Inspektorzy z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego rozpoczęli właśnie kontrolę budynku przy ul. Sobieskiego 31 w Słupsku, który kosztem czterech milionów złotych kilka lat temu wybudował Andrzej Opaliński. Inwestycja dotąd nie została zakończona, bo budynek nie został odebrany przez inspekcję. Formalnie więc nie może być użytkowany.Tymczasem w internecie czytamy, że to nowoczesny obiekt o wysokim standardzie. Do tego spełniający wszelkie wymagane prawem normy BHP w zakresie pomieszczeń biurowych i socjalnych. Ma cztery kondygnacje, a jego powierzchnia użytkowa to 1,4 tysiąca metrów kwadratowych. Jest do wynajęcia. Cena uzależniona jest od kondygnacji i waha się od 10 do 20 euro za metr. – Ja dopiero chcę wynajmować pomieszczenia – oznajmił zaś nam Andrzej Opaliński, zapytany, dlaczego wynajmuje pomieszczenia w budynku, który nie ma pozwolenia na użytkowanie. – Wiadomo przecież, że nie mogę nic wynająć, ale pozwoliłem się ludziom zaadoptować.
Na czym ma polegać adaptacja?
– Na przygotowaniu do prowadzenia działalności, czyli na ustawieniu mebli, przymocowaniu szyldu -tłumaczy biznesmen.
Tymczasem proces przyznania pozwolenia na użytkowanie jest w toku, wystąpił o to w kwietniu sam biznesmen. Kontrolę przeprowadza się podczas obecności samego inwestora. Co więcej, wyznacza się dogodny dla niego termin. Nadzór ma teraz dwa miesiące na wydanie decyzji. Co ciekawe, w budynku funkcjonowała słupska placówka SKOK Wybrzeże. Funkcjonowała, bo akurat na czas kontroli inspektoratu nadzoru w ubiegłym tygodniu formalnie się wyprowadziła.
Jak się dowiedzieliśmy, placówka na swoje miejsce ma niedługo powrócić. W dalszym ciągu figuruje na oficjalnej liście SKOK-ów zamieszczonych na stronie internetowej firmy. Interesujące, że urzędników nadzoru nie interesuje fakt, że w weryfikowanym przez nich budynku ktoś mógł wcześniej mieszkać lub wynajmowano w nim pomieszczenia. Liczy się stan faktyczny w dniu kontroli, a jak zaznacza Bożena Sobczyńska-Kozłowska, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla miasta Słupska, tego dnia żadne pomieszczenie w budynku przy ulicy Sobieskiego wykorzystywane nie było.
– To nad którego wejściem wisi szyld SKOK-u, nie miało informacji o godzinach otwarcia. Inspektorzy widzieli naklejki informujące o promocji, ale pomieszczenie nie było użytkowane. Inwestor otrzymał od nas sygnał, że jeśli któreś z pomieszczeń będzie użytkowane przed wydaniem pozwolenia, to zostanie ukarany – mówi Sobczyńska-Kozłowska.
Tymczasem już w marcu Aleksander Jacek ze stowarzyszenia Nasz Słupsk specjalnie poszedł do tego SKOK-u i dostał wyliczenie rat kredytu. Potem zgłosił w ratuszu podejrzenie, że za wynajmowany budynek mogą nie być płacone należnepodatki.
Alek Radomski
