Do takich wniosków doszli analitycy Lion's House. Do badań przyjęli uśrednione ceny apartamentów w centrach 25 stolic europejskich. Za taką nieruchomość o powierzchni 120 m kw. trzeba zapłacić około 542 tys. euro (równowartość ponad 2,2 mln zł, dane wg portalu GPG). Dla porównania uśrednione dla wszystkich krajów przeciętne wynagrodzenie 10% najlepiej zarabiających europejczyków wyniosło w 2011 roku ponad 51,5 tys. euro rocznie „na rękę". W efekcie wartość apartamentu w centrum stolicy europejskiej zrówna się z sumą wynagrodzeń przeciętnie po ponad 10 latach
Na 27 krajów wziętych pod uwagę, Polska zajmuje dopiero 23 miejsce. Nawet co dziesiąty najlepiej zarabiający obywatel musiałby odkładać każdą otrzymaną złotówkę przez prawie ćwierć wieku (23,2 lat), aby kwota ta zrównała się z dzisiejszą wyceną 120-metrowego apartamentu w Warszawie. Przeciętne wynagrodzenie za 2011 rok można bowiem oszacować w tym przypadku na równowartość 17,2 tys. euro rocznie (70,9 tys. zł netto). Portal Global Property Guide oszacował natomiast cenę 120-metrowego apartamentu w centrum na ponad 1,6 mln zł. Jest to kwota, która co prawda nie wystarczy w Warszawie na zakup apartamentu, ale można za tę cenę kupić mieszkanie o podwyższonym standardzie w centralnych dzielnicach stolicy – wynika z danych Home Broker i Lion's House.
Gorsze wyniki od Polski zanotowano jedynie w Rumunii, Francji, Łotwie i Wielkiej Brytanii. Jak widać w gronie tym można więc znaleźć zarówno kraje o wysokim jak i niskim poziomie wynagrodzeń. W przypadku Wielkiej Brytanii i Francji za słabe wyniki (odpowiednio 30 i 26,4 lata pracy na apartament) można winić wysoki poziom cen nieruchomości.
Za 120-metrowy apartament w Londynie trzeba zapłacić równowartość prawie 2,3 mln euro, a w Paryżu prawie 1,8 mln euro. Przy tak drogich nieruchomościach nawet przeciętne dochody 10% najlepiej zarabiających obywateli nie pozwalają na spore zakupy na najdroższym segmencie rynku mieszkaniowego. W przypadku Łotwy i Rumunii winowajcą słabych wyników są relatywnie niskie wynagrodzenia.
Na pierwszych miejscach w zestawieniu znalazły się Irlandia, Niemcy i Dania. W krajach tych 10% najlepiej zarabiających obywateli otrzymuje takie wynagrodzenia na rękę, że zrównałyby się one z cenami apartamentów w zaledwie od 5,3 (Irlandia) do 6,5 lat (Dania). W pierwszym przypadku tak dobry wynik może być efektem sporych spadków cen nieruchomości za zielonej wyspie. Dziś apartament w centrum Dublina jest wyceniany na 367,6 tys. euro, a więc mniej niż w Warszawie. Dla porównania 10% najlepiej zarabiających Irlandczyków zainkasowało w 2011 roku prawie 70 tys. euro netto.
