Popularny program w zawieszeniu. Wypłacono 83 tys. dotacji i nie będzie więcej?

Program „Moja Woda” miał spowodować, że wody opadowe oraz roztopowe nie będą odprowadzane poza teren posesji, ale zatrzymywane na niej, a to z kolei miało ograniczać skutki zmian klimatycznych, czyli przedłużające się okresy suszy, przeplatane z bardzo intensywnymi opadami.

Program funkcjonował pod obiegową nazwą „dofinansowania do deszczówki”, jednak obejmował bardziej zróżnicowane działania związane z mikroretencją. Można było otrzymać dotację w wysokości 80% kosztów kwalifikowanych instalacji (początkowo było to 5 tys. zł, a w III etapie – do 6 tys. zł) na zakup, montaż, budowę, uruchomienie instalacji, które pozwalają na zagospodarowanie wód opadowych lub roztopowych na terenie nieruchomości objętej przedsięwzięciem. Należą do niej:

• przewody odprowadzające wody opadowe zebrane z rynien i wpustów do zbiorników (zbiornik mógł być nadziemny; podziemny, otwarty lub zamknięty, szczelny lub infiltracyjny;

• instalacja rozsączająca;

• zbiornik retencyjny nadziemny, podziemny, otwarty lub zamknięty, szczelny lub infiltracyjny;

• elementy do nawadniania lub innego wykorzystania zebranej wody.

Beneficjentami programy były osoby fizyczne będące właścicielami lub współwłaścicielami nieruchomości, na której znajduje się jednorodzinny budynek mieszkalny. Z dotacji można było skorzystać tylko raz.

Program „Moja Woda” był realizowany w latach 2020-2024. W tym czasie szesnaście wojewódzkich funduszy ochrony środowiska przeprowadziło po trzy nabory wniosków o dofinansowanie.

Pierwszy nabór rozpoczął się 1.07.2020 r., a kolejne odpowiednio w marcu 2021 i sierpniu 2023. Wszystkie zakończyły się ze względu na wyczerpanie przeznaczonych środków.

– W ramach tych trzech naborów programu „Moja Woda” ponad 118 tys. osób złożyło wnioski o dofinansowanie, z czego prawie 83 tys. osób spełniło warunki programu i podpisało umowy na dofinansowanie. Do końca roku trwa uzupełnianie i rozliczanie złożonych wniosków i na chwilę obecną udało się rozliczyć prawie 50 tys. umów i wypłacić 243 mln zł. Należy przypomnieć, że przyznany budżet programu to 438 mln zł – informuje NFOŚiGW.

Program cieszył się dużym zainteresowaniem, a większość zrealizowanych inwestycji wiązała się z zatrzymywaniem deszczówki i przeznaczeniem jej do podlewania ogrodów.

– Z danych gromadzonych przez Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW), które wdrażają założenia programu, kontrolują i rozliczają umowy wynika, że łączna pojemność zbiorników magazynujących wodę deszczową, zrealizowanych ze wsparciem programu „Moja Woda” to 247 tys. m sześc., a w wyniku zrealizowanych działań uda się czasowo zatrzymać (zretencjonować) na terenie posesji około 2 394 440 m sześc. wody rocznie. Niewątpliwie większość instalacji opierała się na zakupie zbiorników do magazynowania wody z przeznaczeniem do podlewania roślin  – dowiadujemy się w NFOŚiGW.

Zaletą programu była duży wybór form gromadzenia wody, przy jednoczesnym nastawieniu na praktyczność tego rozwiązania, czyli możliwość łatwego i bezpośredniego wykorzystania zgromadzonej wody.

– Program okazał się dosyć atrakcyjny ze względu na coraz bardziej różnorodne formy gromadzenia wody deszczowej i rosnące potrzeby jej wykorzystania w dobie zmian klimatycznych i problemów z okresową suszą. Widać, jaki wpływ miał program na rynek instalacji związanej z wodą szarą, jak dzięki niemu zmieniają się przepisy prawa i jak z roku na rok wzrastało zainteresowanie tego typu instalacjami – podkreśla NFOŚiGW. 

W sieci krążą doniesienia o przedłużeniu programu na kolejny rok, z wykorzystaniem pieniędzy, które nie zostały spożytkowane (inwestycje nie zostały zrealizowane). Jednak sam NFOŚiGW wyjaśnia, że:

– Decyzja w sprawie kontynuowania programu „Moja Woda” w 2025 r. jeszcze nie została podjęta, dlatego trudno cokolwiek powiedzieć na temat orientacyjnego terminu rozpoczęcia naboru czy o przewidywanej wysokości dotacji.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź RegioDom codziennie. Obserwuj RegioDom.pl!