Rośliny potrzebują ochrony przed mrozem i szkodnikami
W najchłodniejszym miesiącu w roku najważniejszym zadaniem ogrodnika jest ochrona roślin przed mrozem. Spacer po sadzie i ogrodzie zacznijmy więc od sprawdzenia osłon na krzewach i bylinach. Tam, gdzie trzeba, okrycie uzupełniamy: słomą, gałązkami świerkowymi lub agrowłókniną.
Ważne! Do okrywania roślin na zimę należy użyć białej agrowłókniny zimowej, grubszej niż wiosenna. Absolutnie nie nadaje się do tego czarna agrowłóknina.
W styczniu i lutym zdarzają się słoneczne dni, przy temperaturze ujemnej, ale i dodatniej. Czarna włóknina przyciągnie i wchłonie promienie słoneczne, podnosząc temperaturę pod okryciem nawet o kilka stopni. Jeśli taka sytuacja potrwa przez kilka dni z rzędu, roślina może rozpocząć wegetację. Trudno jej będzie wówczas przeżyć powrót mrozów.
Styczeń to nadal dobry okres na bielenie drzew owocowych. Biała wapienna osłonka ochroni je przed zamarzaniem wody w szczelinach kory. Jeśli zabieg ten wykonany został już wcześniej, warto sprawdzić, czy gdzieniegdzie nie ma potrzeby powtórzenia go.
Dowiedz się: W jakim celu robi się bielenie drzew
Nie tylko mróz zagraża drzewkom i krzewom. W śnieżne zimy, gdy gruba biała pokrywa przesłania trawę, mogą one paść ofiarą wygłodniałych saren i zajęcy. Ogryzając korę dookoła, uniemożliwią dalszy rozwój rośliny. Dlatego wokół pni należy zamontować osłonki – z włókniny, kartonu, plastikowych butelek lub specjalne, kupione w sklepie. Ważne, by sięgały one dość wysoko, gdyż przy większej ilości śniegu, nawet zające mogą obgryźć rośliny wyżej, niż można by się tego spodziewać.
Polecamy: Popiół z kominka jako nawóz do ogrodu
Wykonując te wszystkie zabiegi, można też rozejrzeć się za jajami szkodników, które skrywają się w załamaniach kory, na gałązkach. Usuwamy je ręcznie i niszczymy. Z niektórych jaj wyklują się owady pożyteczne. Nie należy więc bezmyślnie niszczyć wszystkiego, co wpadnie nam w ręce, a porównać najpierw z opisem lub zdjęciem z leksykonie ogrodniczym.
Niektóre rośliny również w zimie trzeba podlać
Jeśli zaobserwujemy, że liście i gałązki zimozielonych okazów liściastych i iglastych skręcają się i wyglądają, jakby wysychały, najpewniej tak właśnie jest. Przez liście i igły ciągle następuje utrata wody, z zamarzniętej ziemi korzenie nie mają szans jej zaczerpnąć. Póki trzyma mróz, nie da się zrobić nic. Jeśli jednak temperatura podniesie się powyżej zera i ziemia rozmarznie, warto podlać pod korzenie różaneczniki, bukszpany, laurowiśnie, pierisy, iglaki, ostrokrzewy. Nawodnienia mogą też wówczas wymagać byliny i iglaki rosnące w donicach.
Śniegu i lodu nie może być zbyt wiele
O śniegu mówi się, że jest jak pierzynka, chroniąca rośliny przed mrozem. I tak jest w rzeczywistości, ale jedynie do pewnego stopnia. Mokry śnieg na delikatnych krzewach i gałęziach drzew może zamarzać, a na jego powierzchni wytworzy się cienka, lecz ciężka lodowa skorupa. Zanim delikatne gałązki złamią się pod jej ciężarem, lepiej nadmiar śniegu zawczasu strącić.
Warto przeczytać:Jesienne i zimowe choroby trawnika
Jeśli między kolejnymi falami śniegu i mrozu zdarzyły się ocieplenia, na rabatach można zobaczyć zamarzające kałuże. Rozbijamy je, nim zdążą pokryć zagony lodową skorupą i zniszczą zimujące na nich rośliny.
Nie należy też dopuścić do całkowitego zamarznięcia stawu. By umożliwić wymianę gazów, wycinamy w nim przerębel i regularnie rozbijamy tworzącą się na nim cienką warstwę lodu.
