Róże okrywowe są łatwe w uprawie! Zobacz, jak pielęgnować te prawie bezobsługowe róże

Grażyna Zwolińska
Do róż okrywowych należą głównie krzewy płożące, które są niskiego wzrostu, mocno rozgałęzione i ścielą się po podłożu, choć w grupie tej można spotkać też krzewy wysokie o dużych rozmiarach.
Do róż okrywowych należą głównie krzewy płożące, które są niskiego wzrostu, mocno rozgałęzione i ścielą się po podłożu, choć w grupie tej można spotkać też krzewy wysokie o dużych rozmiarach.
Wśród gatunków róż są takie, które wymagają od nas nieco umiejętności i czasu. Należą do nich m.in. róże wielkokwiatowe, bukietowe i pnące. Ale są i takie niemal bezobsługowe, których uprawy mogą się podjąć nawet osoby zaczynające swoją przygodę z uprawą róż w ogrodzie lub bardzo zapracowane, które nie poświęcają roślinom zbyt dużo czasu i uwagi. Radzimy, jak uprawiać róże okrywowe.

Do uprawy róż początkujący ogrodnicy podchodzą „z pewną taką nieśmiałością". Niesłusznie. Nie musimy przecież od razu zdobywać mistrzostwa w tej dziedzinie, wyszukiwać niezwykłych odmian czy samodzielnie szczepić krzewów. Ponadto decydując się na różany krzew w ogrodzie, możemy wybrać roślinę z odpowiedniej grupy.

Spis treści

Róże wielkokwiatowe, bukietowe i pnące

Pięknie wyglądają w ogrodzie róże wielkokwiatowe. Kwitną przez całe lato, niekiedy powtarzają kwitnienie. Wiele z nich pięknie pachnie. Nadają się na kwiat cięty. Obok odmian krzaczastych, pojawiła się też pienna, czyli szczepiona na pniu. Niższe od nich, ale bardziej wytrzymałe na różne warunki są róże wielokwiatowe (bukietowe). Kwitną od wiosny do później jesieni. Można z nich nawet formować żywopłoty.

Polecamy również:

Jeśli chcemy okryć murek, ozdobić altankę czy pergolę, zdecydujmy się na róże pnące. Szczególnie atrakcyjnie wyglądają te o wiotkich pędach osiągających nawet pięć metrów długości (są to tzw. ramblery). Z kolei tzw. klimbery, czyli rosnące sztywno, dorastają do trzech metrów wysokości. Choć róże te są nazywane pnącymi, to poza kolcami, nie mają innych „mechanizmów”, które umożliwiałyby im sprawne wspinanie się po podporach, dlatego wymagają podwiązywania do podpór.

Róże okrywowe idealne dla początkujących i zapracowanych ogrodników

Róże okrywowe (nazywane też płożącymi lub kobiercowymi) są chyba najmniej absorbujące i najłatwiejsze w uprawie. Można śmiało powiedzieć, że są różami dla początkujących albo dla leniwych. Nie potrzebują szczelnego doglądania. Ich nowe odmiany są bardzo odporne na choroby. Mączniak za nimi nie przepada. Omija je również czarna plamistość liści. No i róże okrywowe kwitną naprawdę długo. Niektóre gatunki nawet dwa razy w sezonie.

Róże okrywowe najlepiej sadzić wczesną wiosną lub późniejszą jesienią. Jeśli jednak ktoś chciałby je sobie sprawić latem, też nie będzie problemu. Trzeba tylko kupić rośliny w pojemnikach i posadzić je wraz z bryłą ziemi. Dla róż tych należy wybrać miejsce nasłonecznione i przewiewne.

Gleba pod róże powinna być bogata w próchnicę. Jeśli mamy w ogródku ziemię piaszczystą, trzeba ją wzbogacić np. kompostem. Jeśli gliniastą – dodać piasku i kompostu. Krzewy te najlepiej czują się w glebie o neutralnym lub lekko kwaśnym odczynie: pH 6-6,5.

Przeczytaj również poradniki:

Jak sadzić i pielęgnować róże okrywowe, by powstał piękny kobierzec

Aby osiągnąć efekt kwiatowego dywanu, róże okrywowe powinno się sadzić we właściwych odstępach. Przyjmuje się, że na obszarze jednego metra kwadratowego powinno rosnąć od dwóch do czterech różanych krzewów (w przypadku odmian silnie rosnących). Krzewów odmian wolno rosnących można posadzić od sześciu do ośmiu na powierzchni jednego metra kwadratowego.

Jeśli posadzimy ten rodzaj róż zbyt rzadko, długo trzeba będzie czekać, aż rośliny zakryją powierzchnię. Jeśli zbyt gęsto – zmarnieją, bo będą sobie nawzajem przeszkadzać.

Róże, nie tylko okrywowe, nie znoszą przesuszenia gleby. Dorosłe krzewy korzenią się głęboko, więc zwykle radzą sobie z dostępem do wody. Jednak w czasie suszy nawet je trzeba podlewać. Świeżo posadzone krzewy i młode rośliny należy koniecznie podlewać. Najlepiej obficie co jakiś czas, a nie codziennie, ale powierzchownie. Ważne, żeby nie moczyć liści ani kwiatów, lecz podawać wodę bezpośrednio pod rośliny. Dlatego dobra jest konewka, ale bez sitka. Ułatwi ona też nawożenie płynnym nawozem. Przy większej liczbie róż można używać węża ogrodowego lub zainwestować w system nawadniania kropelkowego.

Zaletą róż okrywowych jest to, że po kilku latach ich pędy zupełnie zasłaniają ziemię między krzewami. Nie bez przyczyny róże takie nazywa się też kobiercowymi. Znika więc problem chwastów. Do tego czasu można przestrzeń między krzewami wyściółkować korą, podkładając pod nią agrowłókninę.

Trudno doradzać, jakie odmiany róż okrywowych zasługują na szczególną uwagę. Choćby dlatego, że odmian tych jest bardzo wiele i wciąż pojawiają się nowe. Tak duży wybór pozwala tworzyć kobierce dopasowane do indywidualnych upodobań.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom