Materiały budowlane ze znakiem CE już od lipca

Do tej pory materiały do budowy i remontu wprowadzane na rynek musiały mieć deklarację zgodności, wystawioną przez producenta albo chociaż jego przedstawiciela. Ta deklaracja to prawnie wiążący dokument, jaki potwierdza, że produkt spełnia wymagania unijne. To się jednak zmieni.

Warto wiedzieć: Ceny wyrobów budowlanych spadają 

Od 1 lipca prawie wszystkie (będzie parę wyjątków) materiały budowlane będą musiały posiadać oznakowanie CE oraz deklarację właściwości użytkowych. W deklaracji znajdzie się opis produktu oraz jego zastosowanie. Wszystkie informacje będą podawane w oparciu o wiarygodne dane, innej możliwości nie będzie.

To spowoduje większe bezpieczeństwo na rynku materiałów remontowo-budowlanych. Teraz konieczne będzie nie tylko zadeklarować, ale też posiadać odpowiednie badania techniczne, które potwierdzają właściwości określonego produktu.
– Nowe przepisy kładą nacisk na bezpieczeństwo materiałów i odpowiedzialność producenta czy dystrybutora. To kolejny krok Unii Europejskiej w walce z zalewem europejskich rynków przez niskiej jakości wyroby produkowane poza Unią – mówi Mirosław Jucha, dyrektor generalny Rockfon Polska, producenta akustycznych sufitów podwieszanych.

Kwestia jakości materiałów budowlanych na polskim rynku od lat jest jednym z głównych tematów w branży. Z badań wynika, że w dziedzinie jakości i bezpieczeństw produktów jest jeszcze wiele do powiedzenia. Pod uwagę brane były jedynie niektóre rodzaje materiałów, np. styropian i kleje.
Za koniecznością poprawy przemawiają nie tylko wyniki kontroli, ale też m.in. inicjatywy producentów okien, cementu czy styropianu. Tworzą oni ugrupowania i uczą konsumentów, czym powinni kierować się w wyborze materiałów.

Wiesz, że...?: Sprzedaż wyrobów budowlanych może wzrosnąć pod koniec roku 

Nowe regulacje prawne od lipca wprowadzają jeszcze jedną zmianę. Na deklaracji właściwości użytkowych w imieniu producenta, importera albo dystrybutora, konkretny pracownik będzie musiał podpisać się imiennie, z podaniem stanowiska. – Do tej pory nie było tak szczegółowych wymagań. Odpowiedzialność producenta lub importera była rozmyta. Czasem spotkaliśmy na rynku produkty, których dokumentacja była potwierdzana nie wiadomo przez kogo. Na dokumencie widniał nieczytelny podpis. Tracili na tym producenci, którzy od lat stawiają na jakość i spełnianie najwyższych norm – zaznacza Mirosław Jucha. - Nowe regulacje prawne na równi stawiają producenta z importerem czy dystrybutorem. Dotychczas na producentach spoczywało więcej odpowiedzialności, a z tego korzystały firmy importujące tanie produkty produkowane np. w Azji.

Ci, którzy mają już teraz oznakowanie CE na swoje wyroby, muszą tylko przygotować nową dokumentację. W innych przypadkach producentów czy importerów czeka cała procedura wystawienia deklaracji właściwości użytkowych, bo inaczej nie będą mogli oznakować swoich produktów przez CE. - Oceniamy, że nie wszyscy producenci poradzą sobie z wymaganiami, jakie wprowadzają nowe przepisy. Dlatego warto jak najwięcej o tym mówić, aby uświadamiać konsumentów, czego powinni wymagać od produktów na rynku – dodaje nasz rozmówca.

Poczytaj też: Zakup materiałów budowlanych przez internet  

Zmiany nakładają nowe obowiązki, ale oznaczają też mniej formalności we wprowadzaniu produktu na rynek. Teraz producent musi dołączać poszczególne certyfikaty jako dokumentację produktu, np. techniczne potwierdzenie właściwości ognioodpornych, akustycznych lub wymiarowych. Od lipca będzie to potwierdzał jeden dokument, czyli deklaracja właściwości użytkowych. Producent, importer i dystrybutor muszą zawsze, w razie potrzeby lub kontroli, okazać pełną dokumentację techniczną, która potwierdza właściwości użytkowe danego produktu.