Budownictwo w stylu "eko"

Energooszczędne budownictwo mocno wspiera również Unia Europejska. Dyrektywa w sprawie charakterystyki energetycznej budynków wymusza na państwach członkowskich doprowadzenie do sytuacji, w której już od 2021 roku nowe obiekty oddawane do użytku charakteryzowały się niemal zerowym zużyciem energii (w budynkach należących do instytucji stać się ma to już w roku 2019). W praktyce oznacza to, że zapotrzebowanie na energię w takim budynku w dużej mierze pokrywane jest przez odnawialne źródła energii OZE (choć dyrektywa nie nakazuje instalacji tego typu urządzeń w budynku). Rosnąć też będą wymagania dotyczące współczynników przenikania ciepła przez ściany zewnętrzne, okna czy dachy wymuszając zastosowanie coraz lepszych technologii.

Wiele spółdzielni mieszkaniowych i deweloperów nie czeka na wejście zmian w życie, tylko stosuje nowe rozwiązania w swoich budynkach. Widać je już na etapie projektowania, planuje się je jako budynki niskoenergetyczne, zużywające nawet czterokrotnie mniej energii niż budynki tradycyjne. Nie tylko zbudowane są z dobrej klasy materiałów, mają doskonałą izolację termiczną i funkcjonalne ogrzewanie ale również odpowiednie rozplanowane mieszkania w budynku (salony od strony południowej – jasnej, powodującej szybkie nagrzanie się budynku), a sypialnie (często z mniejszymi oknami) od strony północnej.

Na razie jednak najpopularniejsze jest stosowanie opraw ledowych w częściach wspólnych budynków, piwnicach, podziemnych parkingach, a także na terenach zewnętrznych przylegających do budynków. Tego typu zmiany wymuszają najczęściej sami mieszkańcy albo przyszli klienci deweloperów. Wielu z nich spostrzegło, że wymiana źródeł światła we własnym domu (a koszty oświetlenia, jak się szacuje, to nawet jedna piąta poboru prądu w całym domu) daje konkretne oszczędności.

Warto przeczytać: Kupujemy lampy LED, czyli lumeny zamiast watów 

Oczekują więc, że i oświetlenie części wspólnych nieruchomości nie będzie generować większych kosztów. Wymiana oświetlenia na ledowe daje od 10 do 20 procent oszczędności na energii zużywanej przez oświetlenie części wspólnych obiektów.

Najczęściej stosowane na klatkach schodowych są włączniki uruchamiane za pomocą czujnika ruchu. Oznacza to w praktyce, że osoba wchodząca do klatki schodowej nie musi włączać światła, gdyż uruchomi się ono samo. Jeśli wchodzi np. na drugie piętro, światło będzie się włączać i gasnąc „śledząc" taką osobę, na pozostałych pietrach będzie zgaszone. Obecnie wiele klatek schodowych oświetlanych jest poprzez włączenie światła przy wejściu, a światło rozświetla – czasem na kilka minut – wszystkie piętra. Czujniki ruchu sprawdzają się również np. na podziemnych parkingach czy piwnicach. Największe oszczędności po zastosowaniu opraw ledowych widać jednak tam, gdzie światło pali się najdłużej – a więc np. na przydomowych parkingach. Oszczędności polegają również na bezobsługowej pracy takich lamp, ich przedłużonej, sięgającej nawet 40 tysięcy godzin żywotności.

Ledy to jednak tylko początek. Deweloperzy „przeprosili się" z instalacjami fotowoltaicznymi, choć dynamiczny wzrost ich zastosowania spowodowałyby z pewnością odpowiednie zmiany w prawie, promujące ich zastosowanie. – Wprowadzenie paneli fotowoltaicznych na dachu budynku przynosi ogromne korzyści zarówno mieszkańcom, jak i deweloperom. Po pierwsze, mamy o 1/4 niższe koszty zużycia energii elektrycznej. Zastosowanie rozwiązań fotowoltaicznych wpływa też bardzo na obniżenie kosztów utrzymania części wspólnych danego budynku – mówi agencji informacyjnej Newseria Teresa Witkowska, dyrektor sprzedaży i marketingu Osiedla Alpha i Alpha Park.

Na osiedlach domów jednorodzinnych i szeregowców coraz częściej spotkać można ekologiczne przydomowe oczyszczalnie ścieków, wyposażone w systemy uzdatniania wody (pozwalają na oszczędności wody rzędu 50 procent), a deszczówka gromadzona w specjalnych pojemnikach może być wykorzystywana do podlewania ogrodów i zasilania spłuczek w toaletach. Nie brakuje jednak odważniejszych pomysłów. W warszawskim Wilanowie jeden z deweloperów zdecydował się na zastosowanie alternatywnych źródeł energii i już na etapie projektu umieścił we wszystkich domach pompy ciepła, które pozwalają na pozyskanie ekologicznej energii z wnętrza ziemi. Dla mieszkańców z kolei oznacza to oszczędności w ogrzewaniu lokali.

Coraz więcej firm budowlanych decyduje się na poddanie swoich projektów i ich wykonania procesowi certyfikacji. Do niedawna była to domena deweloperów budujących obiekty handlowe i biurowce. Klienci kupujący mieszkania chcą jednak mieć gwarancję, że będą mieszkać w obiekcie przyjaznym środowisku i tanim w eksploatacji. Certyfikaty wielokryterialne, takie jak amerykański LEED (czyli Leadership in Energy and Enviromental Design), brytyjski BREEAM przyznawany przez BRE (Building Research Establishment) czy DGNB opracowany przez Niemieckie Stowarzyszenie Budownictwa Ekologicznego dają gwarancję, że budynek jest naprawdę „zielony". Certyfikacja przez uprawnionego asesora jest czasochłonna i kosztowna, jeśli więc deweloper zdecyduje się na wzięcie udziału w postępowaniu i przez nie przebrnie, ma się gwarancję, że kwestie środowiskowe są naprawdę istotne w polityce firmy i warto z nią współpracować.