Grudziądz: dwa miesiące temu płonął ich dom. Dlaczego wciąż czekają na remont?

Pani Januszewska jest poirytowana: - Administracja majstrów szuka, szuka i nie może ich znaleźć. A my cierpimy! Nie od dziś ani wczoraj. Tylko od... 18 października. Tego dnia w kamienicy przy Drodze Kaszubskiej wybuchł pożar. Podczas akcji strażaków zniszczeniu uległ m.in. pokój zajmowany przez Januszewskich. - Służył on za sypialnię dla chorego na raka męża. Teraz musimy się gnieść w jednej klitce. Przy kuchni. A tam zaduch od pary, więc mąż się męczy, bo nowotwór mu płuca atakuje - skarży się Renata Januszewska.

Januszewscy już nie wierzą, że ich pokój uda się wyremontować przed świętami. Mają jednak nadzieję, że jak już robotnicy się pojawią w budynku przy Drodze Kaszubskiej, to remont pójdzie im jak z płatka.

Poza odnową pomieszczeń mieszkalnych, mają również naprawić podłogę na strychu kamienicy. Jest ona w tragicznym stanie - stąpa się po niej jak po cienkim lodzie. W jednym miejscu wciąż leżą nadpalone przed ogień deski.

- Zakres prac obejmuje również częściową naprawę dachu i remont piwnic - informuje Zenon Różycki, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami. Odtworzone ma również zostać "ścięte" przez strażaków ogrodzenie domu.

- Wszystko fajnie, tylko te prace powinny zostać już dawno wykonane. I to zaraz po pożarze. Przecież była wtedy piękna pogoda - komentuje Renata Januszewska.

Prezes Różycki tłumaczy, że zaraz po pożarze pracownicy sprawdzili, co trzeba naprawić i rozpoczęto przygotowywanie kosztorysu inwestorskiego. Później spółka zaczęła szukać majstrów. - Wystąpiliśmy z zapytaniem ofertowym do firm budowlanych. Termin złożenia ofert na remont upływa 14 grudnia, a wyłonienie wykonawcy robót nastąpi w możliwie najszybszym terminie - zapewnia szef miejskiej spółki.

Pracownikom administracji trzeba oddać, że zaraz po pożarze nie zostawili lokatorów samym sobie. Zaproponowali im nocleg i zabezpieczyli budynek: uzupełniono dachówki, wymieniono również niektóre okna.