**Za taki czyn grozi do dwóch lat więzienia bądź też grzywna w wysokości co najmniej tysiąca zł. Przypomnijmy: w kwietniu2012 r. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Toruniu złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez właścicieli terenu po Tormięsie.
Złe zabezpieczenie budynku
Zdaniem nadzoru państwo Sulikowscy mimo wielokrotnego napominania nie wykonywali należycie zabezpieczeń budynków przed ich zawaleniem. Kilka tygodni po tym, na ul. Targową runął wykusz, wystający fragment dawnego budynku administracyjnego zakładów. Część drogi zamknięto dla ruchu, Miejski Zarząd Dróg ustawił tam barierki ochronne. Po oględzinach nadzór wraz z konserwatorem zdecydowali o wydaniu nakazu rozbiórki tego obiektu. Do dziś właściciele terenu takich kroków nie podjęli. Jacek Sulikowski zaznacza, że nie może wykonywać żadnych czynności, bo w planie zagospodarowania widnieją zapisy, które uniemożliwiają mu podjęcie jakichkolwiek działań. Dlatego też nie zgadza się z zarzutami prokuratury.
Właściciel zawalonego budynku odpiera zarzuty
– Są one bezzasadne – uważa właściciel. – Jest zbyt wcześnie, by o tym mówić. Na razie złożyłem wyjaśnienia, ale dodatkowo przedstawię wszystkie fakty na piśmie.
Tymczasem w toruńskim sądzie państwo Sulikowscy toczą spór z miastem o to, kto, po wprowadzeniu niekorzystnego dla właścicieli planu zagospodarowania, odpowiada za nieruchomość. W październiku sprawa może się wyjaśnić, gdyż pełnomocnik właścicieli złożył wniosek o wydanie częściowego wyroku w tej sprawie.
Na razie nie wiadomo, czy nadzór budowlany zdecyduje o przeprowadzeniu rozbiórki budynku na koszt Sulikowskich.
(Kaf)
Koniec hotelu Marriott w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?