Masz białą wydzielinę na roślinach domowych? To mogą być wełnowce! Sprawdź, jakie szkody powodują i jak się ich pozbyć

Wełnowce żerują gromadnie na pędach, liściach i korzeniach roślin, wysysając z nich soki i doprowadzając do poważnego osłabienia, a nawet śmierci rośliny. W ich ślinie mogą też znajdować się wirusy, powodujące groźne choroby roślin. Z kolei na wytwarzanej przez owady spadzi, mogą rozwijać się czarne grzyby sadzakowe.

Walka ze szkodnikami jest bardzo trudna, gdyż ciała samic i larw pokrywa woskowata, biała, kłaczkowata wydzielina, która chroni owady przed drapieżnikami, niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi i szkodliwym działaniem preparatów chemicznych.

W Polsce do grona najczęściej występujących gatunków wełnowców należą m.in.:

• wełnowiec szklarniowy,
• wełnowiec cytrusowy,
• wełnowiec kaktusowy.

Wszystkie możemy spotkać na naszych roślinach domowych, ale też w uprawach pod osłonami, a czasami też w ogrodach, dlatego warto dowiedzieć się na ich temat jak najwięcej, aby móc skutecznie z nimi walczyć.

Wełnowce gustują przede wszystkim w różnych gatunkach roślin domowych, takich jak:

• storczyki (głównie falenopsisy),
• paprocie,
• kaktusy,
• palmy,
• kordyliny,
• fuksy,
• krotony,
• sępolie fiołkowe,
• draceny,
• hoje,
• cytrus,
• kawę.

W szklarni można je spotkać m.in. na papryce, a w ogrodzie na hortensjach. Ponieważ początkowo żerują na spodniej stronie liści, gromadząc się wzdłuż nerwów, trudno jest je w porę dostrzec. Bardziej widoczne stają się dopiero wtedy, gdy w poszukiwaniu pokarmu docierają do ogonków liściowych oraz pędów.

Ponieważ owady są dobrze przystosowane do trudnych warunków i potrafią skutecznie bronić się przed zagrożeniami z zewnątrz, a do tego szybko się rozmnażają, walka z nimi jest bardzo trudna i nie zawsze daje zadowalające rezultaty. W uprawach szklarniowych można do tego celu wykorzystać naturalnych wrogów szkodnika, w postaci pasożytniczych błonkówek lub biedronki wełnowcowej, które żywią się wełnowcami, a także ich larwami i jajami. W domu jednak takiej możliwości nie ma, tym bardziej że zaatakowana jest zwykle jedna lub kilka roślin, dlatego trzeba radzić sobie ze szkodnikami w inny sposób.

Jedną z najskuteczniejszych, ale też najbardziej żmudnych i pracochłonnych metod jest ręczne usuwanie wełnowców. Można zdejmować je z roślin za pomocą wykałaczki (np. z kaktusów) lub wacika, zanurzonego w roztworze wody i alkoholu (np. denaturatu) w proporcji ok. 10:1 z niewielkim dodatkiem płynu do naczyń lub szarego mydła. Po zabiegu warto dokładanie umyć całą roślinę silnym strumieniem wody (np. pod prysznicem), zakrywając wcześniej doniczkę, aby nie wypłukać podłoża i nie zalać korzeni. Po kilku dniach należy ponownie obejrzeć roślinę, bo może się okazać, że cały zabieg trzeba powtórzyć.

Pewnym rozwiązaniem może być też całkowita wymiana podłoża w doniczce (wełnowce lubią się ukrywać w ziemi) i staranne obmycie korzeni wodą, przed ich ponownym posadzeniem, a także przycięcie zaatakowanych liści. Wszystkie te zabiegi mogą przynieść zadowalające efekty, ale tylko w początkowych stadiach infekcji. Jeśli jednak owady już się rozpanoszyły na roślinach, a domowe sposoby pozbycia się ich nie wystarczają, konieczne może być zastosowanie jednego z aktualnie polecanych na szkodnika środków ochrony roślin.

Ponieważ jednak opryski chemicznymi preparatami mogą być dla nas bardzo szkodliwe, warto w pierwszej kolejności sięgnąć po preparaty ekologiczne lub organiczne (np. Substral Multi-Insekt Spray, Substral Naturen - Polysect długodziałający, Agrecol natura – Płyn na szkodniki warzyw, Deltam Natura Spray Na Szkodniki, Target natural-Spruzit Spray na szkodniki), szczególnie w przypadku roślin uprawianych w mieszkaniu lub jadalnych (np. owocujących cytrusów), a dopiero w ostateczności wybrać ich chemiczne odpowiedniki (np. Polysect Długo Działający 005 SL).