Kobiety zapowiedziały, że będą szukać sprawiedliwości do skutku. – Dlaczego mamy płacić za coś, czego nie mamy i z czego nie korzystamy? – pytały Wiktoria Poźniak i Stefania Gwiżdż. – Wiemy, że funkcjonujemy we wspólnocie mieszkaniowej i z tego wynikają określone obowiązki, ale z tymi balkonami to przesada – podkreślały. – Przecież nikt mnie do siebie nie wpuści, żebym posiedziała na balkonie, a muszę płacić tak, jak mieszkańcy wyższych pięter – mówiła S. Gwiżdż. – Dla mnie 3 tys. zł to bardzo duża suma, żyję z emerytury – podkreślała.
Czwórka mieszkańców parterowych mieszkań z klatki 1a na osiedlu Słowiańskim napisała pismo do zarządzającego wspólnotą, którym jest Zakład Administracji Mieniem Komunalnym w Słubicach. Domagali się w nim zwolnienia ich z udziału w kosztach remontu balkonów. – Dostaliśmy odpowiedź, że musimy płacić, bo takie jest prawo. Przecież to absurd! – denerwowała się W. Poźniak.
W tej klatce trwa gruntowny remont elewacji połączony z termomodernizacją, w to wchodzi odnowa balkonów. – A balkony są integralną częścią elewacji i stanowią część wspólną budynku – powiedział nam zastępca dyrektora ZAMK-u Tomasz Stupienko. Dodał, że mieszkańcy otrzymali pismo dokładnie wyjaśniające wykładnię prawną w tej kwestii.
– Udział wszystkich członków wspólnoty w kosztach remontu balkonów wynika z ustawy o własności lokali, która nakłada na współwłaścicieli obowiązek utrzymywania części wspólnych nieruchomości i balkony do tej części należą – tłumaczył T. Stupienko. – Przesądził o tym Sąd Najwyższy w marcu 2008 r. Wyrok stwierdza, że wydatki na remonty i bieżącą konserwację części budynku, które są elementem konstrukcji balkonu trwale połączonym z budynkiem, obciążają wspólnotę mieszkaniową – informował zastępca dyrektora ZAMK -u.
Podobne stanowisko w tej sprawie zajął Naczelny Sąd Administracyjny pod koniec 2000 r. Uznał on, że balkony są częścią elewacji budynku i stanowią wspólną część, bez względu na to, kto ze współwłaścicieli z nich korzysta.
– Rozumiem, że przepisy i wyroki sądów w tej sprawie mogą budzić kontrowersje, ale musimy ich przestrzegać – podkreślał T. Stupienko.
– Jak można się z takim prawem pogodzić? – pytały W. Poźniak i S. Gwiżdż. Kobiety uważają, że jeśli paragrafy krzywdzą ludzi, to należy je zmienić. – Dlatego będziemy się domagać sprawiedliwości, gdzie tylko to możliwe. Już napisałyśmy do Rzecznika Praw Obywatelskich. Na pewno taki problem ma wielu właścicieli mieszkań w kraju – podkreślały.
