
My tak tylko sobie oglądamy...
Przypadek z Polski opisał serwis Morizon.pl. Jak wspomina pewien pośrednik nieruchomości, swego czasu oprowadzał po różnych mieszkaniach na sprzedaż dwie starsze panie. Dopiero po dwóch miesiącach kobiety przyznały, że nie planują niczego kupować i chciały tylko pooglądać cudze mieszkania.

Czy mogę to kupić razem z zabawką? Nie mam dzieci
Jeden z użytkowników serwisu Reddit podzielił się swoją niezwykłą historią. Gdy sprzedawał nieruchomość, potencjalny nabywca spytał, czy może razem z domem kupić zwykłą, tanią zabawkę w kształcie zebry. Pytanie było o tyle zastanawiające, że pytający nie miał dzieci. Nieco zaskoczony właściciel domu zgodził się na propozycję, a własnemu dziecku kupił nową zebrę.

Zapłacę, ile żądasz, ale dołóż pudło ciastek
Jak donosi realtor.com, pewien właściciel sprzedawanego domu poczęstował potencjalnego nabywcę czekoladowymi ciastkami. Klientowi tak one posmakowały, że zgodził się podpisać umowę sprzedaży, ale tylko pod warunkiem, że otrzyma pudło ciastek gratis. Sprzedający chętnie przystał na propozycję.

Zanim kupię, muszę skorzystać z każdej toalety w domu
Jak podaje businessinsider.com, pewien nowojorski agent nieruchomości oprowadzał klienta po domu na sprzedaż. Klientowi dom się podobał, jednak stwierdził, że zanim się zdecyduje, musi najpierw skorzystać z każdej toalety w budynku. Niestety, nie wiemy, czy do transakcji doszło.