Długotrwała choroba czy utrata pracy – nie tylko one mogą sprawić, że nasza sytuacja materialna ulegnie znacznemu pogorszeniu. Szybko może powstać spirala zadłużenia: niektórzy lokatorzy nie będą w stanie regulować bieżących rachunków, ani też spłacać zaległych zobowiązań.
Unikanie windykacji to żadne rozwiązanie
Wyjściem nie jest unikanie spółdzielni mieszkaniowej, wspólnoty mieszkaniowej czy administracji, zarządzającej mieniem komunalnym w imieniu gminy. To mogłoby skutkować nawet eksmisją. Rozwiązanie może natomiast stanowić staranie się o obniżenie opłat z tytułu czynszu za zajmowane lokum.
Przeczytaj poradnik: Jak ubiegać się o dodatek mieszkaniowy
Dokumenty na potwierdzenie faktów
Nie wystarczy pójść do spółdzielni czy zarządcy i powiedzieć, że lokatorzy znaleźli się w trudnej sytuacji materialnej. Liczą się dowody. Im więcej dołączonych do wniosku dokumentów, tym lepiej dla wnioskodawcy. Trzeba krótko opisać warunki mieszkaniowe oraz przedstawić swoją aktualną sytuację: liczbę osób pozostających we wspólnym gospodarstwie domowym, dochody łączne lub w przeliczeniu na jedną osobę.
Jeśli osoba lub osoby w rodzinie są zarejestrowane jako bezrobotne, ważne, aby dostarczyć odpowiednie zaświadczenie z Powiatowego Urzędu Pracy. Podobnie, gdy zainteresowani są klientami ośrodka pomocy społecznej i np. regularnie korzystają z zasiłków wypłacanych przez opiekę społeczną. Jeżeli natomiast wnioskodawca czy inne osoby, pozostające z nim we wspólnym gospodarstwie domowym, pracują zawodowo, powinny dostarczyć zaświadczenie od pracodawcy z informacją o wysokości otrzymanych dochodów. Emeryci i renciści mogą podać swoje dochody, dołączając odpowiednie zaświadczenia z ZUS (przeważnie wystarczą odcinki). Z reguły należy podać je z trzech ostatnich miesięcy, poprzedzających miesiąc złożenia wniosku o obniżenie czynszu za mieszkanie. Można też udokumentować m.in. długotrwały pobyt w szpitalu albo koszty związane z rehabilitacją czy inne niespodziewane wydatki.
Komisja przychodzi do domu
Wnioskodawca musi liczyć się z tym, że w zajmowanym przez niego lokalu zostanie przeprowadzony wywiad środowiskowy. To oznacza, że przedstawiciele zarządu wspólnoty, spółdzielni czy – jeśli to mieszkanie komunalne – gminnej komisji mieszkaniowej mają prawo złożyć wizytę, aby ocenić, w jakich faktycznie warunkach mieszka wnioskodawca i jego rodzina. M.in. to ma przełożenie na to, jaką decyzję wyda komisja w sprawie wydania zgody na otrzymanie obniżki bądź odmowy. Istotne jest także to, ile metrów kwadratowych przypada na jedną osobę oraz to, czy wśród domowników znajdują się osoby niepełnosprawne.
Zobacz: W tragicznych warunkach żyje 5,5 miliona Polaków
Konieczne jest najczęściej wyrażenie zgody na przetwarzanie danych osobowych na potrzeby spółdzielni czy wspólnoty.
Opłaty za media trzeba regulować samemu
W przypadku, gdy obniżka zostanie przyznana, należy mieć na uwadze, iż nie dotyczy ona opłat niezależnych od właściciela budynku lub zarządcy, a więc rachunków za prąd, gaz, wodę oraz odbiór ścieków, wywóz ścieków i innych nieczystości.
Warto też wiedzieć: Eksmisja z mieszkania, gdy zalegamy z czynszem
Maksymalna swoista bonifikata może wynosić, w zależności od administracji czy właściciela nieruchomości, nawet połowę wysokości dotychczasowej opłaty z tego tytułu. Obniżka czynszu przyznawana jest zazwyczaj na rok, licząc od miesiąca następującego po miesiącu, w którym wniosek został złożony, z możliwością przedłużenia na kolejne lata, o ile sytuacja wnioskodawcy nie poprawi się.
Kto nie może starać się o obniżkę czynszu
Osoby zajmujące lokale socjalne, podnajemcy lokali mieszkalnych wchodzących w skład gminy albo osoby, które mieszkają w danym mieszkaniu, chociaż nie posiadają tytułu prawnego do niego, zwykle nie mają szans na swojego rodzaju rabat do czynszu. Wnioskodawcą nie może być również najemca, względem którego orzeczono wypowiedzenie umowy najmu albo jest to tzw. problematyczny lokator, któremu np. udowodniono notoryczne niszczenie mienia wspólnego, choćby klatek schodowych, korytarzy w piwnicach albo wind.
