Grudziądz: mieszkałyśmy na bombie!

redakcja GP, Przemysław Decker
Bomba lotnicza pod budynkiem w GrudziądzuSaperzy pocisk wywieźli na poligon. Tam go zdetonowali
Bomba lotnicza pod budynkiem w GrudziądzuSaperzy pocisk wywieźli na poligon. Tam go zdetonowali Piotr Bilski
- Już dawno się tak nie bałam - mówiła Ewa Piórkowska, lokatorka budynku przy ulicy Kalinkowej 8 w Grudziądzu. Przy wejściu robotnicy odkopali ogromny pocisk. 37 mieszkańców zostało ewakuowanych.

Choć sytuacja była groźna, na całe szczęście wszystko rozeszło się po kościach. Wciągu kilkudziesięciu minut saperom udało się wyciągnąć pocisk z ziemi. Po południu w czwartek (13 września) został on zdetonowany w bezpiecznym miejscu, na poligonie.

- Kamień spadł mi z serca - przekonywała po akcji Ewa Piórkowska. Wcześniej nie była taka spokojna. Więcej - nikt z mieszkańców nie był.

Gorąco przy ulicy Kalinkowej 8 zrobiło się około godz. 10.00. Na pocisk łopatą trafił jeden z robotników. Bomba lotnicza znajdowała się tuż przy schodach wejściowych do budynku - około 30 cm pod ziemią. Widziała to Ewa Piórkowska, która od razu zadzwoniła po policję. - Co miałam zrobić? Przecież to nie przelewki - tłumaczyła pani Ewa.

Z tego doskonale zdawali sobie sprawę policjanci, którzy bez dwóch zdań uznali: ewakuacja. Swoje mieszkania musiało opuścić 37 osób z kilku budynków. - Zdążyłam zabrać dokumenty - dodała Piórkowska.

Bomba pod kamienicą w Grudziądzu. Mieszkańcy ewakuowani [zdjęcia]

Na ulicy Kalinkowej pojawili się również pracownicy miejskiego wydziału zarządzania kryzysowego, którzy w obrębie kilkudziesięciu metrów wraz z mundurowymi wyznaczyli strefę bezpieczeństwa. Przed godz. 13 przyjechali saperzy z Chełmna, którzy z zegarmistrzowską precyzją wykopali pocisk. - Do samochodu niosło go 4 żołnierzy. Mógł ważyć 100 kilogramów - wyjaśniał Rafał Cywiński, naczelnik wydziału zarządzania kryzysowego urzędu miejskiego.

O dziwo, niebezpieczne znalezisko wcale nie zaskoczyło mieszkańców. Starsi lokatorzy pamiętają bowiem wojnę i to, że w trakcie nalotów nie wszystkie pociski wybuchały. - Moja babcia powtarzała, że mieszkamy na bombie. Wszyscy sądziliśmy, że leży ona gdzieś głęboko, pod piwnicą - wyjaśniała Piórkowska.

Jej sąsiadka (rocznik 1933) z pobliskiej kamienicy uzupełniała, że tutaj może być o wiele więcej pocisków. - Oby tylko nigdy nie eksplodowały - mówiła Regina Wrzesińska.

Rafał Cywiński podkreślał, że zarówno w Grudziądzu, jak i innych miastach, jeszcze przez dziesięciolecia będziemy trafiali na takie „niespodzianki". - Ktoś kiedyś zaproponował, abyśmy stworzyli mapę zagrożeń wybuchami. Odpowiedziałem, że to nie ma sensu, bo musiałaby ona objąć nasze całe miasto - przekonywał urzędnik.

Mariusz Żebrowski, historyk z Grudziądza dodał: - Armie zostawiły w naszym mieście niezatarty ślad w postaci bomb czy amunicji. Przypomniał on, że po wojnie Grudziądz był rozminowywany. - Usunięcie wszystkiego graniczyło jednak z cudem - podkreślił.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Koniec hotelu Marriott w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na regiodom.pl RegioDom