Dyrektywa ErP działa z korzyścią dla konsumentów. Czym jest dyrektywa ErP?

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Informacje o sprzęcie podane jak na tacyEtykiety produktowe mają dać konsumentowi pełne dane o sprzęcie, który zamierza kupić.
Informacje o sprzęcie podane jak na tacyEtykiety produktowe mają dać konsumentowi pełne dane o sprzęcie, który zamierza kupić. euro.com.pl
Dyrektywa ErP (Energy related-Products, z ang. produkty związane z energią) jest jednym z elementów programu realizowanego przez Unię Europejską, która – po podpisaniu protokołu z Kioto w 1997 roku, zobowiązała się do lepszego wykorzystania zasobów i oszczędności w zużyciu energii.

Wśród zmian, które niesie dyrektywa, jest wiele takich, z których konsumenci nie zdają sobie sprawy, jak i takie widoczne na pierwszy rzut oka. Do tych drugich zaliczyć można chociażby obowiązek utylizacji odpadów elektrycznych i elektronicznych, próbę wycofania ze sprzedaży tradycyjnych świetlówek o mocy 100 W czy widoczne oznaczenia tzw. kartą produktową urządzeń AGD. Dzięki niej każdy konsument może bez większego trudu sprawdzić klasę energetyczną urządzenia, które zamierza nabyć i obliczyć roczne koszty zużywanej przez ten sprzęt energii.

ErP zachęca do stosowania rozwiązań przyjaznych dla środowiska

Unii Europejskiej bardzo zależy na tym, by producenci konstruowali produkty przyjazne środowisku. Dyrektywa ErP jest kolejnym etapem wdrażania zmian, które docelowo – do roku 2020 mają zredukować zużycie energii o 20 procent, przy wzroście energii odnawialnej o 20 procent. Projekt zakłada również redukcję emisji dwutlenku węgla do atmosfery o 20 procent. Tylko według szacunków branży oświetleniowej (profesjonalnej i konsumenckiej) spadek emisji CO2 wynieść ma na skutek zmian odpowiednio 20 i 24 miliony ton sześciennych do 2020 roku.

Warto przeczytać: Jak mieszkać w zgodzie ze środowiskiem? Bądź eko!

Ostatnie rozporządzenie do ErP, które zaczęło obowiązywać od września 2015 roku określa m. in. które urządzenia muszą spełniać nowe wymagania w zakresie efektywności energetycznej urządzeń grzewczych oraz c.w.u. (ciepłej wody użytkowej).  Zmiany objęły wszystkie generatory mocy poniżej 400 kW i podgrzewacze wody.

– Należą do nich kotły jednofunkcyjne i dwufunkcyjne, pojemnościowe podgrzewacze ciepłej wody użytkowej oraz regulatory temperatury i instalacje solarne. Nowe przepisy dotyczą również kotłów wielofunkcyjnych o mocy mniejszej niż 30 kW – tłumaczy Andrzej Karpiński z firmy Wolf Technika Grzewcza . Dla wielu producentów oznacza to konieczność zmian, w tym także udoskonalania istniejących już urządzeń i wykorzystywania najnowszych, energooszczędnych rozwiązań.

By konsumenci wiedzieli, co kupują

– Dyrektywa nie jest podzielona na etapy wdrażania, ale na jej podstawie były i będą wydawane szczegółowe przepisy dotyczące różnych produktów związanych ze zużywaniem energii. Dotyczy to różnych urządzeń – od zamrażarek odkurzaczy, klimatyzatorów po pralki i zmywarki. Etykiety – takie same na terenie całej Unii – określają teraz klasę energetyczną produktu w skali od G do A – tłumaczy Tadeusz Zwiefka, poseł do Parlamentu Europejskiego.

PolecamyPraktyczne sposoby na oszczędność prądu w domu

– Obecnie doszliśmy do takiej sytuacji, że na terenie UE produkuje się sprzęt tylko klasy A i wyższej, czyli A+, A++ czy A+++. Przez to jednak powstał informacyjny chaos, w którym gubią się konsumenci. Komisja Europejska pracuje nad przepisami, które pozwolą powrócić do całej palety oznaczeń, klasy A+ i wyższe rezerwując wyłącznie dla najbardziej innowacyjnych produktów. Nie zmieni się sposób etykietowania, tylko skala według której będą przypisane konkretne kategorie. Może się więc okazać, że dotychczasowa kategoria A będzie nazwana literą D czy E. Dlatego wszystkie wprowadzane zmiany mają ostatecznie dać klientowi klarowny obraz tego, co kupuje. Na szczegóły jednak jest zbyt wcześnie – tłumaczy Tadeusz Zwiefka.

Etykiety prawdę o produkcie powiedzą

W zależności od sprzętu, z karty produktowej konsument może już teraz wyczytać wiele informacji, które pomogą mu w podjęciu decyzji o zakupie. I tak z karty produktowej np. odkurzacza odczytać można nie tylko jego klasę energetyczną, ale również dane dotyczące rocznego zużycia prądu w kWh. Na karcie znajdują się również informacje o sile odkurzania powierzchni płaskich i dywanów, a także – w skali od A do G – dane, ile zassanego kurzu jest oddawanego z powrotem do pomieszczenia. Na karcie jest też informacja o głośności urządzenia. Na etykietach żarówek z kolei znajdują się dane o klasie energetycznej i energii zużywanej w czasie 1000 godzin użytkowania takiego oświetlenia. Z etykiet na urządzeniach grzewczych dowiemy się, kto jest producentem sprzętu, jak nazywa się urządzenie i jaki jest jego model. Określony jest również poziom hałasu, moc cieplna, ilość pobieranej wody oraz klasy energetyczne dla ogrzewania i dla c.w.u.

Nie można ograniczać w nieskończoność

– Unia prowadzi badania, które mają dać odpowiedź na pytanie, czy dalsze ograniczanie zużycia energii przez urządzenia jest uzasadnione. Może się np. okazać, że ciągłe ograniczanie mocy odkurzaczy będzie miało taki wpływ na ich wydajność, że w konsekwencji – aby dobrze odkurzyć mieszkanie – urządzenie będzie musiało pracować dłużej, ostatecznie więc może zużyć więcej energii niż to o większej mocy – zauważa Tadeusz Zwiefka. – Podobnie jest np. ze zmywarkami, okazuje się, że ograniczanie mocy czy ilości wykorzystywanej wody skutkuje tym, że część naczyń jest po prostu niedomyta. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomorskie Targi Mieszkaniowe "Dom Mieszkanie Wnętrze" w Gdyni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na regiodom.pl RegioDom