bowiem remont 14 mieszkań w jednej z kamienic, a także adaptację zniszczonego budynku przy ulicy Dąbrowszczaków. - Tam powstaną 34 mieszkania. W kolejce czeka jeszcze 180 lokali do remontu - zaznacza prezydent Kędzierzyna-Koźla.
Do pomocy przy tych remontach zatrudniono blisko 100 dłużników, którzy w ten sposób odrabiają zaległości czynszowe. Szacuje się, że wszyscy obecni w tej chwili na liście oczekujących na komunalne mieszkanie, dostaną je w ciągu dwóch lat.
W Opolu, gdzie nie buduje się nowych bloków komunalnych, na lokal do remontu czeka 212 osób. - U nas listy weryfikowane są co roku. Nie ma mowy, żeby przez lata widniały na nich jakieś martwe dusze - zapewnia Zofia Lachowicz, naczelnik wydziału lokalowego Urzędu Miasta Opola.
Owa weryfikacja polega na wypełnianiu przez kandydata formularza aktualizującego. Jeśli ktoś wyjedzie np. na dwa lata za granicę i nie spełni tego obowiązku, jest wykreślany z kolejki.
Według naczelnik Lachowicz, ostatni oczekujący na komunalne M w Opolu będzie mógł w nim zamieszkać w ciągu trzech, czterech lat.
Większego problemu nie ma też w Brzegu, gdzie na mieszkanie czeka się stosunkowo krótko, bo około dwóch lat.
- Mamy na liście 72 osoby. Przydzielanie mieszkań idzie dosyć sprawnie. Teraz na przykład mamy 21 lokali, zwolnionych po wyrokach eksmisyjnych - informuje Andrzej Moryl, dyrektor Zarządu Nieruchomości Miejskich w Brzegu.
