Mieszkanie od dewelopera to dziś towar luksusowy. Klienci czekają na rządowe programy ułatwiające zakup nieruchomości

Jak podaje BusinessInsider.com.pl, w lutym 2022 r. Poznań dołączył do rosnącego grona miast, gdzie średnia cena nowego mieszkania od dewelopera przekracza 10 tys. zł/m kw. Z ceną metra kwadratowego na poziomie 10,3 tys. zł stolica Wielkopolski znalazła się na podobnym poziomie cenowym co Warszawa, Kraków, Wrocław, Gdańsk i Katowice. Do symbolicznej granicy zbliża się też Łódź ze średnimi cenami na poziomie 9,8 tys. zł/m kw.

Jednocześnie w niektórych miastach spadły ceny mieszkań. Według danych serwisu RynekPierwotny.pl znaczące spadki cen w skali miesiąca odnotowano w:

• Szczecinie (o 9,5 proc.),
• Łodzi (o 6,6 proc.),
• Trójmieście (o 3,4 proc.).

Bardzo delikatne spadki można było też obserwować w Krakowie, Katowicach oraz Olsztynie. Jednak w skali roku potaniały tylko – i to nieznacznie – mieszkania w Rzeszowie oraz Szczecinie. Ogółem rok do roku mieszkania w Polsce podrożały o 8,2 proc.

– Mamy do czynienia z poważnym spowolnieniem na rynku nieruchomości. Nastąpiło zamrożenie ceny metra kwadratowego. Nie ma także realizacji zbyt wielu nowych inwestycji. Priorytetem dla przedsiębiorców jest dokończenie prowadzonych do tej pory. Obrót, który teraz istnieje jest w dużej mierze efektem rozpędu, który mogliśmy obserwować jeszcze rok temu – mówi mec. Bożena Licht, wiceprezes Klastra Budowlanego przy Północnej Izbie Gospodarczej w Szczecinie.

Wysokie ceny mieszkań i trudności z uzyskaniem kredytu hipotecznego powodują, że wielu klientów kredytowych musi wstrzymać się z planami zakupu nieruchomości. Taki stan rzeczy utrzymuje się od ubiegłego roku i choć w kwestii zdolności kredytowej nastąpiły pewne zmiany na lepsze, kredyt nadal pozostaje poza zasięgiem wielu gospodarstw domowych.

– W IV kw. 2022 udzielono 18 932 kredytów mieszkaniowych, czyli o 10,77 proc. mniej w porównaniu do poprzedniego kwartału – czytamy w najnowszym raporcie AMRON-SARFiN. – W całym 2022 roku banki udzieliły 126 tys. nowych kredytów mieszkaniowych, co oznacza spadek aż o 50,75 proc. w stosunku do rekordowych wyników za 2021 rok.

Dla deweloperów nie jest to wielki problem, gdyż mogą liczyć na inwestorów kupujących za gotówkę – według portalu RynekPierwotny.pl sprzedaż mieszkań była w lutym 2022 r. o 7,5 proc. lepsza niż przed rokiem. Lokale mieszkalne kupują też fundusze inwestycyjne, które poczynają sobie na polskim rynku coraz śmielej. Tylko osoby, dla których jedyną szansą na zakup jest kredyt hipoteczny, liczą dziś każdą złotówkę.

– Rynek nieruchomości pod koniec roku był niemal zamrożony. Obecnie widzimy delikatne ożywienie. Pytań jest więcej, osób zainteresowanych oglądaniem mieszkań też przybywa. Problemem jest nadal finansowanie inwestycji i trudności z pozyskiwaniem kredytów. Klienci mówią wprost, że czekają na programy rządowe mające ułatwić im pozyskanie kredytu lub zakup mieszkania – mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.

Obecnie najbardziej wyczekiwanym programem jest „Pierwsze Mieszkanie”, które ma wystartować 1 lipca. Program umożliwi uzyskanie tzw. Bezpiecznego Kredytu 2%, do którego przez 10 lat będzie dokładało państwo. Maksymalna kwota kredytu będzie wynosić 600 tys. zł. O kredyt będzie mógł ubiegać się każdy, kto nie ukończył 45. roku życia i nie posiada na własność żadnej nieruchomości (przewidziano wyjątki dla rodzin wielodzietnych).

W tym kontekście zaskakiwać może fakt, że więcej osób nie skorzystało z innego rządowego programu – „Mieszkania bez wkładu własnego”. Wystartował on 27 maja 2022 r. i pozwala zaciągnąć kredyt hipoteczny przy braku oszczędności na wkład własny, a dodatkowo oferuje tzw. spłatę rodzinną, czyli umorzenie części zobowiązania, jeżeli kredytobiorcy powiększy się rodzina. Tu także jednym z warunków jest nieposiadanie nieruchomości (z wyjątkami). Osoby szukające sposobu na sfinansowanie zakupu mieszkania powinny zainteresować się tym programem, tym bardziej, że od 1 marca 2023 r. obowiązują bardziej atrakcyjne zasady dotyczące m.in. warunków uczestnictwa.