Ostatnie lata pokazują, że typowe pory roku ulegają zmianom. Kalendarzowe pory roku coraz bardziej rozmijają się z tym, co pogoda funduje nam za oknem. Rośliny z kolei na swój sposób odczytują parametry przyrody.
Pogoda szykuje niespodzianki
– Przed laty, gdy aura nie płatała nam figli, rośliny, które są przecież organizmami żywymi, funkcjonowały zgodnie ze swoim zegarem biologicznym – mówi Jarosław Mikietyński, ogrodnik Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. – Obecnie, gdy pory roku wyjątkowo długo każą na siebie czekać albo odwrotnie: niespodziewanie szybko przychodzą, rośliny też na te zmiany reagują. To sprawia, że ich rytm również zostaje zaburzony.
Radzimy też: Jak przygotować ogród na wiosnę
Dłuższy okres wegetacji roślin
Jeżeli po dosyć łagodnej zimie nadchodzi wcześnie wiosna, to dla nas zazwyczaj miłe zaskoczenie. To tak samo zaskoczenie dla roślin ogrodowych, ale często już nie takie miłe. – Generalnie, okres wegetacji się wydłużył, co oznacza, iż roślina ma więcej czasu, żeby rosnąć i się rozwijać – dodaje Mikietyński. – Tym samym skrócił się okres jej spoczynku. On jest natomiast tak samo potrzebny kwiatom, krzewom czy drzewom, jak ludziom potrzebny jest sen i odpoczynek, aby zregenerować swoje siły.
Zimowo-wiosenny ogród
Mamy koniec lutego, a ogród jest już niemal iście wiosenny. – Kwitną m.in. krokusy, przebiśniegi, lepiężniki, leszczyna, wierzba, olsza, kalina wonna, dereń jadalny – wymienia nasz rozmówca. – Niektóre z nich nas teraz nie zaskakują. To choćby przebiśnieg, będący zwiastunem nadchodzącej wiosny.Jego pojawienie się w lutym nie dziwi. Gdy jednak o tej porze zaczynają kwitnąć np. forsycje albo lepiężniki, to można to uznać za niestandardowe, gdyż zwykle kwitną one później.
Gdy w dzień temperatura dochodzi nawet do plus 10 stopni Celsjusza, zaś nocą nie odnotowujemy już przymrozków, przyroda budzi się do życia i zaczyna się wegetacja roślin. One zaczynają kwitnąć. Gdyby było wiadomo, że zima na pewno nie wróci, wczesna wiosna nie byłaby powodem do zmartwień. Jeśli jednak zima przypomni nam o sobie, ujemne temperatury, dłużej się utrzymujące, zaszkodzą roślinom w ogrodzie. Młode pędy przemarzną. Pąki kwiatowe oraz liściowe nie są jeszcze wystarczająco odporne na zimno.
Nasz ekspert zaznacza: – Nie ma nawozów czy innych środków chemicznych, które opóźniłyby wegetację albo spowodowałyby, że budzące się do życia rośliny staną się bardziej odporne na zmienne warunki pogodowe. Jedyne, co możemy zrobić, to usunąć uszkodzone przez zimno części roślin. Roślina powinna dojść do siebie, o ile mróz nie dał się jej mocno we znaki. Wypuści wtedy nowe pędy.
Nic na szybko, czyli nie przesadzaj z sadzeniem
Czasem ogrodnicy-amatorzy, sugerując się kilkudniowym ociepleniem, chcą szybciej zasadzić rośliny na działce, aby te szybciej urosły i zakwitły. Należy jednak z tym uważać. Ogrodnik kontynuuje: – Odpowiedni termin sadzenia i prawidłowa pielęgnacja roślin pomoże uchronić je przed uszkodzeniami spowodowanymi przez mróz. Nie można stwierdzić ogólnie, że rośliny są odporne na mróz albo nie są. Najlepiej jest zatem poczytać o konkretnej roślinie i jej mrozoodporności. Gdy rośliny charakteryzują się niską mrozoodpornością, trzeba poczekać z ich zasadzeniem, aż się ociepli na dobre, natomiast rośliny, które już rosną, warto okryć np. agrowłókniną, o ile to możliwe.
Polecamy: Kalendarz księżycowy na przedwiośnie. Terminy prac ogrodniczych
– W przypadku niektórych roślin, jak jabłoni czy moreli, wegetację można nieco opóźnić. To za sprawą bielenia tych drzew owocowych. Tak dzieje się dlatego, że biały kolor odbija promienie słoneczne, przez co pień tak bardzo się nie nagrzewa.
