Aby nowo wykonana lub zmodyfikowana instalacja elektryczna skutecznie spełniała swoją rolę, powinna być odpowiednio zaprojektowana.
Zobacz także: Instalacje elektryczne: jak unikać błędów zagrażających bezpieczeństwu
Na etapie projektu mogą być popełnione błędy, mające wpływ na funkcjonalność instalacji, takie jak:
- złe obliczenie zapotrzebowania na moc,
- określenie zbyt małej liczby obwodów,
- nierównomierne obciążenie faz,
- dobranie zbyt małej rozdzielnicy,
- niedoszacowanie liczby gniazd wtykowych,
- zły dobór liczby i rodzaju wyłączników,
- zły dobór liczby i mocy źródeł światła.
Źle zaprojektowane zapotrzebowanie na moc
**Projekt wewnętrznej instalacji elektrycznej należy wykonać, szczególnie powyżej 10 kW zapotrzebowania mocy. Poprawnie określone zapotrzebowanie na moc może nam w przyszłości oszczędzić wiele kłopotów. Na etapie projektowania należy przede wszystkim przewidzieć urządzenia elektryczne o dużej mocy, takie jak kuchenki, kotły elektryczne, podgrzewacze przepływowe. Jeśli tego nie zrobimy, może się okazać, że
z części z nich trzeba będzie zrezygnować, albo poprawić instalację, co wiąże się ze wzrostem kosztów.
Za mała liczba obwodów
**Ogólnie przyjęte zasady określają, że na jednym obwodzie nie powinno być więcej jak 10 gniazdek elektrycznych lub 20 punktów oświetleniowych. Z prostego rachunku wynikałoby, że instalację domu jednorodzinnym można by wykonać na 2–3 obwodach. Jednak nie do końca się to sprawdza. Jeśli całe oświetlenie podłączymy pod jeden obwód, a gniazda pod drugi, to w przypadku awarii obwodu pozostajemy w całym domu bez zasilania lub światła. Dlatego dobrze zaprojektowana i wykonana instalacja w domu jednorodzinnym lub mieszkaniu powinna być wykonana na kilku, minimum 6, obwodach. Warto też przewidzieć osobne obwody dla urządzeń o dużej mocy (do 2 kW) np. kuchnie elektryczne, zmywarki do naczyń, pralki, suszarki, podgrzewacze do wody, urządzenia grzewcze
i klimatyzacyjne oraz hydrofory.
Nierównomierne obciążenie faz
**Zakłócenia w pracy instalacji czy uszkodzenia przewodów mogą być spowodowane nierównomiernym obciążeniem faz. Mimo, że do wielu domów doprowadza się zasilanie trójfazowe (tzw. „siła" – 400 V), zdecydowana większość sprzętu domowego jest zasilana jedną fazą (230 V). Jednak podział obwodów na różne fazy jest korzystny, chociażby, dlatego że bywają awarie sieci w wyniku, których zostaje wyłączone napięcie tylko niektórych faz. Przy ww. rozwiązaniu nie zostaniemy całkowicie pozbawieni prądu.
Pamiętajmy, że urządzenia zasilane trójfazowo (np. pompy lub sprężarki pomp ciepła) wymagają zwykle zabezpieczenia, które wyłącza je w razie zaniku jednej z faz, ze względu na ryzyko ich uszkodzenia.
Źle dobrana wielkość rozdzielnicy
**Zbyt mała rozdzielnica może zmusić instalatora do zabezpieczenia wyłącznikami różnicowoprądowymi zbyt wielu obwodów lub też będzie przeszkodą w rozbudowie instalacji. Najlepiej zaprojektować rozdzielnicę
z pewnym zapasem. Nawet, jeśli w najbliższej przyszłości nie przewidujemy rozbudowy instalacji, to zainstalowany w niej osprzęt będzie miał lepsze chłodzenie.
Zbyt mała liczba gniazdek elektrycznych i źródeł światła
**Planując liczbę gniazd trzeba określić liczbę i rodzaj sprzętu, którego zamierzamy używać. Szczególnie ważne jest to w kuchni. Kilka gniazd powinno być „dedykowanych". Dotyczy to takich urządzeń jak: lodówka, piekarnik, mikrofalówka czy zmywarka. Pozostałe gniazda powinny być zaplanowane w takiej liczbie, żebyśmy nie byli np. zmuszani do wyłączania ekspresu do kawy, tylko po to, aby włączyć mikser.
W pokojach najlepiej jest przyjąć zasadę: przynajmniej jedno podwójne gniazdo na każde 5 m2 powierzchni. Pozwoli to nam uniknąć konieczności korzystania z przedłużaczy, które nie są ani ładne ani bezpieczne szczególnie, kiedy w domu są małe dzieci.
W łazience powinny być minimum dwa gniazdka ze stykiem ochronnym, w tym jedno wysokoprądowe do przyłączenia pralki. Ponieważ łazienki czy pralnie należą do kategorii pomieszczeń wilgotnych, gniazda tam montowane powinny być bryzgoszczelne.
Planując liczbę źródeł światła, pamiętajmy, żeby dobrać natężenie oświetlenia do wielkości i rodzaju pomieszczeń.
Niewłaściwy dobór łączników
**Jeśli w całym domu zastosujemy tylko proste łączniki (pojedyncze czy świecznikowe), nasza instalacja na pewno nie będzie ergonomiczna. W dużych pomieszczeniach, o wielu wejściach lub na schodach najlepiej zastosować wyłączniki schodowe, krzyżowe lub ich kombinacje. Pozwoli to nam włączać
i wyłączać oświetlenie z kilku miejsc. W garażu i na zewnątrz dobrze jest zastosować czujniki ruchu.
Złe usytuowanie gniazd i wyłączników
**Do głównych błędów popełnianych na etapie realizacji, wpływających na funkcjonalność i estetykę instalacji, można wymienić:
- montaż włączników na złej wysokości,
- krzywo zamontowane gniazda czy moduły włączników,
- montaż wyłączników po złej stronie drzwi,
- zbyt blisko siebie zamontowane wyłączniki i gniazda,
- zastosowanie przypadkowych modeli różnych producentów.
Włączniki powinny być zamontowane na wysokości 130–150 cm (zależnie od wygody użytkownika),
10–15 cm od ościeżnicy i oczywiście od strony klamki. Gniazda montujemy ok. 30 cm nad podłogą, poza gniazdami w kuchni (85–115 cm) i w łazience (ok. 140 cm).
Na koniec pamiętajmy o tym, że elektryk powinien montować osprzęt po zakończeniu robót budowlanych, takich jak malowanie i tapetowanie.
