Zalanie mieszkania - przypadki "ja zalałem" i "mnie zalano" – jak wyglądają procedury

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Zalanie mieszkaniaŻeby ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie, musi zostać udowodniona wina sprawcy.
Zalanie mieszkaniaŻeby ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie, musi zostać udowodniona wina sprawcy. Sxc.hu (andrewatla)
Po remoncie mieszkania zalewa je sąsiad. Takie rzeczy się zdarzają. Czasem zawini sąsiad, czasem pękną rury. O nieszczęście nietrudno. Trudniej znaleźć kogoś, kto pokryje straty liczone często w tysiącach złotych.

Idealnie byłoby – oczywiście, jeśli można po zalaniu mówić o sytuacji idealnej – gdy sprawca nieszczęścia jest ubezpieczony i przyznaje się do zdarzenia. W tym wypadku sprawa wydaje się dość prosta: wystarczy zgłosić zdarzenie ubezpieczycielowi, ten przyśle specjalistę, który oceni szkody i wyceni straty, po czym uruchomi proces odszkodowania.

Wina sprawcy zalania musi być udowodniona

Żeby ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie, musi zostać jednak udowodniona wina sprawcy. Może być to jakieś zaniedbanie, na przykład, gdy zapomniał zakręcić kurek z wodą, źle prowadził remont i uszkodził rury albo nie dopilnował konserwacji urządzeń w swoim lokalu.

Poczytaj też: Czy odpowiadasz za zalanie mieszkania sąsiada 

Jeśli wina nie zostanie udowodniona, ubezpieczyciel może odmówić wypłaty świadczeń. Wtedy nie pozostanie nic innego, jak skorzystać z własnej polisy ubezpieczeniowej. Procedura wygląda podobnie. Na miejscu również musi pojawić się specjalista, który oceni straty, a ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie. Potem, w tak zwanym postępowaniu regresowym, będzie próbował odzyskać pieniądze od sprawcy "zamieszania".

Liczy się miejsce wycieku

Istotne, ze względu na to, z czyjej polisy będą pochodzić środki, jest to, w którym miejscu doszło do wycieku. Czy puścił wężyk pod zlewem, a może przewód od pralki? Wtedy wina leży po stronie sąsiada. Ale jeśli przyczyną zalania była nieszczelność w rurach znajdujących się w pionie budynku, trzeba będzie uruchomić polisę wspólnoty czy spółdzielni mieszkaniowej. Przyjmuje się bowiem, że wszystkie rury i przewody w częściach wspólnych to sprawa wspólnoty czy spółdzielni, a wszystkie rury "poziome" biegnące od przyłącza to kwestia indywidualna.

Jeśli nie masz ubezpieczenia

Gorzej, gdy zarówno ofiara, jak i sprawca, nie posiadają ubezpieczenia. Jeśli sąsiad z góry jest uczciwym człowiekiem, powinien czuć się w obowiązku naprawić szkody. Jeśli się na to zdecyduje, wystarczy wspólnie sporządzić dokument, w którym zostaną wymienione szkody, poszkodowany kupi odpowiednie materiały remontowe, a rachunek pokryje sprawca. Prawdziwe schody zaczynają się, gdy sąsiad nie czuje się odpowiedzialny za zdarzenie albo nie zamierza naprawić szkód. 

W tym wypadku ważne jest dokładne udokumentowanie strat i szkód. Fotografie lub nagrania wideo to jedno, specjaliści polecają jednak – zwłaszcza, gdy straty są naprawdę poważne – kontakt z sądowym rzeczoznawcą, który sporządzi stosowny raport.

Oględziny po szkodzie

Absolutne minimum to uczestnictwo w oględzinach przedstawiciela spółdzielni mieszkaniowej, wspólnoty mieszkaniowej bądź zarządcy nieruchomości. Będzie to uzupełnieniem wniosku do sądu. Bo – niestety – bez sprawy sądowej prawdopodobnie się nie obędzie. Zanim to nastąpi, trzeba dać jednak sąsiadowi czas na przemyślenia i wysłać pocztą, koniecznie za potwierdzeniem odbioru, wezwanie do usunięcia szkód wraz z załączonym raportem o kosztach, jakie trzeba ponieść w związku z remontem.

Na drodze sądowej

Dopiero, gdy sprawca zalania odrzuci roszczenia, otwiera się droga postępowania sądowego. Oczywiście, zanim sprawa trafi na wokandę, mogą minąć miesiące (a w praktyce nawet lata), więc trzeba remont wykonać samemu, starannie gromadząc faktury i rachunki, które świadczyć będą o poniesionych kosztach doprowadzenia mieszkania do stanu sprzed zalania.

Najemca i właściciel mieszkania a ubezpieczenie

Czy można jeszcze bardziej skomplikować problem? Oczywiście. Wystarczy, że sąsiad z góry jest tylko najemcą lokalu, a nie jego właścicielem. Jeśli zaleje mieszkanie sąsiada, a wina nie będzie leżała po stronie złej instalacji, tylko wyniknie z zaniedbania najemcy, to on powinien odpowiadać za szkody. O ile będzie miał ubezpieczenie OC. Tyle, że 99 procent najemców nie ubezpiecza się, gdyż sądzi, że ubezpieczony jest właściciel mieszkania i to on będzie odpowiadał za ewentualne szkody. W przeciwnym przypadku pozostanie tylko droga sądowa.

Cenne wskazówki: Co zrobić, gdy zaleje nam mieszkanie 

Mieszkanie na kredyt a zalanie

Szczególnie ciężką sytuację mogą mieć właściciele mieszkań kupionych na kredyt. Niejako obowiązkiem kredytobiorcy jest ubezpieczenie lokalu. Tyle że większość polis obejmuje jedynie minimalny zakres odpowiedzialności. W dodatku, gdy z mieszkaniem stanie się coś poważnego, pieniądze z odszkodowania otrzyma bank. Wszystko przez to, że wraz z kredytem i polisą podpisuje się cesję kwoty odszkodowania na bank. Wówczas warto sprawdzić dokładnie, co obejmuje ubezpieczenie i podpisać kolejne, obejmujące OC i szerszy zakres zdarzeń. I oczywiście, bez cesji odszkodowania na bank. 

emisja bez ograniczeń wiekowych

Nakarm psiaka, zgarnij kwiatka: Rozmowa Adria...

Nakarm psiaka, zgarnij kwiatka: Rozmowa Adrianem Meyerem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom