Frankowicze znów w dobrej sytuacji. Już zapomnieli o „czarnym czwartku"?

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Frankowicze to silna grupa naciskuFrankowicze czują się ofiarami banków oraz sytuacji na rynkach i naciskają na rozwiązania polityczne, które pomogą im spłacić zaciągnięte zobowiązania.
Frankowicze to silna grupa naciskuFrankowicze czują się ofiarami banków oraz sytuacji na rynkach i naciskają na rozwiązania polityczne, które pomogą im spłacić zaciągnięte zobowiązania. Piotr Smoliński
Frankowicze są w coraz lepszej sytuacji – rekordowo niska, ujemna stopa procentowa w Szwajcarii (-0,75%) i kurs franka powodują, że łatwiej spłacać im kredytowe zobowiązania.

Jeszcze niedawno, w grudniu 2016 roku frank kosztował niemal 4 złote i 20 groszy. We wrześniu tego roku jego kursy spadały już poniżej 3 złotych i 70 groszy. Spada więc zadłużenie frankowiczów i łączna kwota kredytu do spłaty. Według analityków Biura Informacji Kredytowej banki oczekują jeszcze spłat w wysokości ponad 123 miliardów złotych, ale to ponad 16 miliardów mniej niż jeszcze rok temu. Ciągle ponad 880 tysięcy Polaków spłaca swoje kredyty w szwajcarskiej walucie, ale ostatnio idzie im to zdecydowanie łatwiej – zyskują chociażby na samej zmianie kursu.

Zobacz wideo: Jak wyglądają koszty życia w domu jednorodzinnym i w mieszkaniu

– Spadek zadłużenia w kredytach spłacanych w szwajcarskiej walucie jest spowodowany kilkoma czynnikami, wśród których należy odnotować najniższą wartość kursu franka szwajcarskiego od pamiętnego stycznia 2015 roku – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk kredytowy BIK. – W okresie 30 czerwca 2016 roku – 30 czerwca 2017 roku CHF spadł o 5% (z 4,06 zł na 3,86 zł). Warto zaznaczyć, że wpływ na spadek zadłużenia w mieszkaniowych kredytach zaciągniętych w CHF mają sami frankowicze, którzy rzetelnie spłacają swoje raty kredytowe – dodaje prof. Rogowski.

Bo jak się okazuje to osoby zaciągające kredyty hipoteczne są grupą najsolidniej spłacającą zobowiązania. W jej obrębie szczególnie zdyscyplinowani są właśnie frankowicze.
– Szczególnie wysoką jakością obsługi charakteryzują się kredyty mieszkaniowe zaciągnięte w CHF, nawet w przypadku kredytów zaciągniętych na wysokie kwoty. Na 30 czerwca 2017 roku tylko 6 553 (1,3 procent) kredytów mieszkaniowych we CHF było opóźnionych w spłacie powyżej 90 dni na kwotę 3,36 miliarda złotych – potwierdza główny analityk kredytowy BIK.

Lepiej było przed czarnym czwartkiem

Nie można jednak zapominać, że kredytujący swoje domy i mieszkania we frankach jeszcze przed tzw. czarnym czwartkiem byli w lepszej sytuacji. Przypomnijmy, 15 stycznia 2015 roku Szwajcarski Bank Narodowy porzucił sztywny kurs wymiany franka na euro wynoszący 1,2 co spowodowało gwałtowne reakcje na giełdach i miało ogromny wpływ na osoby zaciągające kredyty w tej walucie. Dość powiedzieć, że 14 stycznia za franka trzeba było płacić 3 złote 53 grosze, a dzień później już 4 złote i 31 groszy, a kurs momentami przekraczał 5 złotych.

Przeczytaj również: Chętniej wybieramy domy zamiast mieszkań 

To spowodowało, że wielu frankowiczów pozostało z kredytem wyższym niż wartość zakupionych nieruchomości i świadomością, że coraz trudniej będzie im go spłacać. Niestety, mimo obecnej korzystniej sytuacji związanej z niskimi stopami procentowymi i kursami szwajcarskiej waluty dla wielu kredytobiorców nic się nie zmieniło. Nadal ich mieszkania są warte mniej niż kwota kredytu, co czyni te nieruchomości w praktyce niesprzedawalnymi. Pozbycie się bowiem domu czy mieszkania nie dość, że pozbawiłoby frankowiczów majątku to jeszcze musieliby zwrócić bankowi brakujące kwoty kredytu.

Czas na polityczne decyzje

Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że sytuacja frankowiczów zależeć będzie nie tylko od sytuacji na rynkach, ale również od decyzji politycznych w naszym kraju. W Sejmie leżą trzy projekty ustaw – w tym jeden prezydencki – które w różny sposób próbują rozwiązać kłopoty tej grupy kredytobiorców.

Prezydent na przykład chciałby podnieść minimum dochodowe, które umożliwi staranie się o pomoc ze specjalnego funduszu wsparcia. Będą miały szanse na to gospodarstwa domowe, w których rata kredytu stanowi połowę dochodów. Z kolei kwota, którą będzie można uzyskać w ramach wsparcia ma wynieść nawet 2 tysiące złotych miesięcznie, a okres pomocy ma być wydłużony do trzech lat. Nie będą to oczywiście pieniądze darowane, tylko przekazywane z funduszu jako nieoprocentowana pożyczka (do spłaty w ciągu maksimum 12 lat). Na razie nie wiadomo jednak, jak zareaguje na te propozycje, które korzeniami sięgają 2015 roku, Sejm. Projektem prezydenckim ma się zająć jeszcze w tym miesiącu, planowane jest jego pierwsze czytanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomorskie Targi Mieszkaniowe "Dom Mieszkanie Wnętrze" w Gdyni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom