Urzędnicy z regionu rosną na śmieciach powoli

Zwykle przenosi się urzędników z innych wydziałów lub dokłada obowiązków. Trzeba też pamiętać, że Bydgoszcz ma ponad 360 tysięcy mieszkańców. Zebrała 27 tysięcy deklaracji śmieciowych.
Ktoś musi

W każdej gminie ktoś musi deklaracje sprawdzić, wprowadzić do systemu, pilnować, czy na konto wpływają opłaty. Ktoś musi też rozliczać firmy, które wygrały przetargi, kontrolować gospodarkę odpadami i rozliczać się z firmami. Ktoś musi przygotowywać dla marszałka województwa sprawozdania, np. ile zebrano śmieci, ile poddano recyklingowi.

Im większe miasto, tym skala obowiązków większa. Najlepiej wyszły gminy, gdzie przetarg wygrała jedna komunalna spółka, która do tej pory wywoziła śmieci.

Wczorajszy „Dziennik Gazeta Prawna" poinformował, że w związku z przejęciem przez gminy gospodarki odpadami, musiały one zatrudnić armię urzędników. M.in. 19-osobową jednostkę utworzyły Katowice. Część pracowników to nowoza-trudnione osoby.

Podobnie jest w Bydgoszczy, choć żadnego nowego referatu nie utworzono. Sprawami związanymi z gospodarką odpadami komunalnymi zajmuje się 17 urzędników. 11 to nowe osoby, pozostałe wcześniej pracowały w ratuszu. Trwa konkurs na przyjęcie następnych 4 osób.

Każdy sobie jakoś radzi
13 urzędników w związku ze śmieciami planował zatrudnić grudziądzki magistrat. Na razie przyjął 8 - informuje Magdalena Jaworska-Nizioł, rzecznik prasowy. Pół miliona, jakie zaplanowano w tegorocznym budżecie na wydatki osobowe, nie zostanie wykorzystane w całości.

W Toruniu zatrudniono tylko 4 osoby, a trzem innym zwiększono zakres obowiązków. Ta czwórka pojawiła się w urzędzie bodaj jeszcze w ubiegłym roku.

Za to w Inowrocławiu i we Włocławku nie przyjęto żadnego nowego pracownika. - Radzimy sobie po gospodarsku - mówi Monika Budzeniusz, rzecznik prezydenta. Sześcioro pracowników nowego referatu dotychczas pracowało w innych wydziałach.

- Zyskaliśmy na tym, że przetarg wygrała spółka miejska, która do tej pory obsługiwała 90 proc. miasta - mówi Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia.

Wąbrzeźno (miasto) gospodarkę śmieciami przejęło już od początku roku. - Żaden oddzielny referat w związku z tym nie powstał - zaznacza Wojciech Bereza, zastępca burmistrza. - Pracownicy, którzy zajmują się gospodarką śmieciami, zostali oddelegowani z innych wydziałów.

W urzędzie miasta i gminy w Solcu Kujawskim w związku ze śmieciami pojawiła się jedna nowa osoba. - Jest z konkursu, zajmuje się sprawami niefinansowymi - wyjaśnia Zbigniew Stefański, rzecznik urzędu.
Dwa nowe etaty utworzył urząd w Sicienku. - Jest ponad 3 tysiące deklaracji, które trzeba wprowadzić do systemu, co miesiąc sprawdzać, czy pieniądze wpływają na konto i ewentualnie wyegzekwować należności - tłumaczy wójt Jan Wach.

Na ratunek: stażyści
Urzędy ratują się też stażystami z PUP. W Solcu do połowy sierpnia jest kilka osób. - Później będą następni - mówi rzecznik. I zaznacza, że osoby te nie zajmują tylko sprawami związanymi ze śmieciami.
8 stażystów zatrudnił „przy śmieciach" bydgoski ratusz.

Gminy, które oszczędnie zatrudniały nowych pracowników zastrzegają, że może to się zmienić. Nie wiadomo, ile osób będzie musiało zająć się windykacją należności. Może dodatkowymi obowiązkami zostaną obarczeni dotychczasowi urzędnicy, a może trzeba będzie zatrudnić następnych?

(jz)