Spis treści
Papier toaletowy ze słomy – skąd taki pomysł?
O pomyśle produkowaniu papieru ze słomy poinformował niedawno hiszpański portal elEconomista. Na reakcję świata nie trzeba było długo czekać. Pojawiły się głosy, że już wkrótce papier nie będzie w ogóle dostępny albo że czeka nas kosmiczna podwyżka cen. Prawda jest mniej szokująca. Na pomysł papieru ze słomy wpadła już ponad rok temu szwedzka firma Essity – producent artykułów higienicznych. Projekt zyskał przychylność Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który zajmuje się przyznawaniem dotacji na realizację celów Agendy 2030 – czyli planu rozwoju dla świata. Zakłada on, że potrzeby obecnego pokolenia mogą być zaspokojone w sposób zrównoważony, z szacunkiem dla środowiska. Jednym z 17 celów Agendy jest właśnie ograniczenie emisji CO2 do atmosfery. Papier ze słomy można dostać już w Niemczech. Na razie surowiec ten stanowi tylko 10 proc. jego składu. Dofinansowanie przyznane przez EU pomogłoby zwiększyć jego ilość w składzie papieru, a następnie wprowadzić ten produkt na kolejne rynki w Europie.

Papier ze słomy – środowisko na tym zyska
Firma Essity przekonuje, że wytwarzanie papieru toaletowego ze słomy to same korzyści dla środowiska. Po pierwsze, do jego produkcji zużywa się mniej wody i energii w porównaniu do papieru wytwarzanego metodą tradycyjną. Tym samym produkuje się go szybciej, a to z kolei pozwala zredukować emisje CO2. Po drugie, dodawana do papieru słoma, zgodnie z założeniem Essity, ma pochodzić z lokalnych zbiorów, co ograniczy transport i wiążące się z nim zanieczyszczenie powietrza. Po trzecie, słoma jest materiałem odnawialnym, a wyprodukowany z niej papier ma taką samą miękkość i wytrzymałość jak ten pozyskany z celulozy. Można go także dostać w różnych kolorach lub z dodatkiem substancji zapachowych. Nie bez znaczenia jest również fakt, że wybór tego surowca do produkcji papieru wiąże się z potencjalnie mniejszą wycinką drzew.
Ani celuloza ani słoma. Woda i mydło załatwią sprawę
Hiszpańskie media idą o krok dalej i informują, że UE coraz częściej rozważa całkowite zaprzestanie produkcji papieru toaletowego. Miałby on zostać zastąpiony przez zamontowane w muszlach specjalnego urządzenia z dozownikiem na wodę i mydło. Jak nietrudno się domyślić, mielibyśmy z nich skorzystać po zakończeniu czynności fizjologicznych. Pomysł bardzo spodobał się eklogom, którzy przypominają, że papier długo się rozkłada, a ponadto często zapycha rury (bardzo dobrze o tym wiedzą turyści podróżujący do Grecji). Toalety bez papieru można spotkać w wielu krajach, np. Japonii, Maroko czy Egipcie. Zamiast tego ustawione jest wiaderko z wodą. Trudno stwierdzić, jak ten pomysł ma się do marnotrawienia wody, która przecież w wielu regionach świata, a i coraz częściej w Europie, zaczyna być reglamentowana.