Refinansowanie kredytu: dla osób szukających oszczędności

Jeśli kredyt hipoteczny, który spłacamy jest dużo droższy od ofert, które dostępne są teraz na rynku, powinniśmy pomyśleć o podpisaniu umowy z nowym bankiem i "przeniesieniu" tam starego kredytu.

Przykładowo kredyt w złotych w wysokości 200 000 zł, który wzięliśmy w 2009 roku, z marżą na poziomie 2,9% to teraz miesięczna rata ok. 1480 zł (oprocentowanie łączne 7,9%, pozostały okres do spłaty 28 lat). Taki sam kredyt mieszkaniowy, jednak udzielony na przeciętnych warunkach rynkowych obowiązujących z grudniu 2011 miałby ratę sporo niższą – w wysokości ok.1280 zł (w skali miesiąca o 200 zł mniej; w obliczeniach tych nie uwzględniono prowizji za wcześniejszą spłatę). 

Warto przeczytać: Zdolność kredytowa w 2012 roku: jak ją podnieść

W celu skorzystania z niższej marży trzeba zaciągnąć nowy kredyt na spłatę poprzedniego. Pamiętajmy jednak o kosztach, jakie poniesiemy spłacając poprzedni i zaciągając nowy kredyt hipoteczny. Kalkulując korzyści wynikające ze zmiany marży należy te opłaty uwzględnić. Przeważnie im więcej czasu upłynęło od uruchomienia kredytu, tym mniejsza opłata za wcześniejszą spłatę całego zadłużenia. 

Refinansowaniem można też zamienić kredyt walutowy na kredyt w złotych. Tym sposobem eliminujemy całkowicie ryzyko kursowe. 

Dodatkowe oszczędności może przynieść zamiana kilku pożyczek lub kredytów, które spłacamy na tańsze. Propozycja ta dotyczy więc tylko tych osób, które w ostatnich latach bardzo się zadłużały. Standardowe oferty kredytu konsolidacyjnego bez zabezpieczenia pozwalają na obniżenie miesięcznej raty przez wydłużenie okresu spłaty. W domowym budżecie odczuwamy ulgę, ale nie będzie to faktyczna oszczędność, bo koszty długu nie spadną. Jeśli masz nieruchomość i chcesz naprawdę zaoszczędzić, przeprowadź konsolidację hipoteczną, ale zachowaj wcześniejszy okres spłaty. Niestety rozwiązanie to wymaga posiadania nieruchomości, która nie jest obciążona hipoteką.