Na 112 metrach kwadratowych w stuletniej kamienicy w centrum Kielc osiedliła się Magdalena Kusztal, dyrektor Kieleckiego Centrum Kultury. Mieszkanie urządziła, łącząc ukochany romantyzm z lekką nutą nowoczesności. Ten miks tradycji i współczesności wygląda imponująco.
Radzimy: Jak nadać nowe życie starym meblom
Do trzypokojowego mieszkania na drugim piętrze wiodą... dwie pary drzwi. – To nic niezwykłego w miejskich kamienicach z taką tradycją. Jedne przeznaczone były dla służby, drugimi wchodzili do domu jego mieszkańcy – wyjaśnia pani domu, zapraszając do wnętrza.
Z szacunku do przeszłości
Długi korytarz wiedzie do kuchni i trzech pokoi rozmieszczonych w amfiladzie. - Starałam się zachować jak najwięcej z pierwotnego układu i wyposażenia mieszkania. Między innymi dlatego nie zlikwidowałam drzwi dla służby, chociaż w dzisiejszych czasach to zupełny anachronizm. Pozostawiłam również przechodnie pokoje, stare drzwi i klamki, i wiekową klepkę parkietową na podłodze. Remont pomieszczeń, które kupiłam w stanie totalnej katastrofy, pochłonął mnóstwo czasu i pieniędzy, ale jestem ogromnie zadowolona z efektu i chociaż w domu jest jeszcze trochę do zrobienia, lubię go i jest mi tu dobrze.
Sentyment do staroci
Sercem domu jest przestronny salon z nowoczesnym kącikiem do wypoczynku w tonacji beżu i bieli, a ściany zdobi tryptyk erotyczny na płótnie, autorstwa kieleckiej malarki Małgorzaty Bieleckiej. Nad nim wspaniały stary żyrandol z tajemniczymi aniołkami, kupiony w sklepie z antykami. Wiekowa przeszklona serwantka jest pełna unikatowej porcelany i bibelotów, także wyszperanych na giełdach staroci w Polsce i Anglii. - Od dzieciństwa mam ogromny sentyment do starych mebli i przedmiotów, dlatego polowanie na antyki to moje drugie hobby. Z tego powodu nie opuszczę żadnej giełdy staroci i jestem w stałym kontakcie z kolekcjonerami sztuki. Pierwszą pasją jest opera. Kocham także książki, dlatego przygotowałam dla nich ogromną bibliotekę - wyjaśnia klimat wnętrza pani domu.
Mieszkanie z duszą
Pełna mebli z duszą jest także sypialnia.
– Dla mnie najważniejszy jest klimat domu, dlatego starałam się go dopasować do stylu kamienicy. Starocie widać tu na każdym kroku. – Dla podkreślenia lekkości wnętrz dodałam trochę mebli w nowoczesnym designie. Wynika to nie tylko z mody na taki mariaż współczesności ze sztuką, ale także pokazuje, jak zmienia się świat. Stąd obok starych płócien, malarstwo nowoczesne, obok starych kryształowych żyrandoli, lampy i zabudowa kuchni w całkiem nowoczesnym stylu. Moim zdaniem, dom to miejsce, które odzwierciedla duszę gospodarza, zdradza jego namiętności i aspiracje oraz jest kroniką pokoleń. Mieszkałam już we wnętrzach na wskroś nowocześnie urządzonych, jednak taki styl nie do końca mi odpowiadał. Teraz, chociaż wielu rzeczy jeszcze w tym domu brakuje, czekam aż rok po roku będzie dorastał i zacznie żyć swoim duchem. Do tej pory było tu ze względu na obecność mojego syna Maćka trochę więcej ruchu. Syn wyjechał do Warszawy, studiować medycynę, więc chwilowo jest tu trochę pusto. Obecnie rozwesela nastrój moja siostra Maja i jej córeczka Sonia, które przyjechały w odwiedziny z Londynu i w domu znów jest gwarno – cieszy się Magdalena Kusztal.