Spis treści
Co to są „zimni ogrodnicy”?
Maj to miesiąc rozkwitu, ale z możliwymi problemami – przede wszystkim cyklicznym ochłodzeniem, które tradycyjnie określa się jako „zimni ogrodnicy”. Zwyczajowa data to 12-15 maja, czyli imieniny Pankracego, Serwacego, Bonifacego oraz Zofii. W tym okresie mogą wystąpić nawet przymrozki, a stary ogrodniczy zwyczaj każe sadzić wszystkie ciepłolubne rośliny dopiero po „zimnej Zośce”, czyli po 15 maja.
– Co ciekawe, wspomniani ogrodnicy nie mają ze sobą nic wspólnego, podobnie nie łączy się ich też z pogodą i klimatem. Patroni zostali przypisani do określenia ze względy na zbieżność kalendarza liturgicznego z występowaniem przymrozków – pisze Katarzyna Zawada w artykule o tradycji „zimnych ogrodników”.
Czy „zimni ogrodnicy” to tylko przesąd?
Okazuje się jednak, że „zimni ogrodnicy” to nie przesąd, ale trafna obserwacja przyrody, którą potwierdziły badania.
– Materiał do badań został dostarczony przez Obserwatorium Astronomiczne w Krakowie i objął lata 1881-1980. Okazało się, że prawie każdego roku zdarzają się poważne ochłodzenia (spadek temperatury o więcej niż 10 ºC), które trwają kilka dni lub występują w kilkudniowych „blokach” rozdzielonych cieplejszymi dniami. Nie zawsze jednak wypadają dokładnie w dniach 12–15 maja, choć bardzo często trzymają się tych przysłowiowych dat. – podaje portal crazynauka. – Z analizy materiałów wynika, że fale majowych chłodów mogą tak naprawdę wystąpić w każdym dniu maja z prawdopodobieństwem wzrastającym od 1 do 12 dnia miesiąca, ale także kolejne dwa tygodnie mogą nieprzyjemnie zaskoczyć ogrodników.
To ochłodzenie jest związane z cyklicznym napływem zimnego, arktycznego powietrza, które może przynieść nawet przymrozki. Powinno się też wiązać z brakiem opadów, jednak w praktyce – coraz częściej przynosi deszcz. W mojej rodzinie od zawsze mówiło się o „mokrej Zośce”, choć to lokalne powiedzenie. Jest jednak i przysłowie „Na świętą Zofiję deszcz po polach bije”.
Co z „zimnymi ogrodnikami” w 2024 roku? Prognoza pogody na maj
W tym roku pogoda płata figle już od lutego, a wszyscy pamiętamy, jak dramatyczny przebieg miał kwiecień – z upałami, a następnie mrozami. Skutek jest taki, że jest znacznie bardziej zielono niż zwykle na początku maja, kwitną rośliny, które zakwitały pod koniec miesiąca, ale niestety wiele zostało zniszczonych przez przymrozki, a nawet połamanych przez śnieg. Ogrodnicy jeszcze nie otrząsnęli się po tej katastrofie, ale czy grozi kolejna? Zapowiedzi są nie najgorsze.
Obecnie w prognozach IMGW nie widać dużego ochłodzenia w maju, choć między 7 i 12 maja ma być niezbyt ciepło. Maksymalna temperatura ma wynieść 10-13 st. C, natomiast minimalna od 2 do 7 st. C oraz 0 st. C w Tatrach (z możliwym spadkiem do -1 st. C właśnie w górach). W kolejnym tygodniu, czyli 13-19 maja, ma być cieplej. Zapowiadane temperatury maksymalne to 13-18 st. C, a minimalne 8-14 st. C, jedynie w Tatrach początkowo ma być zimniej. Każdy następny tydzień ma być cieplejszy. Może „zimnych ogrodników” mamy już za sobą? Jednak trzeba zachować czujność.
Źródła
- Modele IMGW-PIB, prognoza średnioterminowa ECMWF
- Połajewska, A., Czy „zimna Zośka” i „zimni ogrodnicy” to mit czy faktyczne zjawisko?, crazynauka.pl
Koniec hotelu Marriott w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?