Działki w czasach kryzysu

- Rozmawiałem ze starostą zaprzyjaźnionego z nami powiatu Meklemburg - Strelitz w Niemczech. Powiedział, że w dobie kryzysu u nich działki sprzedają się bardzo dobrze. Może więc i u nas wreszcie coś się ruszy - śmieje się Krzysztof Bagiński, burmistrz Białogardu. Ale zbyt wesoło w jego mieście nie jest. Ogromna akcja sprzedaży kilkudziesięciu działek pod zabudowę jednorodzinną na razie zakończyła się fiaskiem. - Sprzedaliśmy tylko kilka nieruchomości. Reszta jest wciąż do wzięcia - przyznaje Bagiński. Nie było chętnych nawet na atrakcyjną willę w centrum Białogardu, wycenioną na nieco ponad 400 tysięcy złotych. - Zorganizujemy kolejny przetarg. Tak, cena na pewno będzie niższa - mówi jeszcze burmistrz.Podobnie jest w Kołobrzegu. - Koniunktura jest beznadziejna. Tegoroczny plan sprzedaży nieruchomości, już wiemy, że nie zostanie zrealizowany - potwierdza Michał Kujaczyński, rzecznik prezydenta Kołobrzegu. - Transakcji jest bardzo mało. Sprzedają się tylko pojedyncze działki. Nie udało nam się nawet sprzedać bardzo atrakcyjnego terenu pod dużą galerię handlową. Takiej u nas nie ma. I na razie nie będzie - mówi rzecznik. Działka została wyceniona na 30 milionów złotych. W kolejnym przetargu cena powinna być niższa.

W nadmorskim Mielnie liczyli, że ze sprzedaży działek do budżetu wpłynie 6 milionów złotych. Ale się przeliczyli. Udało się zarobić około 2 miliony złotych. Tu też chętnych na zakupy po prostu nie było. Gmina jednak próbuje sprzedawać dalej. Zaplanowała na 20 grudnia przetarg na sprzedaż 10 kolejnych działek. Ceny? Od 180 tysięcy złotych do 200 tysięcy złotych.

Podobnie, czyli fatalnie, jeśli chodzi o sprzedaż nieruchomości, jest w niemal wszystkich samorządach i to w całej Polsce. Nawet w Koszalinie ostatni przetarg na pięć działek na Osiedlu Unii Europejskiej pod budownictwo jednorodzinne zakończył się porażką. Żadna nie została sprzedana. Ale już działki pod zabudowę wielorodzinną, kupowane przez dużych deweloperów, sprzedają się w Koszalinie bardzo dobrze. Tak jak i nieruchomości pod usługi.

90-arowa działka przy ul. Paderewskiego w Koszalinie została sprzedana za 1,5 mln złotych. Powstanie tutaj wielorodzinny obiekt z usługami na parterze. Przy zbiegu ulic Gnieźnieńskiej z Paderewskiego miasto sprzedało 55-arową działkę za ponad 880 tysięcy złotych. Tutaj też powstaną nowe mieszkania i lokale usługowe. Natomiast przy ul. Wenedów już wiadomo, że powstaną nowe zakłady usługowe, rzemieślnicze i hurtownie. Miasto sprzedało tu dwie duże działki za kolejne 800 tysięcy złotych. Mało? Nowych właścicieli mają też działki pomiędzy ul. Głowackiego, Pileckiego i Piłsudskiego. 26 arów sprzedanych zostało za ponad 530 tysięcy złotych. Nabywcę - też za 530 tys. zł - znalazł hektar gruntu przy ul. Połczyńskiej. Plan zagospodarowania przewiduje w tym miejscu produkcję przemysłową.

- Duże firmy, deweloperzy, kupują dziś u nas naprawdę sporo działek - podsumowuje Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina. - Może to rzeczywiście w obawie przed kryzysem ludzie chcą po prostu dobrze ulokować pieniądze? - zastanawia się.

W najbliższy poniedziałek w koszalińskim ratuszu rozpocznie się kolejny przetarg na dwie duże działki na osiedlu Unii Europejskiej, po 2,5 hektara każda. Cena wywoławcza - 3,7 mln złotych. W planach miasta jest tutaj zabudowa wielorodzinna z usługami.

Autor: Jakub Roszkowski

Współpraca: Inga Domurat