Zakończony program Rodzina na swoim (RnS) cieszył się dużą popularnością. Można śmiało powiedzieć, że program ten był jednym z najważniejszych motorów napędzających sprzedaż mieszkań w 2012 roku.
RnS padła jednak ofiarą własnego sukcesu – po poluzowaniu kryteriów udzielania preferencyjnych kredytów w 2008 r. banki zaczęły udzielać ich tak dużo. Kredyty w Rodzinie na Swoim stały się zbyt wielkim obciążeniem dla budżetu państwa. Program wygaszono, ale jeszcze podczas jego obowiązywania ustami ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomira Nowaka został zapowiedziany jego następca – Mieszkanie dla Młodych (MdM).
O Mieszkaniu dla Młodych, zwanym MdM
Mieszkanie dla młodych będzie się różnić od Rodziny na swoim. Główna różnica to momentem wypłaty dofinansowania. W Rns państwo dopłacało kredytobiorcy połowę odsetek od raty kredytu hipotecznego przez pierwsze osiem lat obowiązywania umowy kredytowej. W przypadku MdM pomoc ma być jednorazowa – przy zaciąganiu umowy kredytowej państwo ma wypłacić kredytobiorcy (mogą być nimi rodziny i single do 35. roku życia) 10 proc. wartości kredytu. Jeśli ta rodzina ma dziecko bądź dzieci, dostanie dodatkowo 5 proc. wartości kredytu. Jeżeli w ciągu 5 lat w tym mieszkaniu urodzi się trzecie lub kolejne dziecko, rodzina otrzyma dodatkowe 5 proc. do wartości kredytu.
– Ma to rozwiązać problem wielu rodzin ze zgromadzeniem wkładu własnego do kredytu. Po nowelizacji tzw. rekomendacji S komisji Nadzoru Finansowego posiadanie wkładu własnego w wysokości co najmniej 10 proc. wysokości kredytu będzie od 2014 r. obowiązkowe – zapowiada Piotr Tarkowski z Invest Komfort.
Warto przeczytać również: Nie kupisz mieszkania bez kilkudziesięciu tysięcy złotych w gotówce
Tak samo jak w RnS, maksymalne ceny mieszkań, jakie będzie można kupić w ramach MdM, będą ustalane raz na kwartał przez wojewodów na podstawie tzw. wskaźnika odtworzeniowego. Za kredyt w nowym programie będzie można kupić mieszkanie do 75 metrów kwadratowych powierzchni (dopłata zostanie oszacowana dla maks. 50 mkw.). Dodatkowym ograniczeniem będzie fakt, że mieszkanie będzie musiało być nowe, od dewelopera. Podczas gdy w ramach Rodziny na Swoim można było kupić też mieszkanie używane oraz dom.
Nie wiadomo, czy kredytobiorcy w trakcie spłaty będą mogli zostać właścicielami innych nieruchomości (przy zaciąganiu kredytu nie można być właścicielem żadnego mieszkania lub domu). Nie jest też jasne, czy kredyt będzie mógł być zaciągnięty z osobami bliskimi. Pod znakiem zapytania jest również to, czy dopłatami zostaną objęte kredyty hipoteczne wszystkich banków.
W MdM dostaniemy mniej niż w RnS
Jak wyliczają analitycy firmy Invest Komfort, kolejnym minusem MdM jest niewielka wysokość państwowej pomocy – nie da się ukryć, że dopłaty do kredytów w Rodzinie na Swoim były dużo bardziej atrakcyjne.
Jak policzyli analitycy firmy Home Broker, gdyby w Warszawie potencjalny beneficjent kupił 50-metrowe mieszkanie za cenę 289,5 tys. zł, to w MdM mógłby liczyć na pieniądze z budżetu w kwocie od 28,9 tys. zł (dla singli i rodzin bezdzietnych) do 57,9 tys. zł (dla rodzin z dziećmi, które doczekają się w nowym mieszkaniu trzeciej pociechy).
W przypadku programu RnS rodzina – nawet bezdzietna – mogła liczyć na dopłatę w wysokości około 75,6 tys. zł. Gdyby natomiast nabywcą mieszkania był singiel, to w RnS otrzymałby około 45,3 tys. zł dopłat, a w MdM jedynie 28,9 tys. zł. Jeszcze większą przewagę stary pogram ma nad nowym w sytuacji, w której singiel kupuje mieszkanie 30-metrowe. Po staremu dopłata mogłaby wynieść maksymalnie 45,3 tys. zł (czyli tyle samo, ile w przypadku zakupu 50-metrowego lokum), z kolei w MdM tylko 17,4 tys. zł.
Czy warto czekać na MdM?
Kolejny problem z „Mdm" jest taki, że... nie wiadomo czy w ogóle wejdzie w życie, przynajmniej w proponowanym kształcie. Początkowo planowano, że program wejdzie w życie najpóźniej w ciągu 6 miesięcy od momentu wygaszenia „Rodziny na swoim", czyli od połowy 2013 r.. Niestety są opóźnienia w pracy zespołów odpowiadających za opracowanie ostatecznego tekstu ustawy. A to oznacza, że Mieszkanie dla Młodych wejdzie w życie najwcześniej na początku 2014 r. Niestety nie jest to data ostateczna!
Nie brakuje głosów, że program w zaproponowanym kształcie w ogóle nie powstanie. Wielu rynkowych ekspertów uważa, że forma pomocy – wypłata większości kwoty od razu, a nie w postaci rozłożonych na lata mikrodopłat do rat okaże się nie do zniesienia dla i tak napiętych planów budżetowych naszego państwa. Na dodatek Komisja Europejska może uznać program Mieszkanie dla Młodych za przywilej dla jednej konkretnej grupy przedsiębiorstw – deweloperów. A to w świetle unijnych przepisów jest niedozwoloną pomocą publiczną.
– Kupno mieszkania już w tym roku może być dobrym pomysłem. Nie tylko z powodu cen, które osiągnęły akceptowalne poziomy dla wielu nabywców – jeszcze nigdy oferta rynkowa nie była tak bogata. Można więc przebierać w ofertach, ale ta sytuacja nie będzie trwała wiecznie. Obecny poziom podaży ma wpływ na przekładanie decyzji deweloperskich o wprowadzaniu nowych inwestycji na rynek. Biorąc pod uwagę średni czas realizacji inwestycji – około 24 miesiące, może się okazać, że już niedługo znowu będziemy musieli czekać na wymarzone M. To będzie się wiązało między innymi z dodatkowymi kosztami obsługi kredytowej do czasu odbioru lokalu. Przy planowaniu zakupu mieszkania należy również zwrócić uwagę na fakt, że zgodnie z obowiązującą ustawą deweloperską, nowe inwestycje wprowadzone w tym roku do sprzedaży zostaną objęte rachunkami powierniczymi, co może wpłynąć na podwyższenie cen mieszkań – podsumowuje Piotr Tarkowski z Invest Komfort.
