Trzy nowe ogniska wścieklizny w Polsce. Czy zaszczepiłeś swojego kota i psa?

Podczas konferencji prasowej Lubelski Wojewódzki Lekarz Weterynarii, Agnieszka Smyl, poinformowała o potwierdzeniu obecności wirusa wścieklizny u kolejnych zwierząt na terenie powiatu tomaszowskiego. Zarażony pies przebywał w jednym z gospodarstw, natomiast martwa sarna została znaleziona na polu.

– Lis zaatakował człowieka spacerującego z psem po lesie. W samoobronie człowiek zabił lisa i przekazał go służbom – relacjonowała Agnieszka Smyl, nie podając dodatkowych szczegółów.

W bieżącym roku w województwie lubelskim zdiagnozowano już 25 ognisk wścieklizny. Najwięcej z nich, bo aż 14, wystąpiło w listopadzie, a siedem w październiku. Choroba dotknęła różnorodne gatunki zwierząt, w tym lisy, koty, jenoty, psa, sarnę, a nawet krowę.

Przypadki wścieklizny pojawiły się w różnych miejscowościach południowo-wschodniej części województwa. Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski wydał rozporządzenie określające obszary zagrożone, obejmujące cały powiat tomaszowski oraz części powiatów zamojskiego, hrubieszowskiego, krasnostawskiego i biłgorajskiego.

Na tych terenach obowiązkowe jest szczepienie kotów powyżej trzeciego miesiąca życia. W Polsce szczepienia przeciwko wściekliźnie są obowiązkowe dla psów powyżej trzeciego miesiąca życia, a dla kotów w miejscach, gdzie stwierdzono wściekliznę i wyznaczono obszar zagrożony.

Weterynarze zalecają właścicielom kotów, aby zaszczepili swoje zwierzęta, niezależnie od miejsca zamieszkania, zwłaszcza te, które wychodzą na zewnątrz. Możliwe są również szczepienia innych gatunków zwierząt, takich jak bydło.

Policja przypomina o obowiązku szczepienia psów i kotów przeciwko wściekliźnie. Funkcjonariusze na terenach zagrożonych informują o tych obowiązkach i kontrolują ich przestrzeganie.

– W 10 przypadkach właściciele zwierząt, które nie były zaszczepione, zostali ukarani mandatami. W trzech przypadkach skierowaliśmy wnioski do sądu o ukaranie – powiedział rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie, Andrzej Fijołek.

Lekarze weterynarii podkreślają, że dzięki regularnym szczepieniom dzikich lisów w Polsce skutecznie zapobiegano rozprzestrzenianiu się wścieklizny. Jednak w Ukrainie, z powodu wojny, działania prewencyjne zostały ograniczone, co prowadzi do migracji chorych zwierząt do Polski.

– Nie możemy założyć, że sytuacja się zmieni na lepsze w najbliższym czasie – dodał Smyl.

W tym roku na terenie woj. lubelskiego przeprowadzono trzy akcje szczepienia dzikich lisów i jenotów, podczas których rozprowadzono ponad 700 tys. dawek szczepionki.

Wścieklizna jest niebezpieczną, nieuleczalną i śmiertelną chorobą. Głównym nosicielem w Polsce jest lis rudy. Zakażenie człowieka najczęściej następuje przez pogryzienie przez chore zwierzę. Jedyną skuteczną metodą zapobiegania wściekliźnie są szczepienia ochronne.

źródło: PAP

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź RegioDom codziennie. Obserwuj RegioDom.pl!