Masz trawy ozdobne? Przygotuj je do zimy. Sprawdź, co trzeba teraz zrobić i czy trzeba przyciąć je jesienią

Trawy ozdobne wprowadzają do ogrodu niezwykły klimat tajemniczości i romantyzmu, a ich szumiące na wietrze liście sprzyjają relaksowi i wypoczynkowi. Znakomicie uzupełniają kompozycje z krzewów i bylin, ale mogą też stanowić samodzielną dekorację lub osłonę przed wiatrem, dlatego trudno się dziwić, że w ostatnim czasie stały się jednymi z najpopularniejszych roślin ozdobnych.
Większość traw uprawianych w ogrodach to trawy bylinowe, które względnie dobrze radzą sobie w naszym klimacie, ale jest też kilka gatunków, a także odmian, które zimą mogą mieć poważne kłopoty, dlatego jeśli chcemy cieszyć się ich urodą w kolejnym sezonie, jesienią musimy staranie o nie zadbać.

Pierwsza sprawa to odpowiednie stanowisko, o które powinniśmy zatroszczyć się już na etapie sadzenia traw. W zależności od gatunku, trawy mają różne wymagania wilgotnościowe, ale niemal wszystkie źle znoszą wodę stagnującą w pobliżu ich korzeni zimą, dlatego nie należy sadzić ich na glebach ciężkich, zimnych i mokrych, które w okresie zimowym mogą być dla roślin bardziej niebezpieczne niż niskie temperatury. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest sadzie traw w wyższych partiach ogrodu, na dobrze zdrenowanym podłożu lub na lekko pochylonych rabatach, z których nadmiar wody będzie mógł swobodnie odpływać. Dobrze jest też wybrać pod ich uprawę zaciszne i osłonięte przed wiatrem miejsce, dzięki czemu rośliny będą miały lepsze warunki do zimowania.

W zależności od gatunku i odmiany mrozoodporność uprawianych w Polsce traw jest bardzo zróżnicowana. Niektóre dobrze radzą sobie zimą bez żadnego zabezpieczenia (znoszą mróz do ok. -28/-34°C: miskant cukrowy, trzcinnik krótkowłosowy, butelua smukła, śmiałek darniowy, kostrzewa sina, niektóre odmiany miskantów chińskich np. „Huron Sunrise”).
Inne należy jesienią delikatnie okryć (znoszą mróz do ok. -17/-23°C: należy do nich m.in. drżączka średnia oraz większość odmian miskanta chińskiego i rozplenic japońskich), a jeszcze inne trzeba bardzo starannie zabezpieczyć przed mrozem, a nawet przezimować w pomieszczeniu, gdyż ich mrozoodporność jest niewielka (np. trawa pampasowa, ostnica cieniutka, rozplenica kosmata).

Do okrywania traw wymagających zabezpieczenia przed zimą można wykorzystać tkaniny jutowe, zimowe włókniny, słomiane maty lub specjalne, ochronne, zimowe kaptury dla roślin. Niskie gatunki można osłaniać też gałązkami stroiszu. Ważne jest, aby materiał był przewiewny i oddychający, bo jeśli będzie nieprzepuszczalny dla wody i powietrza (np. folia, folia bąbelkowa), rośliny szybko się pod nim zaparzą i zaczną gnić lub padną ofiarą chorób grzybowych.

Z okrywaniem traw nie należy się jednak spieszyć, gdyż okrycia założone zbyt wcześnie, spowodują wznowienie wegetacji roślin, obniżając ich mrozoodporność, a także przyczynią się do rozwoju chorób grzybowych. Trawy najlepiej okrywać po pierwszych, silniejszych przymrozkach).

Polecamy: Najłatwiejszy sposób na przezimowanie pelargonii. Nie będą potrzebowały światła, ani dużo miejsca

Oprócz zabezpieczenia traw osłonami, warto też wyściółkować podłoże wokół nich grubą warstwą kory, która nie tylko ochroni korzenie przed chłodem, ale także zapobiegnie gromadzeniu się nadmiaru wody w glebie, jednocześnie nie pozwalać jej zbyt mocno przesychać.

W przypadku wysokich traw bardzo ważnym zabiegiem decydującym o ich dobrym przezimowaniu jest odpowiednie zabezpieczenie liści przez związanie ich w rodzaj snopka lub chochoła. Zabieg przeprowadzamy, gdy liście już zaschną, gdyż wiązanie mokrych lub zielonych może powodować ich gnicie. W ciepły, słoneczny, bezdeszczowy dzień zbieramy kępę liści, formując z nich rodzaj niezbyt zwartego snopka, a następnie związujemy je w 2-3 miejscach jutowym sznurkiem. Dzięki temu korzenie traw będą miały zimą dodatkową ochronę przed mrozem, a wnętrze kępy zostanie zabezpieczone przed opadami deszczu i zalegającym śniegiem.

Bardzo ważne, by nie ścinać traw jesienią, lecz dopiero wiosną w następnym sezonie. Trawy przycięte jesienią, będą bardziej narażone na przemarzanie i mogą nie doczekać kolejnego sezonu. Nie musimy się przy tym martwić, że „chochoły” będą szpecić ogród, gdyż można ciekawie je ozdobić, wykorzystując do tego celu dekoracyjne wstążki lub ozdobne kaptury ochronne.