Tak było przez grubo ponad rok w Brzyskorzystewku koło Żnina. - Cały dzień bez wody! Najgorzej latem - w tym roku i ubiegłym. Chcieliśmy się umyć. Wiadomo, człowiek spocony. Nie było szans. A ubikacja? Mieliśmy dość. Czasem krzyczałam do syna, że w krzaki ma iść - opowiada Urszula Leszczyńska.
Mieszka na drugim piętrze w bloku nr 16. To drugie piętro przez wiele miesięcy pewnie i my byśmy przeklinali. Bo tu, ale i do innych bloków na tej samej kondygnacji - a w sumie na osiedlu takich budynków jest 11 - woda nie dochodziła.
- Korzystaliśmy z ujęcia Brzysko-Rolu, pobliskiego przedsiębiorstwa rolnego. W ostatnim czasie ciśnienie było tak fatalne, że jeszcze na pierwszym piętrze wodę „łapaliśmy", ale już na drugim nie udało się prawie nic - opowiada Danuta Ogińska, sołtys wsi.
Ludzie narzekali też na jakość tej wody. Zgłaszali sprawę do sanepidu, chodzili na skargi do miejscowej spółdzielni mieszkaniowej. Pomocy szukali, gdzie się da. I krzyczeli, gdzie się da. - Czasem, jak coś zleciało, to jakby gnojówka. Smród - mówi Leszczyńska. - Czy myśmy tę wodę pili? A jakie mieliśmy wyjście? Piliśmy, co było. Czy ja jestem w stanie tyle wody w sklepie kupić? Z renty? Brało się też bańki, wiadra i szło do piwnicy. Tam sporo zleciało. A jak nie, wyjście jedyne - sklep. Trudno. Kto ma więcej pieniędzy, wciąż się w sklepach zaopatrywał.
To życie z łapaniem wody po nocach i nad ranem - także do prania - wreszcie się skończyło. - Jaka radość była, że czysta z rur leci! I to w ilościach nieograniczonych! - mówi pani Ula. Odkręca wodę, pokazuje, jakie dobre ciśnienie. - Problem się skończył, bo i z powodzeniem zakończyła się inwestycja w naszej wsi - mówi Danuta Ogińska.
Wymiana sieci wodociągowej z przyłączami i przełączenie budynków do nowej instalacji kosztowały gminę blisko 300 tys. złotych. Połowa - w ramach dofinansowania zadania - ma popłynąć z Agencji Nieruchomości Rolnych. Teraz wodę z ujęcia w Gorzycach ma w Brzyskorzystewku ponad 200 rodzin.
- Ale i będą minusy. Ludziom we wsi przyjdzie za wodę i ścieki płacić drożej - zauważył ktoś z miejscowych. Do tej pory było to - odpowiednio - 1,21 zł za m3 i 4,97 zł za m3, a teraz - do żnińskiego WIK-u, należało będzie zapłacić: 3,33 zł za m3 wody i 5,33 zł za m3 ścieków.
- Ja mogę drożej zapłacić, ale żeby ta woda była. Na okrągło! I liczę na to, że będzie cały czas czyściutka - podkreśla Urszula Leszczyńska.
Trochę z obawą patrzy na to Jerzy Dobrzykowski, członek Zarządu SM „Na Wzgórzu" w Brzyskorzystewku: - Ludzie nie mają jeszcze takiej świadomości, że będą wyższe opłaty. To dopiero do nich dotrze.
Obaw nie popiera Sławomir Maruszak, wykonawca: - Płaciliście mniej, teraz zapłacicie te same stawki co wszyscy w gminie Żnin.
Jak zmianę komentuje Jerzy Strzelecki, prezes Przedsiębiorstwa Rolno - Przetwórczego „Brzysko-Rol"? - Cierpieli wszyscy: i nasz zakład, i mieszkańcy wsi. U nas obsługa miała trudności z oczyszczaniem pomieszczeń. Bo ciśnienie było zbyt słabe. Niedobrze jednak, że to trwało tak długo. Bo można już było temat podjąć w 2005 roku. Ale gmina i ANR boksowali się, kto ma to zadanie finansować. Brzysko-Rol nie był w temacie stroną. Ale wreszcie jest dobry finał. I to najważniejsze.
