Eksperci radzą, jak uniknąć najczęściej popełnianych „płytkowych" błędów.
Dowiedz się: Jak złożyć reklamację na usługi budowlane
Dobre podłoże pod płytki
By remont się udał, w pierwszej kolejności musimy zadbać o podłoże. Najpierw trzeba pozbyć się wszystkiego, co może zmniejszyć przyczepność kładzionej później zaprawy klejowej. Usuwamy kurz, wapno, tłuszcz i inne substancje lub powłoki zmniejszające przyczepność (np. pozostałości klejów do wykładzin, farb, olejów itp.). Powierzchnia podłoża powinna być czysta, trwała i nośna.
Jeżeli chcemy układać płytki na nowe tynki i betony, to powłoki te powinny być związane i wysezonowane (beton więcej niż 3 miesiące, posadzki i tynki więcej niż 28 dni). Zalecana wilgotność podłoża powinna być mniejsza niż 4 procent.
Stare warstwy o słabej przyczepności, kruche i łuszczące się, należy usunąć i dokładnie oczyścić powierzchnię po nich. Natomiast duże ubytki lub nierówności na ścianach – otynkować, a mniejsze – uzupełnić zaprawą wyrównawczą.
– Nawet najlepsze kleje czy zaprawy nie pomogą, jeśli podłoże nie będzie równe – płytki mogą popękać lub po prostu odpadać – tłumaczy Joanna Ciecierska, ekspert marki Ceramstic. Dlatego trzeba sprawdzić, czy ekipa remontowa wykonała wszystkie wymienione czynności i wyrównała podłoże. Następny krok to gruntowanie podłoża. Pomocne będą emulsje gruntujące, które zwiększają przyczepność kleju i regulują chłonność podłoża, jak również je wzmacniają.
Odpowiednia zaprawa klejowa i fugi
Do każdej zaprawy należy dodać określoną ilość wody, jaką należy dodać do mieszanki. Warto sprawdzić, czy glazurnicy stosują się do zaleceń producenta i nie próbują modyfikować zaprawy.
– Dodanie zbyt dużej ilości wody może wydłużyć czas wiązania oraz pogorszyć właściwości zaprawy, między innymi zmniejszyć przyczepność i zwiększyć spływ – tłumaczy Romuald Skrzypczyński, ekspert marki Rotberg.
Zaleca się, by zaprawę mieszać mechanicznie lub ręcznie – aż do uzyskania jednorodnej mieszaniny o założonej konsystencji. Po odczekaniu kilku minut należy ponownie ją wymieszać. Tak samo ważne jest nakładanie jej na podłoże. Najlepiej robić to kielnią lub szpachelką i rozprowadzić zaprawę za pomocą pacy z zębami (prostokątnymi lub półokrągłymi) o wymiarach odpowiednich dla rodzaju i wielkości płytki. Niedopuszczalne jest klejenie płytek ceramicznych na tzw. placki.
W miejscach niezabezpieczonych przed podciekaniem wody należy nałożyć klej na podłoże i spodnią stronę płytki. Ten sposób zalecany jest również w przypadku klejenia płytek gresowych. Warto również pamiętać, że płytek nie należy moczyć przed klejeniem.
Płytki posłużą wiele lat, jeżeli zadbamy o dobór odpowiednich: kleju i fug. – Chodzi o ich odpowiednią jakość i odporność, nie warto na tym oszczędzać. W przeciwnym razie płytki mogą popękać lub odpadać, a fuga wykruszać się – tłumaczy R. Skrzypczyński. Im trudniejsze podłoże lub warunki pracy płytek, tym lepszą, bardziej elastyczną zaprawę należy zastosować.
Dobór i zakup płytki
Zawsze należy „na sucho", czyli bez przyklejania, sprawdzić ułożenie, odcień i wzór płytek jako całości. Dzięki temu unika się późniejszych problemów i konieczności np. odklejania płytek. Ważna jest również odpowiednia ilość płytek.
– Bardzo częstym błędem jest kupowanie płytek „na styk". Koniecznie trzeba kupić około 10-15 procent więcej płytek niż przewidujemy, że zużyjemy. To ważne w razie nagłych wypadków, uszkodzeń i konieczności wymiany pojedynczych płytek – mówi J. Ciecierska.
Zobacz również: Jakie płytki ceramiczne kupić do mieszkania
Kolejnym często popełnianym błędem jest niewłaściwe rozmieszczanie płytek. Zasadą jest przyklejanie ich od środka powierzchni układanej, a nie zaczynanie układania ich np. od drzwi. Efektem nieznajomości tej zasady są wady estetyczne, wchodzenie na siebie płytek w widocznych miejscach, w których powinny się przejrzyście i estetycznie prezentować. Dlatego, jeśli poprosi się ekipę remontową o położenie płytek „na sucho", to można sprawdzić, czy są to prawdziwi fachowcy znający podstawowe zasady.
Ważne są także równe odstępy między płytkami. Jeśli będą nierówne, to będą wyglądały nieestetycznie i mogą powodować stopniowe poluzowywanie się płytek.
Oszczędność pieniędzy, czasu i fatygi to największy błąd
Dotyczy to wszystkich etapów remontu. Jeśli większy koszt ma oznaczać dłuższą żywotność okładziny i nasze zadowolenie – warto wydać więcej, zamiast po krótkim czasie ponownie robić remont. Nie żałujmy też sobie ani naszej ekipie czasu. Przygotowania i prace wykonywane w pośpiechu mogą skutkować luzowaniem się i odpadaniem płytek. Remont prowadzony spokojnie daje gwarancję, że fachowcy profesjonalnie wykonają swoją pracę. Nie żałuj też swojego czasu – nadzoruj prace ekipy, sprawdzaj, pytaj, oceniaj. Na efekty pracy glazurników będziemy patrzeć codziennie
