Spis treści
Zakręcanie grzejników grozi mandatem od spółdzielni mieszkaniowej
Spółdzielnie mieszkaniowe w całej Polsce zachęcają dziś do oszczędzania na ogrzewaniu. Mieszkańcy są zachęcani m.in. do tego, żeby przykręcić nieco grzejniki, bo obniżenie temperatury w mieszkaniu o kilka stopni przekłada się na znacznie mniejsze zużycie ciepła. Do takiego kroku zachęca też rząd.
– Obniżyłam temperaturę w domu – w przestrzeniach wspólnych mamy 17 stopni, a tych częściej użytkowanych 19 stopni – ujawniła minister klimatu Anna Moskwa w rozmowie z Radiem ZET.
O ile jednak przykręcanie kaloryferów to dobry pomysł, o tyle całkowite ich zakręcenie może się źle skończyć. Regulaminy spółdzielni mieszkaniowych na ogół określają minimalną temperaturę, jaką należy utrzymywać w lokalach. Na właściciela mieszkania, który się do tego nie stosuje, można nałożyć karę administracyjną. Jeśli spółdzielnia wykryje zbyt niskie – jej zdaniem – zużycie ciepła w lokalu, może np. doliczyć karę do kolejnego rachunku za ciepło. Jak podaje innpoland.pl, pewna oszczędna mieszkanka Gdańska zapłaciła w taki sposób 500 zł grzywny.
Dlaczego zbytnie oszczędzanie na ogrzewaniu jest karane?
Jak wyjaśniają spółdzielnie, chodzi o to, że wychłodzone mieszkanie „zasysa” ciepło z sąsiednich lokali. Innymi słowy, to sąsiedzi płacą za ogrzanie mieszkania osoby, która zakręciła grzejniki (a dodatkowo niska temperatura w domu zwiększa ryzyko zawilgocenia i rozwoju pleśni). Przypomnijmy, że w 2020 r. Sąd Najwyższy zajął ważne stanowisko w tej kwestii, wskazując, że za korzystanie z cudzego ciepła też trzeba płacić.
– Powód świadomie rezygnując z ogrzewania czterech pomieszczeń w mieszkaniu poprzez zakręcenie grzejników, (...) korzystał z ciepła dostarczanego (...) przez sąsiednie, ogrzewane pomieszczenia. Ciepło dostarczane do lokalu w taki sposób nie jest zwolnione od opłaty – czytamy w uzasadnieniu postanowienia SN z 28 września 2020 r.
Lustereczko powiedz przecie
Tyle minimum powinna wynosić temperatura w mieszkaniu
Każda spółdzielnia mieszkaniowa może samodzielnie określić minimalną dopuszczalną temperaturę w lokalach. Praktyka pokazuje, że najczęściej jest to 16 stopni Celsjusza. Warto więc zajrzeć do regulaminu swojej wspólnoty lub spółdzielni mieszkaniowej i sprawdzić, jak ta kwestia wygląda w naszym budynku. Dodajmy, że zdaniem naukowców optymalna dla zdrowia temperatura w domu to minimum 18 stopni Celsjusza.
Dlaczego limit w spółdzielniach wynosi akurat 16 stopni? Wynika to z rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Jak podaje paragraf 135 tego aktu prawnego, urządzenia regulujące dopływ ciepła do grzejników powinny:
umożliwiać użytkownikom uzyskanie w pomieszczeniach temperatury (...) nie niższej niż 16°C w pomieszczeniach [chodzi m.in. o pomieszczenia mieszkalne – przyp. red.].
Warto dodać, że w wielu budynkach wielorodzinnych montuje się dziś przy grzejnikach termostaty, których skala zaczyna się od cyfry „2”, a nie „0”. Nawet po całkowitym zakręceniu taki kaloryfer nadal grzeje, utrzymując w pomieszczeniach temperaturę właśnie ok. 16 stopni.
Zakręcanie kaloryferów nie pomaga ograniczyć zużycia ciepła tak, jak myślisz
Nie każdy zdaje sobie sprawę, że całkowite zakręcanie grzejników na dłużej – np. na czas pobytu w pracy – jest nieopłacalne ekonomicznie. Choć może się wydawać, że w ten sposób oszczędzamy, w rzeczywistości kaloryfery zużywają w takiej sytuacji więcej ciepła, niż gdyby były stale odkręcone. Wynika to z faktu, że po odkręceniu grzejniki muszą za każdym razem na nowo ogrzać m.in. wychłodzone ściany, co zwiększa zużycie ciepła. Więcej na ten temat piszemy w artykule o zakręcaniu grzejników na noc.
