Do redakcji "Gazety Lubuskiej" zadzwoniła stała Czytelniczka. Nie chciała nazwiska w gazecie, jednak jak opowiadała, nie może już znieść tego, co wyrabia się w związku z funkcjonowaniem ustawy śmieciowej.– Choćby taka prosta sprawa, jak wywóz naszych odpadów. W grafiku wywozu wyraźnie mam zapisane, że 6 sierpnia miały być wywożone worki z plastikiem i szkłem. Wystawiłam je więc przed swój dom i... nic! Nikt tego dnia nie przyjechał –opowiada rozżalona kobieta.
– Przyjechali do mnie dopiero 8 sierpnia, chociaż i wtedy samochód zabrał tylko plastik, a szkło już zostawił. Gdy podeszłam do pracowników i zapytałam, dlaczego go nie zabierają, to usłyszałam w odpowiedzi, że dziś po prostu tego nie zrobią. Wszędzie przy zabudowaniach szkło zostało i od kilku dni leży tych workach! – opowiada mieszkanka gminy.
– A przecież przechodzą tędy ludzie, niech któryś to kopnie i worek pęknie. A szkło na chodniku może być naprawdę niebezpiecznie. I co, jak jakieś dziecko się pokaleczy, to ja mam za to odpowiadać? – mówi zdenerwowana kobieta.
Warto przeczytać również: Jak z nową ustawą śmieciową radzą sobie gminy
– Moim zdaniem usługa nie została po prostu wykonana zgodnie z harmonogramem, więc nie powinnam za nią płacić – dodaje z irytacją. Jak zresztą twierdzi, wysokość opłat jest według niej „przesadzona". – Są u nas cztery osoby w rodzinie i w sumie muszę płacić za odpady segregowane prawie dziewięć złotych od osoby miesięcznie. Kiedyś płaciłam za wywóz śmieci niesegregowanych 54 zł... kwartalnie! A obecnie, jak można łatwo policzyć, za segregowane wychodzi mi co najmniej 96 zł miesięcznie! Gdzie tu logika? – pyta dalej kobieta. - Zresztą, kiedyś pojemnik wystarczał mi na kwartał, choć już wtedy sortowałam śmieci, układając szkło czy plastik osobno. Uważam, że powinnam mieć „nagrodę" za segregowanie, a tymczasem zostałam ukarana wyższą opłatą. No i jeszcze okazuje się, że kontenery nie przyjeżdżają na czas po odbiór śmieci – kończy rozżalona mieszkanka jednej z podkożuchowskich wsi...
Postanowiliśmy sprawdzić, w jej imieniu, dlaczego wspomnianego dnia nikt nie odebrał śmieci. Zbiórką odpadów w gminie Kożuchów zajmuje się Przedsiębiorstwo „Uskom".
– Po każdy z asortymentów śmieci przyjeżdża inny samochód. Plastik wożony jest razem z makulaturą, ale już po szkło i odpady „bio" przyjeżdża samochód skrzyniowy - tłumaczy Elżbieta Lasota, kierownik zakładu usług komunalnych. - Pracownicy zbierają worki i układają na skrzyni naczepy, jednak mamy ostatnio pewien problem związany z zakupem zbiorników. Ciągle bowiem są braki, pojemników, które kupujemy za granicą. Ich po prostu nie ma - tłumaczy E. Lasota.
– Gdy samochód zabiera plastik, szkło musi niestety poczekać na następny transport. Staramy się regularnie zdążyć na czas podany w harmonogramie, jednak jeśli nie uda się w danym dniu, to wysyłamy samochód z samego rana następnego dnia - mówi kierownik. Choć jak dodaje, zdarzają się też takie sytuacje, że ludzie po prostu zapominają wystawić worki w danym dniu. - A potem niestety mają do nas pretensje - tłumaczy E. Lasota z USKOM.